Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Prace Johna-Davida Richardsona koncentrują się na historycznej i socjologicznej konstrukcji amerykańskiej niższej klasy społecznej. Bada pojęcia związane z tożsamością, kulturą i historią rodziny. Jednym z projektów długoterminowych realizowanych przez John-Davida Richardsona jest właśnie “A Place to Fall”.
- Zacząłem robić zdjęcia, ponieważ bałem się zapomnieć. Wraz z babcią patrzyliśmy na stare fotografie, babcia przeprowadzała mnie przez rodzinną historię, a każdy obraz ożywiał historię osadzoną gdzieś na południu Ameryki. Zakochałem się w zdolności fotografii do wyzwalania tych wspomnień - opowiada Richardson.
fot. John-David Richardson, z projektu "A Place to Fall"
fot. John-David Richardson, z projektu "A Place to Fall"
Nad projektem “A Place to Fall” Richardson zaczął pracować jeszcze podczas drugiego roku studiów na University of Nebraska. Odwiedził miejscowy skatepark, spędził tam kilka dni, a wkrótce grupa nastoletnich chłopców witała go tam już jako przyjaciela.
- Pracowałem wtedy również nad innym projektem i w jego ramach odkrywałem ideę dojrzewania, zmieniania się z nastolatka w dorosłego - wspomina. - W moich wczesnych, nastoletnich latach znalazłem akceptację w grupach społecznych istniejących na marginesie hierarchii szkolnej. Ja i moi przyjaciele przechodziliśmy przez różne, często ciężkie sytuacje w domu, ale jazda na deskorolce oraz przygody, które towarzyszą temu sportowi, dały nam poczucie wspólnoty - dodaje.
fot. John-David Richardson, z projektu "A Place to Fall"
Jako kluczowe zdjęcie z tej serii fotograf wskazuje portret “Nathan at Thirteen”. Nathan jest młodszym bratem innego chłopca z grupy i to jego Richardson fotografował najczęściej. Portret powstał po długim dniu jeżdżenia, w trzynaste urodziny Nathana.
- Nathan jest wrażliwym chłopcem i to w sposób, w jaki ja byłem wrażliwy w jego wieku. Kiedy myślę o tym zdjęciu, odnoszę się do tego jak ja czułem się w poranek moich trzynastych urodzin. Ten portret jest dla mnie wizualnym odwzorowaniem tego doświadczenia - wyjaśnia. - Pamiętam dzień, w którym skończyłem trzynaście lat. Obudziłem się tego ranka, spodziewając się, że dostanę z góry jakiś znak; że w jakiś sposób zmieniłem się w mężczyznę tej nocy. Poszedłem do łazienki i spojrzałam w lustro: moje ramiona były tak samo chude, moja skóra była wciąż bezwłosa i gładka, a resztki trądziku na mojej twarzy pozostały.
fot. John-David Richardson, z projektu "A Place to Fall"
Richardson pracuje nad projektem “A Place to Fall” od dwóch lat, a praca nie jest jeszcze skończona. Z biegiem czasu widać jak chłopcy zmieniają się fizycznie z dzieci w dorosłych i to kolejny etap, który fotograf chciałby uchwycić.
Obecnie Richardson uczy fotografii na Uniwersytecie Nebraska-Lincoln, a w lipcu przeprowadza się do Cincinnati w stanie Ohio. Będzie tam kontynuował pracę nad “A Place to Fall”. Równolegle realizuje jeszcze jeden długoterminowy projekt, “Someday I’ll Find the Sun”.
- Ludzie, których sfotografowałem przy okazji obydwu serii byli tak łaskawi i otwarci, że dalsze rozwijanie tych relacji stanowi dla mnie rdzeń tych projektów - dodaje na koniec.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie pod adresem johndavidrichardson.net oraz na profilu @johndavid_richardson w serwisie Instagram.