Nagość wraca do kalendarza Pirelli - zajrzyjcie za kulisy nadchodzącej edycji

Autor: Maciej Luśtyk

19 Sierpień 2024
Artykuł na: 4-5 minut

Historia zatacza koło, a kalendarz Pirelli powraca do swoich korzeni. W edycji na rok 2025 po raz pierwszy od lat ponownie zobaczymy „nagie” zdjęcia. „Jeśli mam robić kalendarz Pirelli, to chcę zrobić kalendarz Pirelli i powrócić do seksownej klasyki, z jaką zawsze go kojarzyliśmy” - komentuje fotograf Ethan James Green.

Czy kiedykolwiek mieliście złudzenia, że podczepianie się pod trend #metoo było dla dużych firm czymś więcej niż tylko sposobnością na łatwy PR? Na łamach kultowego the Cal po raz pierwszy od lat znów pojawi się nagość, a sam kalendarz stylistyką przypominać ma swoje dawne, nasycone zmysłowością odsłony. „Powracamy do idei pokazywania ciała, która jest jednym ze sposobów na uchwycenie prawdziwej tożsamości” - komentują twórcy.

Powrót do korzeni

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Zainicjowany w 1964 roku Kalendarz Pirelli, służył początkowo jako jako narzędzie marketingowe, które poprzez zdjęcia roznegliżowanych kobiet miało skusić do zakupu produktów znanej marki. Skierowany do wąskiego grona najważniejszych klientów firmy, stał się produktem ekskluzywnym i szybko zyskał status kultowego, co podniosło jego rangę i sprawiło, że do kolejnych sesji zostały zapraszane największe nazwiska świata mody i fotografii. Na łamach the Cal pojawiały się największe nazwiska modelingu i srebrnego ekranu, a za jego kolejne odsłony odpowiadali jedni z najbardziej znanych fotografów swoich czasów.

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Motywem przewodnim kalendarza zawsze pozostawała jednak mniej lub bardziej wysublimowana nagość. Zmieniło się to wraz z edycją na rok 2016, gdzie po czarno-białej sesji wykonanej przez Annie Leibovitz kalendarz skręcił w bardziej artystycznym kierunku, skupiając się na kreatywnych wizjach realizujących go twórców. Na kilka lat z publikacji w całości zniknęły nawet modelki. Wygląda jednak na to, że po 8 latach paliwo dla alternatywnych koncepcji nieco się wyczerpało i twórcy kalendarza chcą powrócić do stylistyki, dzięki której stał się popularny.

Ethan James Green, fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Za sterami edycji The Cal na rok 2025 stanął młody amerykański fotograf Ethan James Green, który sam wywodzi się ze świata modelingu. Jako fotograf zaczynał od środowiskowych portretów swoich przyjaciół ze środowisk LGBT, które były porównywane do prac Diane Arbus. Dzięki nim szybko zyskał popularność a jego zdjęcia zaczęły zdobić okładki i kampanie najważniejszych magazynów i marek modowych. Na swoim koncie ma także liczne sesje z osobistościami ze świata popkultury.

"Odświeżanie i ujawnianie"

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Według The Guardian, obejmując stery przyszłorocznej edycji kalendarza, twórca miał powiedzieć: „Jeśli mam robić kalendarz Pirelli, to chcę zrobić kalendarz Pirelli i powrócić do seksownej klasyki, z jaką zawsze go kojarzyliśmy”. Okazuje się, że wybierając fotografa Pirelli oczekiwało dokładnie tego samego i już niebawem zobaczymy zdjęcia, które nawiązywać będą do dawnych edycji kalendarza. Hasłem przewodnim nowego kalendarza jest „Refresh and Reveal”.

„Chcieliśmy cofnąć się do początków kalendarza i zaprezentować je we współczesnej odsłonie. Nowy The Cal będzie nieco inny niż przez ostatnie 10 lat. Bardziej koncentruje się na seksualności, ale w taki sposób, by pokazać jak ta seksualność i idea piękna rozwinęły się w ciągu ostatniej dekady” - komentuje Green w rozmowie z 10Magazine.

„Robie zdjęcia bardzo klasycznie. Uwielbiam powracać do oświetlenia, których używali tacy twórcy jak Avedon, Ritts czy Meisel. Zamiast burzyć dom, staram się go przemeblować” - mówi fotograf o swojej twórczości.

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Backstage Kalendarza Pirelli 2025, Fot. Alesandro Scotti / Pirelli

Wygląda na to, że w Kalendarzu Pirelli na rok 2025 zobaczymy sporą dawkę klasycznej fotografii, a to czego możemy oczekiwać zdradzają zdjęcia zakulisowe udostępnione przez Pirelli. Przed obiektywem nadchodzącej edycji stanęli m.in. Simone Ashley, John Boyega, Vincent Cassel, Jodie Turner-Smith, Hunter Schafer, Padma Lakshmi czy Martine Gutierrez.

Więcej informacji o nadchodzącej edycji kalendarza znajdziecie na stronie pirelli.com.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Sylwetki
Hoyningen-Huene - powrót księcia Hollywood
Hoyningen-Huene - powrót księcia Hollywood
Urodzony na styku stuleci, należał do wąskiej grupy twórców, którzy wprowadzili fotografię modową w nową erę. Przy okazji premiery najświeższej monografii jego twórczości przypominamy...
21
Zamki z zapałek. Danuta Rago i jej fotografia reklamowa
Zamki z zapałek. Danuta Rago i jej fotografia reklamowa
W jej PRL-u sfotografowanym na potrzeby sesji reklamowych chce się zwyczajnie żyć. To rzeczywistość estetyczna, fotogeniczna i modna, a jednocześnie swojska, ciepła i...
31
Nie żyje Elliott Erwitt - żegnamy legendę fotografii ulicznej
Nie żyje Elliott Erwitt - żegnamy legendę fotografii ulicznej
Jego humorystyczne, przepełnione wnikliwością czarno-białe kadry znamy i kochamy chyba wszyscy. W wieku 95 zmarł wieloletni członek agencji Magnum i jeden z najważniejszych fotografów...
17
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)