Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nieco ponad dwa miesiące temu świat obiegła informacja o zerwaniu współpracy z fotografem przez wiodące magazyny modowe. Teraz zarzutami dotyczącymi molestowania modelek zajmuje się policja.
Terry Richardson to jeden z bardziej rozpoznawalnych nowojorskich fotografów mody. W swoim portfolio ma liczne sesje zdjęciowe i okładki dla największych światowych magazynów. Słynie z kontrowersyjnych sesji, a jego upodobania do erotycznych produkcji nie są żadną tajemnicą. Nic dziwnego, że od lat walczy z oskarżeniami o seksualne wykorzystywanie modelek.
Być może to jednak coś więcej niż pomówienia. Choć sam fotograf zaprzecza jakoby kiedykolwiek zmuszał modelki do czynności seksualnych, dwa miesiące temu, przez kontrowersje dotyczące postaci Richardsona, współpracę z nim zerwała agencja Condé Nast International, pod której skrzydłami znajdują się takie tytuły jak Vogue, GQ, Glamour, Vanity Fair czy Wired.
Terry Richardson, fot. Dave Tada / Creative Commons
Jak donosi serwis New York Daily News, sprawę fotografa bada aktualnie specjalny oddział nowojorskiej policji zajmujący się m.in. przestępstwami na tle seksualnym. Śledztwo ma być wynikiem kolejnych oskarżeń, które wypłynęły na światło dzienne w połowie grudnia zeszłego roku. W artykułach, które ukazały się między innymi na łamach Huffington Post, byłe modelki Lindsay Jones oraz Caron Berstein oskarżały fotografa o wykorzystywanie swojej pozycji w celu wymuszenia seksu oralnego, czego miał dopuścić się w latach 2003 i 2007-2008.
Według źródła, w ostatnich tygodniach nowojorska policja kontaktowała się z modelkami zamieszanymi w sprawę Richardsona w celu zebrania zeznań. O pomoc w sprawie poproszona miała zostać także organizacja Model Alliance, zajmująca się walką z wypaczeniami w świecie modelingu.
Na razie nie wiadomo nic o wynikach śledztwa, ani tego czy przerodzi się ono w pozew. Rzecznik policji odmówił bowiem komentarza w tej sprawie. Sam Richardson stanowczo zaprzecza pomówieniom i uważa je za niedorzeczne. Całe zamieszanie na pewno jednak znacznie utrudni fotografowi dalszą pracę
O ewentualnych postępach w temacie będziemy Was informować na bieżąco.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem nydailynews.com.
(fot. okładkowa: Dave Tada / Creative Commons)