Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Temat miesiąca
Fotografia dronowaIle można zarobić na lataniu dronem w Polsce? Jak i gdzie skutecznie szukać zleceń? I w końcu jak swoje piękne zdjęcia wykonuje Aleksander Głowacki, który prowadzi popularny na Instagramie profil @alex.snaps.colours? Zawodowy operator dronów zdradził nam kilka swoich tajemnic.
Korzystam z dronów od 1,5 roku, kiedy tylko wykonałem swój pierwszy lot, wiedziałem, że będzie to dla mnie ważna część mojej pasji, a być może i rozwoju zawodowego. Dzisiaj pracuje w branży ściśle związanej z wykorzystaniem bezzałogowych statków powietrznych i jest to dla mnie idealne połączenie własnych zainteresowań z pracą.
Fot. Aleksander Głowacki / Chorwacja
Latanie dronem na zleceniach to dla mnie tylko dodatek. Na stałe pracuję w firmie, która tworzy społeczność DJI w Polsce oraz prowadzi szkolenia UAVO (Unmanned Aerial Vehicle Operator).
Aby zostać profesjonalnym operatorem drona w Polsce, należy przejść odpowiedni kurs teoretyczno-praktyczny, a potem zdać egzamin państwowy. Wtedy otrzymamy świadectwo kwalifikacji, które uprawnia nas do wykonywania lotów komercyjnych jak i również do korzystania z dronów w terenie zabudowanym.
Fot. Aleksander Głowacki / Gdańsk
Jeśli chodzi o stawki za zlecenia, to rozstrzał jest dość spory - od 300 zł za nagrania weselne do ponad 1000 zł za bardziej profesjonalne produkcje. Należy jednak pamiętać, że na daną chwile w Polsce jest ponad 7500 osób posiadających uprawnienia do latania dronami zawodowo. To wyjątkowo dużo. Rynek jest mocno nasycony i samo znalezienia zlecenia od razu po kursie może okazać się trudnym zadaniem dla początkującego operatora. Z drugiej strony, klienci nie mają większych trudności ze znalezieniem operatora, który podejmie się zlecenia, często za niskie kwoty, co z kolei przekłada się na średnie zarobki branży jako ogółu.
Tak, jak wspomniałem wcześniej, początkujący operator drona może mieć z tym na początku problem. Najlepiej jest promować swoje prace na różnych kanałach social media oraz korzystać z poleceń znajomych, wtedy prędzej czy później coś się znajdzie.
Fot. Aleksander Głowacki / Gdańsk
Bardzo miło mi to słyszeć. Tak, Instagram to dobre źródło pozyskiwania klientów, często właśnie za jego pośrednictwem zgłaszają się do mnie osoby zainteresowane kupnem zdjęć lub zlecenia wykonania kilku fotografii.
Myślę, że to dopiero początek. Technologia idzie do przodu jak burza, mamy coraz mniejsze, coraz inteligentniejsze drony, które potrafią robić coraz lepsze zdjęcia. Sam jestem podekscytowany tym, co czeka nas w przyszłości jeśli chodzi o rozwój dronów i ich możliwości.
Fot. Aleksander Głowacki / Lubelszczyzna
Wydaję mi się, że to w dużej mierze kwestia determinacji i systematyczności, aby dobrze rozbudować profil na Instagramie. Jednak wiadomo, że mając ładnie skomponowane kadry, z dobrze dobranymi kolorami, ukazujące niecodzienną perspektywę mamy znacznie większą szansę na to, aby wybić się na tle pozostałych fotografii umieszczanych na tym portalu.
Dla mnie sztuka tworzenia fotografii nie kończy się tylko na wciśnięciu migawki po odpowiednim ustawieniu parametrów. Obróbka graficzna to dla mnie również bardzo ważna część procesu, pod koniec którego powstają moje kadry. Oczywiście najbardziej lubię poranne światło wschodzącego słońca lub ostatnie promienie zachodu, jednak to te dwie składowe -wyczekiwanie na odpowiednie światło oraz postprodukcja - sprawiają, że otrzymuję taki efekt finalny.
Fot. Aleksander Głowacki / USA
Często posiłkuję się mapami Google w perspektywie 3D, dzięki temu jestem w stanie sobie wyobrazić co będę mógł później uchwycić z mojego drona.
To takie, które wywołuje efekt "wow". Uwielbiam przeżywać kadry na które patrzę, chcę żeby wywoływały jak najsilniejsze emocje tak, aby można było poczuć klimat danego miejsca, niezależnie czy to będzie mglisty poranek na Podhalu czy ciepły wieczór w centrum Warszawy.
Fot. Aleksander Głowacki / Chorwacja
Korzystałem z dronów DJI z serii Inspire, Matrice, Phantom i Mavic. Zdecydowanie ostatnio moje zdjęcia zostały zdominowane przez Mavic’a Air, ze względu na jego rozmiary oraz jakość zdjęć, jest on dla mnie idealnym rozwiązaniem na co dzień i do podróżowania.
Traktuję to tylko i wyłącznie jako dodatek, nigdy nie polegam w pełni na tych czujnikach i wolę dmuchać na zimne. Aczkolwiek nie zdarzyło mi się jeszcze, aby czujniki w żaden sposób nie zareagowały na przeszkodzę. Na pewno przydają się podczas lotu do tyłu.
Fot. Aleksander Głowacki / Gruzja
Latanie w miastach wiąże się z dużo większą ilością utrudnień niż poza miastem. Przede wszystkim należy uważać na zakłócenia sygnału, na zabudowę, na zachowanie bezpiecznych odległości oraz przede wszystkim na ludzi. Ryzyko latania w mieście jest właśnie o tyle większe, że na wypadek awarii drona, oprócz utraty samego sprzętu można wyrządzić komuś krzywdę, dlatego należy podchodzić tutaj do tematu bardziej odpowiedzialnie.
Fot. Aleksander Głowacki / USA
Oczywiście i to całkiem często, przede wszystkim należy zachować spokój i obserwować co drugi operator próbuje zrobić, w ten sposób będziemy w stanie utrzymać odpowiedni dystans, który pozwoli na wykonanie bezpiecznego lotu.
Najważniejsza zasada to zachować zdrowy rozsądek we wszystkich decyzjach podejmowanych w powietrzu. Należy pamiętać, że w razie wypadku to operator ponosi odpowiedzialność.
Fot. Aleksander Głowacki / Warszawa
Planuję cały czas rozwijać swoją pasję, a wraz z nią mój profil na Instagramie. Na pewnym etapie będę chciał się podzielić swoją wiedzą i doświadczeniami ze wszystkimi tak, aby w dobie dzisiejszych technologii każdy mógł poczuć i zobaczyć, że kadry z lotu ptaka są dla każdego na wyciągnięcie ręki.
Aleksander Głowacki zajmuje się głównie fotografią miejską. To właśnie w tej kategorii dron jako narzędzie pracy pozwoliło mu rozwinąć swoje umiejętności oraz poszerzyć portfolio o zdjęcia wykonane z wcześniej nie znanej perspektywy. Prowadzi profil na Instagramie @alex.snaps.colours, jest zawodowym operatorem dronów DJI.