Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku już za kilka tygodni, a tymczasem wyciekły kolejne zdjęcia ukazujące jak aparat wygląda w rzeczywistości. Czy tego oczekiwaliście?
W ostatnich dniach niemal codziennie mamy do czynienia z nowymi informacjami na temat nadchodzącej wielkimi krokami premiery pełnoklatkowego bezlusterkowca Nikona. Nic dziwnego, to bowiem jednak z najważniejszych premier tego roku, która może mieć ogromne znaczenie dla wyglądu rynku aparatów bez lustra.
Aparat oficjalnie zaprezentowany zostać ma w czwartek, 23 sierpnia 2018 roku o godzinie 6 rano. Wraz ze zbliżająca się premierą, producent udostępnia coraz więcej filmików, informacji i zdjęć zapowiadających aparat, skutecznie pobudzając ciekawość fotografów. Najważniejsze z punktu widzenia informacje pochodzą jednak głównie z różnego rodzaju przecieków. Do tej pory mieliśmy okazję poznać już domniemaną specyfikację nowego modelu, a także zobaczyć go na zdjęciach pochodzących z materiałów producenta. Ciągle jeszcze nie ukazał się on nam w całej gracji. Zmienia się to wraz ze zdjęciami, które w mediach społecznościowych opublikowała chińska modelka, Dilraba Dilmurat.
Dilireba for Nikon - advert behind the scenes#迪丽热巴 #dilireba #dilrabadilmurat #dilraba pic.twitter.com/VkuUBDRy7p
— Dilraba 迪丽热巴 (@dilireba_) August 5, 2018
Zamieszczone zdjęcia pochodzić mają zza kulis reklamy najnowszego bezlusterkowca i ukazują aktorkę z aparatem w ręku. Nareszcie można w pełno odnieść się do jego rozmiaru i ergonomii. Potwierdzają się nasze przypuszczenia odnośnie ekranu pomocniczego, aparat będzie więc jedynym bezlusterkowcem z pełnoklatkową matrycą oferującym tego typu rozwiązanie, jeśli nie liczyć pokazanego w 2015 roku modeli Leica SL.
Tak jak przypuszczaliśmy, będziemy mieć do czynienia z głębokim, ergonomicznym gripem, dużym wizjerem oraz przyciskami umieszczonymi w bezpośrednim sąsiedztwie spustu migawki. Prawdopodobnie, jak w wielu Nikonach otrzymamy przyciski ISO i wyzwalania rejestracji wideo. Na górze tylnego panelu umieszczono z kolei zlicowane z obudową pokrętło funkcyjne lub pokrętło korekcji ekspozycji. Nie dziwią też rozmiary aparatu - ten gabarytami przypomina lustrzanki APS-C. Niektórzy więc mogliby uznać go za zbyt duży, ale nie zapominajmy, że w przypadku pracy zawodowej, większe aparaty są zwykle wygodniejsze, a takim właśnie ma być nowel Nikona.
Zaskoczeniem natomiast wydaje się odejście od nikonowskiej tarczy trybów. Na zdjęciu widać wyraźnie, że będziemy mieli do czynienia ze zwykłym pokrętłem PASM z możliwością blokady. Czy pozytywnie wpłynie to na pracę z aparatem? Wszystko zależy od tego na ile rozbudowany pod względem interfejsu jest tylny panel aparatu, niemniej jednak rozwiązanie to, obecne w doskonałej większości aparatów na rynku, nie powinno okazać się piętą achillesową projektu.
Na koniec kwestia mocowania. Już na pierwszych zapowiedziach wydawało się ono ogromne i takie też zdaje się być w rzeczywistości. Czy więc potwierdzą się przypuszczenia mówiące, że nowe mocowanie miałoby umożliwić w przyszłości także pracę z matrycami średnioformatowymi? Jeśli tak, może okazać się dosyć rewolucyjne i wyznaczyć kierunek rozwoju profesjonalnych aparatów.
O tym jednak przekonamy się dopiero za niecałe 3 tygodnie, gdy aparat ujrzy wreszcie światło dzienne.