Olympus OM-D E-M10 - opinia Tomasza Niziołka

Autor: Michal Grzegorczyk

9 Maj 2014
Artykuł na: 6-9 minut
Publikujemy czwartą i tym samym ostatnią część cyklu opinii naszych czytelników na temat aparatu Olympus OM-D E-M10. Jej autorem jest Tomasz Niziołek, który skupił się na fotografii dzieci.

Olympus OM-D E-M10 nie jest pierwszym bezlusterkowcem użytkowanym przeze mnie. Już kilka lat temu z ulgą stwierdziłem, że na wyjazdy weekendowo-wakacyjne nie muszę zabierać ze sobą kilogramów sprzętu, żeby zrobić dobre jakościowo zdjęcia. Na początku priorytetem było uzyskanie lepszej jakości niż ze wszechobecnych wówczas aparatów kompaktowych. I to się udawało, już sam fizyczny rozmiar matrycy dawał nadzieję, a raczej gwarancję lepszej jakości.

1/1250 s, f/1.8, ISO 200

Przygodę rozpocząłem z Samsungiem NX100, następnie zastąpił go NX210 i dobrze spełniał swoje amatorskie zadania. Obserwując rozwój systemów bezlusterkowych i znaczący wzrost jakości generowanych przez nie obrazków, doszedłem do wniosku, że z powodzeniem mogą one odgrywać znacznie poważniejszą rolę w pracy fotografa. Ze względu na świetne osiągi matryc i znakomitą optykę pod uwagę brałem zakup aparatów firm Olympus i Fujifilm. W lutym tego roku skuszony promocją i kierowany sentymentem nabyłem FujiFilm X-E1 wraz z dwoma obiektywami. Od tego czasu zabieram go niemal wszędzie i cieszę się fotografią jak dziecko.

1/320 s, f/2.8, ISO 200

Natomiast ciekawość innych systemów pozostała, a chęć wypróbowania tego "Olka" w fotografii dziecięcej sprawiła, że znalazł się w moich rękach. OM-D E-M10 wydaje się bardziej zaawansowanym sprzętem od X-E1, dającym więcej możliwości kreacji obrazu. Ale trzeba też powiedzieć, że jest o kilkanaście miesięcy młodszy, co w tym segmencie "robi różnicę"... Chociaż jak mawiają najstarsi Indianie - fotografie robi człowiek, a nie aparat...

1/800 s, f/2.2, ISO 200

Pierwsze wrażenia i orgalnoleptyczne zapoznanie się ze sprzętem wypada bardzo pozytywnie. Materiały z jakich został wykonany, solidność i jakość wykonania budzą zaufanie i poczucie w pełni profesjonalnego sprzętu. Wraz z body otrzymałem także obiektywy: Olympus M.Zuiko Digital 12-40 mm f/2.8 ED PRO, 60 f/2,8 MACRO, 45 mm f/1,8 i 75 mm f/1,8. Tutaj także nie można mieć zastrzeżeń - choć niewątpliwie łyżeczką dziegciu jest brak osłon przeciwsłonecznych i futerałów (chociażby torebki z irchy) do trzech ostatnich modeli.

1/400 s, f/2.2, ISO 200

Na co dzień użytkuję dwie pełnoklatkowe lustrzanki Canon 5D Mk. I i 5D Mk. II i w przypadku E-M10 miałem okazję pierwszy raz zetknąć się z uchylnym ekranem. Trzeba przyznać, że nie jest to tylko gadżet jak czasami jeszcze można gdzieś usłyszeć lub przeczytać. Świetnej jakości uchylny ekran jest niezwykle praktyczny, umożliwia wygodne kadrowanie z niemal każdej pozycji. Niewielki korpus (w porównaniu do profi lustrzanek) dobrze leży w dłoni, w głównej mierze jest to także kwestia przyzwyczajenia. Pokrętła i guziki oraz funkcje do nich przypisane umożliwiają szybką zmianę parametrów bez "odrywania oka". Dużą zaletą jest także rozmieszczenie punktów AF, które obejmują prawie cały kadr i pozwalają na swobodę ustawień w zależności od potrzeby, a co za tym idzie ułatwiają kadrowanie. Stabilizacja obrazu w korpusie aparatu, to dodatkowy atut tego aparatu.

