Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
I Ogólnopolski Festiwal Fotografii Otworkowej dobiega końca. Tekstem Ryszarda Wójcika Camera obscura mity i rzeczywistość rozpoczęliśmy publikowanie artykułów poświęconych technice bezkamerowej. Tym razem tekst Pawła Janczaruka, laureata wielu prestiżowych nagród, członka ZPAF-u. Podczas festiwalu OFFO można było zobaczyć jego cykl zatytułowany Jest taki samotny dom.
Zapraszamy do lektury.
Paweł Janczaruk o fotografii otworkowej
Są fotografowie, którzy uważają, że wystarczy mieć kamerę otworkową i każda fotografia nią zrobiona będzie dziełem. To oczywiście jest nieporozumienie. Kamera jest tylko narzędziem, nie celem samym w sobie. Dlaczego większość fotografii otworkowych, wykonanych przez różnych fotografów, jest podobna do siebie? Dlatego, że fotografowie zapominają o tym, iż kamera jest właśnie tylko narzędziem, a nie celem.
Przewidywanie obrazu, niejako przepowiadanie go. Ekstremalnie długie czasy naświetlania. Przyjemność widzenia niewidzianego. Intuicja i doświadczenie, praktyka i uczenie się. Interesujący eksperyment. Pamięć o formie, o tym, że obraz jest najważniejszą wartością. Zabawa w świetlne i perspektywiczne efekty. Misterium fotografii. Prosta konstrukcji kamery. Światło rejestrujące obraz. Fotografia powstająca niemal samoczynnie. Do końca nie kontrolowany obraz, do czego przyzwyczaiły nas współczesne technologie. Chwila kontemplacji. Fotografowany fragment rzeczywistości rysuje się naszej świadomości. Współuczestniczenie w procesie powstawania zdjęcia. Zdjęcie robimy razem z kamerą. Obraz tworzy się również w nas, nabierając nie tylko mechanicznego, wymiaru. Te wszystkie czynniki skłaniają fotografów do posługiwania się kamerą otworkową.
Obraz fotograficzny od początku jednych fascynował doskonałością, innych irytował dosłownością. Jedni dążyli do udoskonalenia techniki odwzorowywania tego, co widziały ich oczy, a inni skłaniali się raczej ku subiektywnej interpretacji obrazu, przetwarzania go lub tworzenia własnych wizji, traktując rzeczywistość jedynie jako tworzywo. W pierwszym przypadku technika fotograficzna stała się celem, w efekcie przynosząc kolejne, coraz wyraźniejsze, niekiedy wyrafinowanie piękne obrazy świata. W drugim zaś stała się środkiem, medium.
Ludzie nieprzerwanie doskonalą technikę fotograficzną. Już przed stu laty udało się skrócić czas naświetlania, uprościć obróbkę materiałów, oraz zminimalizować ilość operacji przy ustawianiu kamery. Dało to fotografom większa swobodę wypowiedzi. Wyprodukowano doskonałe materiały światłoczułe, proces obróbki zautomatyzowano, a wysoka precyzja obiektywów wyostrzyła obraz fotograficzny. Czy przez to fotograf mógł powiedzieć więcej? Niekoniecznie. Coś nieokreślonego dzieje się w podświadomości: zostaje niej wygenerowana energia, która dociera jako myśl, a przy pomocy narzędzi, fotograf materializuje energię w dzieło. Czasami wszystkie te procesy przebiegają równocześnie, zawsze jednak jest to efekt pracy myśli. Proces twórczy przebiega najczęściej w podświadomości. Wpływa na niego wszystko to, co nas otacza, co zostało przeczytane, usłyszane i zobaczone. Wówczas powstają dzieła oryginalne, mocno subiektywne, zawierające w sobie fragmenty podświadomości artysty. Często są one bardzo hermetyczne, niemożliwe do zinterpretowania bez odpowiedniego klucza. Proces twórczy przebiega w określonym czasie, tak jak camera obscura wymaga czasu.
- Co to takiego?
- Nazywa się camera obscura.
Te słowa nic mi nie mówiły. Stałam obok i patrzyłam, jak odpina haczyk i unosi część skrzynki na zawiasach. Następnie zamocował ją tak, że skrzynka była częściowo otwarta. Pod spodem znajdował się kawałek szkła. Zajrzał do środka między wieczko a obudowę i dotknął okrągłego przedmiotu z przodu. Wyglądał tak, jakby obserwował, choć na mój rozum nie wiele mógł tam zobaczyć.
