Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Po raz pierwszy w historii zdjęcia wygenerowane przez sztuczną inteligencję zostaną udostępnione na użytek komercyjny. To mały, ale istotny krok w przyszłość, gdzie poszczególne obrazy będą generowane komputerowo specjalnie na potrzeby klientów.
Ostatnie kilka lat poprzedniej dekady upłynęło pod znakiem błyskawicznego rozwoju systemów AI. Funkcje, które przed 6 laty opisywaliśmy w formie ciekawych eksperymentów dzisiaj dostępne są już w programach graficznych, a wirtualni modele doczekali się swoich pierwszych agencji. W niedługim czasie obydwa te światy będą zapewne coraz bardziej się łączyć, a my w codziennej przestrzeni będziemy zauważać coraz więcej obrazów wygenerowanych cyfrowo niż wykonanych tradycyjnym aparatem. Niemiecka agencja mikrostokowa Panther Media GmbH w parze z firmą VAIsual właśnie dokonały pierwszego kroku w tym kierunku.
Przykładowy portret wygenerowany przez VAIsual
Panther Media GmbH poszerzy swoje zasoby o portrety osób w 100% wygenerowane cyfrowo. Na początek zdjęcia dostępne będą do pobrania z darmowego stocku smarterpix.com i obejmą wąskie portrety en-face na zielonym tle. Firma odpowiedzialna za cyfrowe generowanie twarzy zapowiada jednak szybki rozwój i rychłe udostępnienie większej bazy zdjęć, obejmujących całe sylwetki i różne pozy.
Póki co to, to jeszcze niewiele, a przy bliższych oględzinach wygenerowanych obrazów zauważymy wiele niedoskonałości. Wszystkie zdjęcia charakteryzują się też nudnym, płaskim oświetleniem i stosunkowo niewielką rozdzielczością. Jednak już teraz będą w stanie zaspokoić określone potrzeby - np. osób szukających zdjęć do uwiarygodnienia recenzji na swojej stronie internetowej. Dodatkowo tego typu technologie będą z roku na rok udoskonalane, a korzyści z nich płynące wydają się być wystarczające, by uzasadnić wydatki.
Przede wszystkim w przypadku postaci i scen wygenerowanych cyfrowo koszty produkcji spadają praktycznie do zera. Nie ma też problemu z licencjami na wykorzystywanie wizerunku, tantiemami czy ewentualnym naruszaniem praw. Dla rynku komercyjnego to oczywista wygrana i kierunek w którym szybciej, lub wolniej będzie podążał. Prawdopodobnie w zależności od tego jak szybko obrazy wygenerowane cyfrowo będą w stanie zupełnie oszukać nasze oczy.
Czy oznacza to koniec fotografii jaką znamy? Tego typu zmiana na pewno nie nastąpi z dnia na dzień i zapewne nie obejmie też wszystkich dziedzin. W końcu w takiej sytuacji dla wielu firm prestiżem stanie się właśnie realizowanie rzeczywistych kampanii marketingowych a sam rynek do różnych rozwiązań będzie się płynnie adaptował. Można się jednak spodziewać, że w ciągu dwóch najbliższych dekad spora część realizacji komercyjnych zostanie zastąpiona przez różnego rodzaju rendery, a większość zleceń fotograficznych będzie obejmować relacje i realizacje na potrzeby prywatne, których nie da się lub nie będzie się opłacało generować cyfrowo.
Zanim jednak tego typu rozwiązania upowszechnią się na masową skalę rynek fotograficzny przejdzie jeszcze kilka istotnych przemian, między innymi dotyczących postępującego wypierania statycznego obrazu na rzecz materiałów wideo.
Źródło: vaisual.com