1/400 s, f/2.2, ISO 200

Zabierając się do testowania założyłem następujące kryteria - fotografie wykonam głównie w plenerze, korzystając m.in. z funkcji AF identyfikacji twarzy i oczu. Znając już z różnych testów znakomite osiągi matrycy, ustawiłem czułość na AUTO (w zakresie 200-1600 ISO). Wykonując zlecenia unikam takiej nonszalancji, ale tutaj jak już pokazują moje wcześniejsze doświadczenia z X-E1 można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Wykorzystałem głównie 2 jasne obiektywy 75 mm f/1,8 i 45 mm f/1,8 używając przysłon w zakresie f/1,8 - f/2,8 w trybie priorytetu przysłony. Można powiedzieć, że uzyskanie w punkt ostrych ujęć poruszających się dzieci przy tak małej głębi ostrości to bardzo wymagająca kombinacja, nawet dla półprofesjonalnych lustrzanek. W ustawieniach aparatu wybrałem naturalną kolorystykę, a fotografie były zapisywane w formacje JPG (super fine) + RAW.

1/100 s, f/1.8, ISO 250

Przy wykonywaniu statycznych ujęć AF w trybie S-AF (jednokrotnie ustawienie ostrości) działał bez zarzutu - bardzo szybko ustawiał ostrość. Ustawienie opcji AF priorytetu twarzy i oczu znacznie to ułatwia - pozwala na nieskrępowane kadrowanie nie bacząc na uchwycenie ostrości, ponieważ dzieje się to automatycznie.

1/200 s, f/2.5, ISO 800

Sposób kadrowania prezentowanych fotografii może przeczyć temu co napisałem w poprzednim zdaniu. Na usprawiedliwienie jednak dodam, że przyczyną tego był brak wprawy w codziennej obsłudze i obyciu ze sprzętem. Na szczęście w postprodukcji zawsze można i należy właściwie wykadrować fotografie. Tutaj jednak prezentowane są oryginalne fotografie JPG z puszki bez jakiejkolwiek obróbki.

1/500 s, f/2.8, ISO 200

Wykonując zdjęcia w ruchu możemy posiłkować się ustawieniem AF w trybie ciągłym C-AF lub śledzenia C-AF+TR, co powinno umożliwić śledzenie przez układ AF aparatu poruszającego się dziecka. Układ AF jest niewątpliwie czuły, jednakże czasami "pulsuje" ustawiając ostrość, a co za tym idzie efekty nie zawsze są zadowalające. Odwołując się jednak jeszcze raz do słów najstarszych Indian: nie mniej ważne od ostrości jest przekaz i ekspresja.

1/1000 s, f/2.8, ISO 200

Podczas sesji zdarzyło mi się przypadkowo przestawić pokrętło korekcji ekspozycji, co skutkowało prześwietleniem serii fotografii. Dzięki rejestracji zdjęć w formacie RAW i możliwości wywołania surowego pliku dobrej jakości można ten błąd łatwo naprawić. A i jakość JPG jest na tyle dobra żeby to skorygować. Miłą niespodzianką była dla mnie wydajność akumulatora, co pozwoliło na wykonanie ponad 500 fotografii na jednym ładowaniu włączając w to przeglądanie.

1/1250 s, f/2.8, ISO 200

Reasumując OM-D E-M10 wraz z kompletem jasnych obiektywów stanowią bardzo interesującą propozycję dla wymagających użytkowników. Jeżeli ktoś potrzebuje obrazka bardzo dobrej jakości w niewielkiej obudowie, to będzie to doskonały wybór.

Tekst i zdjęcia: Tomasz Niziołek

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Panasonic Lumix G97 i TZ99 - nowe nazwy, znane możliwości
Panasonic Lumix G97 i TZ99 - nowe nazwy, znane możliwości
Dość nieoczekiwanie Panasonic prezentuje nowe modele z nieco zapomnianych już serii aparatów systemowych i kompaktów. To jednak tylko marginalne usprawnienia znanych nam już dobrze...
4
Zimowy Cashback Canon w sklepie Fotoforma.pl - sprawdź aktualne promocje
Zimowy Cashback Canon w sklepie Fotoforma.pl - sprawdź aktualne promocje
Sklep Fotoforma informuje o zimowej akcji Canon Cashback. W ramach promocji, można uzyskać zwrot do 1500 zł na wybrane aparaty, obiektywy i akcesoria. A wszystkie zakupy objęte są...
20
Średnioformatowy kompakt Fujifilm na horyzoncie? Pierwsze donosy na temat GFX100RF
Średnioformatowy kompakt Fujifilm na horyzoncie? Pierwsze donosy na temat GFX100RF
Czyżby Fujifilm szykowało dla nas średnioformatowa wersję kultowego X100? Według plotek aparat zobaczymy już wiosną, choć może nie być on dokładnie tym, czego oczekuje większość...
7
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)