Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na pierwszy rzut oka Idolcam wygląda jak coś, czego nie da się używać. Ale to być może najlepszy aparat do vlogowania na rynku.
Dziś wszyscy chcą być influencerami i nagrywać vlogi. Dopóki nie zdadzą sobie sprawy ile sprzętu potrzeba, by nagrać jakościowy materiał. Aparat i zestaw szkieł to tylko początek, trzeba zainwestować też w gimbal, mikrofon, oświetlenie, a najlepiej jeszcze statyw i slider. Większość osób w tym momencie się zniechęci.
A gdyby tak można było otrzymać urządzenie, które oferuje wszystko to w jednym pakiecie? Oczywiście widzieliśmy różnorakie próby stworzenia kamery dla vlogerów, takie jak choćby DJI Osmo Pocket, Insta360 One R czy nawet najnowsza, modułowa odsłona kamerki GoPro HERO8, ale wszystko to konstrukcje, które pod jakimś względem ustępują zaawansowanym zestawom filmowym. W tym momencie za scenę wchodzi Idolcam.
Historia Idolcam sięga 2018 roku, gdy to projekt kamerki wystartował na Kickstarterze. Teraz jednak dopiero urządzenie trafia na rynek. Dwa lata poślizgu nie wpłynęły jednak na jego atrakcyjność. Bo choć wizualnie jest chyba najmniej atrakcyjną hybrydą kamery i aparatu na rynku, pod względem funkcjonalności jak na razie nie ma sobie równych.
Sama specyfikacja urządzenia nie rzuca może na kolana (matryca 12 Mp, maksymalnie 30 kl./s w jakości 4K i 120 kl./s w Full HD), ale jego prawdziwa siła tkwi w systemie obiektywów i dołączanych akcesoriach. Bo oprócz kamery, w zestawie z Idolcam otrzymujemy także zintegrowany, zmotoryzowany 3-osiowy gimbal, mikrofon zewnętrzny, odczepianą lampę LED i wymienne obiektywy. Na starcie dwa moduły o ekwiwalencie ogniskowych 24 mm i 10 mm (fisheye) i świetle f/2.8, ale uniwersalne mocowanie M12, pozwoli na podpięcie szerokiej gamy obiektywów używanych powszechnie w kamerach do monitoringu. To wszystko przy wsparciu odchylanego o 180 stopni ekranu LCD.
Cały zestaw oferuje też mocowanie statywowe i jest bardzo lekki (275 g), dzięki czemu bez problemu podepniemy go do wszelkiego rodzaju wysięgników czy nawet drona. Kamerą i gimbalem możemy też oczywiście sterować bezprzewodowo, a oprogramowanie oferuje szereg przydatnych funkcji, takich jak nagrywanie time-lapsów, hyperlapsów i tym podobnych.
Kamera nie oferuje co prawda zaawansowanych opcji zapisu wideo, takich jak profile LOG, ale nie powinno to być dużym problemem dla grupy, w którą celuje producent. Zwłaszcza, że jak na swoje możliwości kamera została bardzo przystępnie wyceniona.
W podstawowej wersji z jednym obiektywem, za kamerkę zapłacimy raptem 350 dolarów (około 1450 zł). Najbardziej rozbudowany zestaw to natomiast koszt 450 dolarów (około 1900 zł). Do tego oczywiście należy doliczyć przesyłkę z USA, ale nawet w tym wypadku cena wydaje się atrakcyjna.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem idolcam.co.