- To się nazywa soczewka. Zrobiono ją ze specjalnie rżniętego szkła. Kiedy światło ekspozycji - wskazał kąt pracowni - przejdzie przez nią i trafi do skrzynki, o, tu właśnie, powstaje obraz. - Postukał w przyćmioną szybkę". (Tracy Chevalier "Dziewczyna z perłą" (2005))
Fotografia otworkowa czyli bezobiektywowa jest narzędziem intuicyjnym, nieprzewidywalnym i magicznym. Nie oznacza to jednak, że w związku z tym, nie można wyznaczyć obszaru, którym się zajmuje. Fotografia ta jest nieprzewidywalna, bowiem powstawanie jej jest reakcją wielu zmiennych czynników fizycznych i chemicznych. Od doświadczenia, umiejętności wyczucia materiału przez fotografa zależy czy uzyskany efekt będzie zgodny z zamierzeniem. Jest magiczna, bo stworzony przez nią obraz jest tajemnicą zachodzącą wewnątrz szczelnego pudełka.
Nurt bezobiektywowy towarzyszy obiektywowemu jako ciekawostka lub eksperyment. Jego rozkwit datuje się na lata pięćdziesiąte XIX wieku, czyli na okres krótko po wynalezieniu dagerotypii.
Powtórne zainteresowanie kamerą otworkową pojawiło się w latach sześćdziesiątych XX wieku. Artyści tacy jak: Paolo Gioli, Eric Renner, w Polsce Paweł Borkowski, Wiktor Nowotka znaleźli w niej drogę wyjścia poza krąg fotografii czystej czy użytkowej.
#6 Dlaczego kiedy słońce przechodzi przez czworokątny otwór, na przykład przez splecione palce, to nie otrzymujemy figur prostokątnych w kształcie ale okrągłe?
#11 Dlaczego jeśli w czasie zaćmienia słońca, patrzymy przez sito lub przez liście, lub jeśli ktoś złączy palce jednej ręki z palcami drugiej promienie kształtują się w półksiężyc kiedy dosięgną ziemi?" Arystoteles "Problemy XV" około 330 p.n.e.
Fotografia otworkowa chce zachować magię i naturalność świata spowitego łagodną mgiełką tajemnicy. Naturalność ujawnia się przez pozorną prymitywność narzędzia. Zaznaczyć trzeba, że chodzi tylko o narzędzie a nie sam obraz. To, co nazywamy prymitywnością spojrzenia ma przyczynę techniczną. Wynika to z uwarunkowań technicznych. Przy mniejszym otworku, przez który wpada światło, wydłuża się czas naświetlania i zwiększa się głębia ostrości. Ale gdy przekroczymy pewien próg wielkości zmniejszania otworka obraz wcale nie stanie się wyraźniejszy, wręcz przeciwnie poprzez załamanie się światła na krawędziach otworka, zwiększą się plamki tworzące obraz a on sam stanie się bardziej rozmazany - miękki. Obraz ostry wymaga więc dopasowania otworka do odległości obrazowej i wielkości pola obrazowego.
"Gdy fronton domu lub krajobraz jest oświetlony słońcem, a w zaciemnionej ścianie znajdującej się naprzeciw domu uczyni się otwór, to oświetlone przedmioty będą wysyłać przez ten otwór swój obraz i obraz ten będzie odwrócony." Leonardo da Vinci "Codex Atlanticus".
W kamerze otworkowej światło nie jest ograniczone układem optycznym. Obraz sprawia wrażenie bezpośredniego "dotknięcia" materiału światłoczułego przez fotografowany przedmiot. Długi czas naświetlania sprawia, że fotografia otworkowa zyskuje wymiar duchowy. W czasie naświetlania dzieje się coś nieprzewidzianego. Fotografia rejestruje ruch ręki, drganie liści, falowanie powietrza, a w niektórych przypadkach umożliwia utrwalenie cienia bądź fotografa przy ekspozycji. Przy odpowiednim kącie padania promieni słonecznych, ślizgają się one po brzegach otworka ulegają rozszczepieniu, ugięciu i załamaniu. Materiał światłoczuły rejestruje drogę promieni w kamerze i przedstawia ją w postaci poświaty ułożonej w wiązkę rozblasków, rozłożoną na barwy podstawowe. Taki efekt nie jest możliwy do uzyskania w obiektywie. Obraz w kamerze otworkowej rysuje się w sposób naturalny. Duża głębia ostrości (a praktycznie ostre widzenie całego planu), a przy tym poruszenie i malarskość zdjęcia, przypominają widzenie oka ludzkiego.
