Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nieoczekiwanie talibowie wykonali prawdopodobnie jedno z najważniejszych zdjęć tego roku. Rekreacja fotografii „Sztandar nad Iwo Jimą” Joego Rosenthala, naśmiewająca się z historycznego zwycięstwa sił USA to policzek dla Amerykanów, ale też boleśnie prawdziwy komentarz do obecnej sytuacji na bliskim wschodzie.
O chaosie związanym z wycofaniem się wojsk USA z Afganistanu w 2021 roku zostanie napisanych zapewne wiele opracowań historycznych, a cała sytuacja będzie miała jeszcze dużo nieoczekiwanych konsekwencji. Jednocześnie już przedstawiana jest w mediach jako jedna z największych historycznych porażek administracji Stanów Zjednoczonych.
Teraz oliwy do ognia dolewają sami talibowie, prezentując zdjęcie bezpośrednio nawiązujące do historii wojen prowadzonych przez USA.
Wykonane w 1945 roku przez Joego Rosenthala, nagrodzone Pulitzerem zdjęcie „Sztandar nad Iwo Jimą” stało się, symbolem zwycięstwa USA w Wojnie na Pacyfiku, a zarazem jedną z najbardziej rozpoznawalnych fotografii wojennych. Teraz kultowy kadr kopiuje talibska propaganda, a nowy obraz niesie ze sobą równie dużo kontekstu, co jego pierwowzór.
fot. Joe Rosenthal, "Standar nad Iwo Jimą", 1945
Batalion Badri 313, fotografia propagandowa sił talibskich
Niedawno opublikowana fotografia przedstawia członków batalionu Badri 313 - doskonale wytrenowanej, wyposażonej w profesjonalny sprzęt jednostki specjalnej, stawiającej talibski sztandar w pełnym wojskowym rynsztunku.
Otrzymujemy więc nie tylko bezpośredni obraz zwycięstwa talibów w toczącym się od 20 lat konflikcie, ale także przerażający symbol psychologicznego zwycięstwa nad kulturą Zachodu w ogóle. Do tego fotografia staje także doskonałym komentarzem historycznym do kwestii szkolenia afgańskiej armii przez siły USA, pozostawienia w kraju ogromnej ilości sprzętu wojskowego czy strategii wycofywania się amerykańskiej armii.
To fotografia, która choć powstała zapewne z pobudek humorystycznych, po latach stanie się prawdopodobnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów, dotyczących konfliktu w Afganistanie. To także przykład tego, jak ubrana w odpowiedni kontekst parodia może stać się równie istotna, co oryginał.
Zanim jednak przyklaśniemy talibom za udany „PR Stunt”, warto przypomnieć sobie sytuację sprzed kilku lat, gdy Państwo Islamskie publikowało stylizowane na teledyski czy sceny filmowe ujęcia z egzekucji. Dobrze więc zdawać sobie sprawę, że korzystanie z zachodniej stylistyki i granie na znanych nam sentymentach nie oznacza bynajmniej większego otwarcia na zachodnią kulturę czy gotowość do prowadzenia politycznego dialogu, a często służy jedynie takiemu, lub innemu ocieplaniu wizerunku lub też wprost szydzeniu z wrogów.
Źródło: marinecorpstimes.com