Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W ostatnich latach na rynku kamer sportowych wiało nudą. Czy opcjonalne moduły, będące główną nowością flagowej kamerki GoPro tchną w ten segment nieco świeżości?
Czy na rynku kamer sportowych jest jeszcze miejsce na innowacje? Jeszcze niedawno powiedzielibyśmy, że niewielkie. W końcu na przestrzeni ostatnich kilku lat możliwości topowych action camów zmieniły się bardzo nieznacznie, co przekładało się na mniejsze zainteresowanie nowymi modelami i rosnący ból głowy producentów. Dodatkowym problemem okazały się filmy i kamery sferyczne, które nigdy nie zyskały takiej popularności, na jaką liczyli ich twórcy. Wygląda jednak na to, że GoPro znalazło sposób na wyjście z tej sytuacji.
Nie od dziś wiadomo, że wiele użytkowników wykorzystuje kamerki GoPro także jako główne aparaty do dokumentacji codziennych chwil czy przygód z wakacji. Dlaczego by więc nie pójść za ciosem i nie uczynić z nich prawdziwie uniwersalnych urządzeń, które mogłyby zainteresować nie tylko amatorów sportu, ale także vlogerów, którzy to stają się powoli dominującym gatunkiem wśród osób zainteresowanych filmowaniem? (Podobnym tropem poszło Sony przy tworzeniu model RX0).
Tak oto otrzymujemy kamerkę GoPro HERO8, która pod względem ogólnej specyfikacji nie różni się zanadto od swojej poprzedniczki, ale robi wiele, by praca z nią była, szybsza, wygodniejsza, bardziej efektywna i dostarczała lepszych rezultatów.
Główne nowości dotyczą konstrukcji kamery, a konkretnie opcjonalnego modułu Media Mod. Dzięki niemu, rozbudujemy naszą kamerkę o wysokiej jakości mikrofon kierunkowy, dodatkowe złącze mikrofonowe 3,5 mm, port HDMI i dwie stopki pozwalające na podłączenie dodatkowych akcesoriów, np. dodatkowego odchylanego ekranu czy lampy LED, które także wzbogacają ofertę akcesoriów do nowej kamery.
Do tego producent wprowadza tzw. cyfrowe obiektywy, czyli po prostu specjalne tryby, pozwalające na szybkie zawężenie pola widzenia i symulowanie wykorzystania dłuższej ogniskowej, usprawniony system cyfrowej stabilizacji HyperSmooth 2.0 (na pokazanych przykładach obraz jest tak stabilny, że jest to aż niedorzeczne), który teraz dostępny jest w każdym trybie nagrywania, znacznie lepiej działającą funkcję tworzenia hyperlapsów, nowe „presety” pozwalające jednym ruchem palca przełączać się pomiędzy formatami i trybami rejestracji wideom tryb Live Burst pozwalający zapisać do 1,5 s materiału z przed i po wciśnięciu spustu migawki, możliwość streamingu materiału Full HD czy w końcu wbudowanie mocowanie, umożliwiające podłączanie kamerki do wszelkiego rodzaju uchwytów bez konieczności korzystania z obudowy.
Tak wyposażeni możemy już tylko dokupić uchwyt i ruszać na podbój Youtube’a. W końcu doskonałej większości użytkowników nie potrzeba niczego więcej, zwłaszcza że i specyfikacji nowej kamery trudno cokolwiek zarzucić. Otrzymujemy 12-megapikselową matrycę, która pozwoli na rejestrację filmów w maksymalnej rozdzielczości 4K z prędkością 60 kl./s i po raz pierwszy z tak wysoką przepływnością (100 Mb/s) oraz zapis zdjęć w formacie RAW (teraz także w przypadku time-lapsów i zdjęc seryjnych) czy rejestrację filmów w zwolnionym tempie, z prędkością 240 kl./s w rozdzielczości Full HD. Standardowo już tez otrzymujemy wodoodporną obudową dotykowy ekran i system kontroli głosowej, a producent chwali się, że kamerka otrzymała dwa razy bardziej wytrzymały moduł obiektywu.
Kamerka pojawić ma się w sprzedaży pod koniec października w cenie 399 dolarów (około 1603 zł). Moduł Media Mod oraz moduł ekranu dostępne będą w cenach 80 dolarów (około 320 złotych), natomiast za opcjonalną lampę zapłacimy 50 dolarów (około 200 zł).
Więcej informacji znajdziecie pod adresem gopro.com.