Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nareszcie na rynku pojawił się budżetowy monitor ze sprzętową kalibracją, który ma oferować bardzo dobrą jakość obrazu i świetną ergonomię za naprawdę nieduże pieniądze. Sprawdzamy, czy BenQ SW240 ma szansę przekonać do siebie miłośników fotografii.
BenQ SW240 podobnie jak SW271 i SW320 może być kalibrowany za pomocą darmowego oprogramowania BenQ Palette Master Element. To prosta i czytelna aplikacja wzorowana na dużo bardziej rozwiniętym oprogramowaniu X-Rite i1Profiler (oczywiście kalibracja przy pomocy i1Profiler także jest możliwa). Oferuje użytkownikowi dwa tryby pracy - uproszczony (Basic) dla początkujących i Advanced - równie czytelny, choć z większą liczbą opcji, których można użyć przy kalibracji.
W obu można szybko wybrać trzy gotowe ustawienia: Photographer (D65, 160), Web Design (D65, 120), lub Graphics (D50, 160). W trybie Basic możemy kalibrować jedynie przy ustawieniu punktu bieli na D50, D65 lub P3, a luminancję ustawić na 48, 120, 140, 160 lub 180. Tryb Advanced daje dużo szersze możliwości, począwszy od ustawienia dowolnej bieli (w skali Kelvina lub poprzez współrzędne xy) i luminancji, poprzez parametr Gamma, na punkcie czerni kończąc. W pamięci monitora można zapisać trzy wyniki kalibracji (Calibration 1, 2, 3). To trochę za mało dla niektórych bardziej zaawansowanych użytkowników.
Podobnie jak SW320 i SW271, nowy SW240 nie współpracuje z kalibratorami z rodziny ColorMunki. Obsługuje jedynie urządzenia X-Rite (i1Display Pro, i1 Pro, i1 Pro 2) oraz Datacolor Spyder 4/5.
Wyświetlany obraz w SW240 przypomina możliwości SW271. Obraz jest matowy, kolory nie budzą zastrzeżeń, a gładkie przejścia tonalne prawidłowo oddają barwy na zdjęciach. Nawet długa praca przy nim nie męczy oczu.
Przeprowadzone przez nas pomiary wskazują, że maksymalny zakres wyświetlanych kolorów, czyli gamut jest w SW240 nawet szerszy niż deklaruje producent. W porównaniu do Adobe RGB wyświetla nieco więcej kolorów w jasnych fioletach, czerwieniach, żółciach i zieleniach. W tych obszarach zapewni więc bardziej realistyczne odwzorowanie barw.
Kalibracja i1Profilerem przy luminancji 100 cd, punkcie bieli D65 i gammie równej 2.2 wskazała niemal doskonałe odwzorowanie kolorów. Jedynie dla pola ciemnoszarego odchylenie sięgnęło poziomu dE=1.05. W pozostałych przypadkach nie przekroczyło wartości 1, uzyskując średni wynik ze wszystkich 24 pól na minimalnym poziomie 0.53.
Po zwiększeniu luminancji do 200 cd średni poziom błędu praktycznie się nie zmienił. Mniej dokładnie wyświetlane były teraz zielenie, dla których dE wyniosło 1.23. Wyniki nieznacznie pogorszyły się po obniżeniu luminancji do 40 cd. Maksymalny błąd koloru wyniósł 1.45 dla koloru zielonego, a średnia ze wszystkich pól zwiększyła się do 0.76. Są to jednak nadal wartości dużo niższe od dE=2, przyjmowanego jako wyznacznik jakości wyświetlanego obrazu.
Równie imponujące wyniki dały pomiary jednorodności wyświetlacza. Odnotowaliśmy co najwyżej 5-procentowe odchyłki w stosunku do centrum, co jest wynikiem bardzo dobrym. Poziom ten praktycznie się nie zmienia jeśli wprowadzimy skrajne wartości luminancji.
Pomiary temperatury barwowej mają niestety dużo większe rozbieżności. Przy kalibracji na 6500 K w centrum, wartości u góry okazały się cieplejsze o ponad 160 K, z kolei w dolnym rogu były chłodniejsze o 30 K. W bardziej miarodajnych współrzędnych duv można przyjąć średnią różnicę odchyleń w granicach 0,001-0,002. To już dyspersje, które sprawne oko może wyłapać, ale nie oszukujmy się, są one do zaakceptowania biorąc pod uwagę cenę tego monitora.