"Perspektywa pochodzi od łacińskiego "widzieć przez" (...) należy do niego pięć rzeczy. Pierwszą jest oko, które spogląda. Drugą jest widziany obiekt. Trzecią - odległość pomiędzy nimi. Czwartą wszystko się widzi według linii prostych, można powiedzieć - najkrótszych. Piątą jest oddzielenie od siebie każdej z widzianych rzeczy?. Albrecht Durer "Księga Miar"
W 1604 roku niemiecki astronom i matematyk Johannes Kepler (1571-1630) nadał obowiązującą do dziś nazwę camera obscura (ciemny pokój) i udowodnił w pracy "Paralipomenach", iż ?widzenie dokonuje się poprzez obrazy wytwarzane na dnie oka. Obrazy te są fizycznie obecne na siatkówce i domagają się matematycznego opisu, umożliwiającego dokładną analizę procesu rozszczepiania światła. Natura działa jak malarz, dla którego płótnem jest powierzchnia siatkówki, pędzlem zaś światło rozmieszczające wewnątrz gałki ocznej promienie wychodzące z każdego widzenia punktu".
Kartezjusz w "Dioptryce" również zauważał, iż ?nie można wątpić w to, że obrazy, które pojawiają się na białym płótnie w camera obscura, tworzą się tak samo i z takiej samej przyczyny, co obrazy na dnie oka".
Kamera otworkowa stała się narzędziem uzyskiwania "rysunku bez udziału ręki człowieka". William Henry Fox Talbot wspominał: "W październiku 1833 roku zabawiałem się na brzegu jeziora we Włoszech, robiąc szkice za pomocą camera lucida Wollastona, choć może powinienem raczej powiedzieć, że usiłowałem je robić, lecz zgoła bez powodzenia. Wtedy pomyślałem o metodzie, której próbowałem wiele lat wcześniej. Metoda polegała na wykorzystaniu kamery obskury do rzutowania obrazu na kawałek przeźroczystej kalki, położonej na szybie w ognisku soczewki aparatu. Widoczne obiekty wyraźnie rysują się na kalce i można je skopiować za pomocą ołówka, choć wymaga to wiele czasu i wysiłku. Doprowadziło mnie to do refleksji nad nie poddającym się naśladownictwu pięknem obrazu będącego dziełem natury, który szklana soczewka kamery rzutuje na papier bajkowe widoki, ulotne chwile, skazane na to, by zaraz zniknąć bez śladu. To podczas tych rozważań przyszło mi na myśl (...), jak byłoby cudownie, gdyby można powodować, aby te obrazy odciskały się trwale i pozostawały na papierze!" Talbot po powrocie do Anglii eksperymentował z różnymi związkami soli srebra. W 1835 roku udało mu się uzyskać obraz - na odpowiednio przygotowanym światłoczułym papierze. Zdołał również, utrwalić zdjęcie, tworząc kalotypię.
W latach osiemdziesiątych XIX w William Flienders Petrie wyruszył na wyprawę badawczą do Egiptu. Na miejscu skonstruował kamerę otworkową z puszek i kartonu. Zauważył, wówczas że: "Zdjęcie momentalne jest niepotrzebne wobec całkowicie nieruchomych przedmiotów. Dużo lepiej pracować z dużą przesłoną, która daje dużą głębię ostrości. Obraz jest ostry na całej powierzchni i każdy szczegół zostaje zarejestrowany, co ma nieocenioną wartość w pracy dokumentacyjnej. Naświetlanie obrazu trwa w pewnych przypadkach aż do 30 minut, co przynosi jeszcze jedną korzyść - ekipa archeologiczna może swobodnie przechodzić przed aparatem, a i tak nie zakłóci uzyskanego obrazu. Postać ludzka nie zdąży się zarejestrować".
Poprzez proces długiego naświetlania fotografia otworkowa nie zamraża chwili, pozwala odbitce nasiąknąć czasem fotografowanych miejsc. Fotografia otworkowa stanowi bezpośrednie odbicie rzeczywistości.
"W dziesięć minut wykonałem fotografię popiersia przy dość nikłym świetle słonecznym i przy zastosowaniu otworu mniejszego niż tysięczna cala (...) nie mam wątpliwości, że gdy chemia wyposaży nas w odczynniki bardziej światłoczułe, aparat bez soczewki - tylko z otworkiem, stanie się ulubionym instrumentem fotografa. Obecnie, fotografowanie człowieka jest wielką dla niego udręką z powodu długich minut pozostawania w nieruchomości przed aparatem". sir David Brewster 1856
Dla historii kamery otworkowej istotne jest to, że wzorem dokładności opisu rzeczywistości staje się "prawdziwie naturalny obraz". Zdjęcie wykonane kamerą otworkową różni się od obrazu widzianego okiem. Camera obscura uwypukla bowiem naturę przedmiotów. Należy zauważyć, że kamery otworkowe zaczęto w XVII wieku wyposażać w soczewki, a później w obiektywy.
