Branża
Rynek aparatów w 2024 roku - stabilizacja trendów i rosnące znaczenie Chin
Wielu historyków uważa, że zwłoki żołnierzy „układano” do zdjęć, by estetyzować i uatrakcyjniać wizualnie obraz, czyniąc go formalnie podobnym do malarskich scen batalistycznych.
Brady, urodzony w 1822 roku po raz pierwszy zetknął się z fotografią w wieku 16 lat w Saratodze, gdzie rozpoczął naukę u znanego i cenionego wówczas portrecisty Williama Page’a. W 1844 roku otworzył w nowym Jorku swoje pierwsze studio specjalizujące się w fotografii portretowej. Szybko zdobył popularność i lukratywne zamówienia od amerykańskich sfer politycznych, gospodarczych i wojskowych; między innymi wielokrotnie portretował prezydentów Zachary’ego Taylora i Abrahama Lincolna. W 1848 roku Brady przenosi swoje studio do Waszyngtonu licząc, że będąc blisko centrum władzy Stanów Zjednoczonych rozszerzy działalność i liczbę zamówień.
fot. Mathew Brady
Pierwszym w historii konfliktem zbrojnym, który próbowano udokumentować za pomocą fotografii i szeroko opisywano w ówczesnej prasie była toczona w latach 1853-1856 przez Rosję przeciwko Turcji i sprzymierzonymi z nią Wielką Brytanią, Francją i Sardynią wojna krymska. Jednak zdjęcia wówczas wykonane nie mają nic wspólnego ze współczesną fotografia wojenną. To wyłącznie statyczne sceny przedstawiające poszczególne typy wojsk, portrety dowódców i zwykłych żołnierzy, rozległe, krymskie pejzaże i wojskowe obozowiska, wreszcie elementy uzbrojenia i opuszczone reduty walczących.
Obraz wojny, jaki istniał w świadomości społecznej na początku drugiej połowy dziewiętnastego wieku był skodyfikowany i zilustrowany przez malarstwo batalistyczne
Obraz wojny, jaki istniał w świadomości społecznej na początku drugiej połowy dziewiętnastego wieku był skodyfikowany i zilustrowany przez malarstwo batalistyczne. Płótna zwykle przedstawiały heroiczne zmagania, dumnych i niezłomnych bohaterów chętnie i z poświeceniem, w glorii chwały ginących za ojczyznę. Bez cierpienia, stosów trupów i krwi, czyli rzeczywistości znanej uczestnikom wojennych bitew. Takie obrazy pojawiają się w historii fotografii po raz pierwszy na zdjęciach Bradego i współpracujących z nim fotografów.
fot. Mathew Brady, Bitwa o Gettysburg
"Civil War Battlefield" to jedna z wielu fotografii wykonanych we wrześniu 1862 roku po bitwie pod Antietam, gdzie doszło do jednych z najkrwawszych zmagań wojny secesyjnej. Na pierwszy rzut oka zdjęcie przedstawia prawie idylliczny, wiejski, obrazek z białym domkiem i drewnianym płotem, okolonymi widoczną w głębi ścianą lasu. Potrzeba kilkunastu sekund, wnikliwszej obserwacji i analizy żeby zrozumieć co właściwie uwiecznił Brady.
fot. Mathew Brady, Civil War Battlefield
Dostrzec kontrast zupełnie do siebie nieprzystawalnych elementów, których zebranie w jednym polu widzenia nadaje fotografii nieco surrealistycznego charakteru. Ściany białego domku, który w rzeczywistości jest kościołem noszą ślady po kulach. Dwukołowy wózek w centrum zdjęcia to armatnia laweta. Wokół niej, na pierwszym planie, u dołu fotografii leżą spiętrzone, ludzkie ciała. Wydawałoby się że ich układ jest przypadkowy i bezwładny; że ofiary zostały sfotografowane w miejscu, gdzie poległy.
Wielu historyków uważa jednak, że w przypadku niektórych kadrów zwłoki „układano” w sposób, który miał wyestetyzować, uatrakcyjnić wizualnie obraz, czyniąc go formalnie podobnym do malarskich scen batalistycznych, a przez ten zabieg łatwiejszym w odbiorze i percepcji dla społeczeństwa. O takich właśnie działaniach, w kontekście zdjęć dokumentujących wojnę secesyjną pisała m.in. Susan Sontag w swojej książce "O fotografii".
fot. Mathew Brady
Jakkolwiek nie byłoby w tym przypadku, zdjęcia Bradego z pól amerykańskiej wojny domowej zaprezentowane na wystawie w jego waszyngtońskim studio wywołały szok i społeczny sprzeciw. Szybko została ona zamknięta. Wiele mówi to o tym, jak diametralnie zmieniła się nasza wrażliwość i odporność na oglądanie okropności wojny.