Niemiecki tabloid “Bild” publikuje wydanie bez zdjęć

Autor: Maciej Luśtyk

9 Wrzesień 2015
Artykuł na: 4-5 minut
Wtorkowe wydanie niemieckiego dziennika “Bild” zostało pozbawione fotografii ilustrujących artykuły. Była to odpowiedź redakcji na zarzuty odnośnie bezzasadnego publikowania drastycznych zdjęć. Oryginalne posunięcie wydawcy na nowo otwiera dyskusję na temat doboru fotografii, które pojawiają się w prasie.

Cała sprawa dotyczy zdjęcia przedstawiającego martwego Alana Kurdi - 3-letniego syryjskiego uchodźcę, którego ciało zostało wyrzucone przez morze na brzeg. Fotografia szturmem obiegła media społecznościowe, a w zeszłym tygodniu wiele gazet zdecydowało się na opublikowanie jej na swoich pierwszych stronach. Jednym z tych tytułów był niemiecki tabloid ‘Bild”, który jest obecnie najlepiej sprzedającym się europejskim dziennikiem.

Publikacja drastycznego zdjęcia w mediach wywołała kontrowersje i na nowo zaogniła niekończącą się dyskusję na temat zasadności publikowania tego typu fotografii w prasie. W odpowiedzi na krytykę, wtorkowe wydanie dziennika pozbawione zostało jakichkolwiek zdjęć, co według wydawcy dobitnie uzasadnia konieczność pokazywania prawdy o tym, co dzieje się na świecie, nieważne jak prawda ta jest drastyczna. Żadne zdjęcie nie pojawiło się też w serwisie internetowym tabloidu. Całemu tematowi pikanterii dodaje również fakt, że w języku niemieckim słowo “bild” oznacza obraz lub zdjęcie.

”Ta gazeta nie bez powodu nazywa się „Bild” a nie „Tekst” czy „Tytuł”, ponieważ u nas zdjęcia grają dużą rolę w sposobie przekazu. Obraz dociera do mózgu dużo szybciej niż słowo pisane. Obraz mówi więcej nie tysiąc słów. Moim zdaniem właśnie w ostatnich tygodniach bardzo wyraźnie zobaczyliśmy, dlaczego zdjęcia mają takie znaczenie. One dokumentują rzeczywistość, są świadectwem prawdy i dlatego konieczne jest pokazanie, co się stanie, gdy nagle tych zdjęć nie będzie. Wówczas widać, jakie znaczenie mają w dziennikarstwie. W ostatnich miesiącach ciągnęły się dyskusje, czy na pewne zdjęcia należało czytelnika narażać, czy nie. Zdjęcia mordercy, zdjęcia katastrofy, biedy i nędzy wojennej. Zdjęcia były jakoby zbyt wstrząsające i nie należało ich pokazywać. To jest bzdura, totalna bzdura. Zdjęcia są odbiciem rzeczywistości i gazeta oraz dziennikarze muszą taki materiał dostarczać” - komentuje we wtorkowym wydaniu naczelny gazety, Kai Diekmann.

”My musimy pokazać zdjęcia czytelnikowi. To jest rzeczywistość, a rzeczywistość jest bezwzględna. I to jest zadanie dziennikarza. Dlatego nie może być dyskusji, czy i jak ograniczyć pokazywanie zdjęć. Rzeczywistość nie jest wypikselowana lub przykryta czarnym paskiem. Zdjęcia ją pokazują. To jest nasze zdanie” - dodaje.

Podejście wydawcy wydaje się logiczne i uzasadnione. Pozostaje tylko pytanie na ile intencje osób odpowiedzialnych za jeden z największych tabloidów na świecie są szczere. Niedawno temat ten podjęliśmy w naszym felietonie, w którym skupialiśmy się na kwestii nieumyślnego rozprzestrzeniania podobnych treści w mediach społecznościowych. A Wy, jak zapatrujecie się na tę sprawę

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Nowy warszawski salon Cyfrowe.pl już otwarty! Specjalne promocje i wydarzenia towarzyszące
Nowy warszawski salon Cyfrowe.pl już otwarty! Specjalne promocje i wydarzenia towarzyszące
Warszawski salon Cyfrowe.pl w nowej lokalizacji. 21 października sklep otwiera nowy lokal przy ul. Woronicza...
9
Rankin zamyka swoją agencję - fotograf obwinia AI i zmieniający się rynek
Rankin zamyka swoją agencję - fotograf obwinia AI i zmieniający się rynek
Słynny brytyjski fotograf portretowy ogłosił bankructwo i mierzy się z długami sięgającymi prawie 2 mln dolarów. Agencja fotografa nie poradziła sobie z trudnościami spowodowanymi...
6
Zmowa cenowa sprzedawców dronów? UOKiK rozpoczął postępowanie wyjaśniające
Zmowa cenowa sprzedawców dronów? UOKiK rozpoczął postępowanie wyjaśniające
Pracownicy UOKiK przeszukali cztery firmy zajmujące się sprzedażą dronów, kamer sportowych i akcesoriów. Jest podejrzenie, że dystrybutorzy i sprzedawcy zawarli nielegalne porozumienie...
6
Powiązane artykuły