Joseph Petzval w 1859 roku nazwał swój aparat camera naturalis. Inne nazwy camera obscura to: pinhole - David Brewster, stenopaic photography - Dehors i Deslandres 1880, natural camera - George Davison 1889, lensless - Alfred Maskell 1890, rectographic - J.B. Thompson 1901, needle-hole - Martin Gray 1901. W 1892 w Londynie sprzedano ponad 4000 kamer o nazwie Photomnibus.
August Strindberg szukał w fotografii otworkowej "prawdy obrazu". Rozważał: "Przez szklany obiektyw widzę klarowniej niż przez powietrze! - Tu zatrzymałem się, zdziwiony zmiennością niezmiennych praw natury, ich kaprysami, wewnętrznymi sprzecznościami, ich swobodą. Lecz wtedy podjąłem zadanie. Wyjąłem obiektyw i na jego miejscu umieściłem przesłonę, przebitą igłą. Sfotografowałem osobę, a otrzymany rezultat, w wielu aspektach okazał się bardziej udany niż przy fotografowaniu przez dobry obiektyw. Przeciw wszystkim regułom, ustawiłem człowieka przed oknem - za którym był pejzaż z jodłami na pierwszym planie, zaś jezioro i lasy na dalszym. Człowiek został ukazany w każdym detalu tak jak i drzewa, i perspektywa do najdalszego punktu. Spróbowałem z obiektywem i tym samym ustawieniem. Człowiek został ukazany płasko, bez śladu drzew - cały pejzaż stał się jasnym, białym tłem."
Fotografia otworkowa aż do lat sześćdziesiątych XX wieku używana była jako pomoc szkolna prezentując zasady fizyki. W tym celu Kodak produkował od latach trzydziestych XIX wieku kamerę zaprojektowaną przez Fredericka Brehma.
Obrazy rentgenowskie są zamglone, ponieważ trudno jest ogniskować i manipulować wiązkę promieni X. W 1996 roku uczonym udało się zogniskować wiązkę promieni, przepuszczając ją przez blok aluminium. Promieniowanie rentgenowskie z łatwością przenika przez aluminium, ale ulega ugięciu w trakcie tego procesu. To niewielkie odchylenie od początkowego kierunku uzyskuje się dzięki szeregom wąskich dziur wywierconych głęboko w bloku. Każda dziurka powoduje drobne ugięcie padającej wiązki, która po przejściu przez cały blok jest zogniskowana do plamki o średnicy sięgającej kilku milionowych części centymetra.
Również fizycy nuklearni używają camera obscura do fotografowania swoich eksperymentów.
Implozję jądrową, w której wyzwala się energia cieplna (10 milionów stopni Fahrenheit?a) można jedynie zarejestrować kamerą otworkową. Wysoką energię plazmową można jedynie fotografować w ten sposób. Fotografia otworkowa pozwala zatem naukowcom obserwować reakcje jądrowe.
"Na większość zdjęć nie możesz patrzeć dłużej niż, powiedzmy 30 sekund. Przyczyną dla której nie możesz długo patrzeć na fotografię jest to, że w niej wirtualnie nie ma czasu. Na tym właśnie, by na zdjęcie nie tylko patrzeć, ale zacząć o nim myśleć". David Hockney
Autorzy fotografii otworkowych rzadko czynią przedmiotem swoich przedstawień obiekty niezwykłe i nietypowe. Nie fotografują decydujących momentów, wyczynów sportowych lub wydarzeń. Fotografują pospolite rzeczy, przedmioty codziennego użytku, wnętrza, sobie lub ludziom, którzy znaleźli się akurat obok. Również same kamery często są wynikiem poszukiwań własnego obrazu. Fotografowie do budowy kamery otworkowej używają różnych przedmiotów - pudełek, puszek i różnego rodzaju pojemników. Zauważmy, że chociaż kamerą może być każdy szczelny pojemnik, to w momencie zmiany swojej funkcji nabiera specjalnego znaczenia. Każda z tak powstałych kamera otworkowa określa swój jedyny obraz, który w niej powstaje. W pewien sposób obraz nie może uwolnić się od medium jakim jest camera obscura. Jest z kamerą związany, a przez niepowtarzalny kształt tożsamy.
W jednym obrazie można zarejestrować czas, i to nie krótki moment - ulotną chwilę, tylko jego ciągłość. Postulat Henri Cartier-Bressona (decydujący moment), ogarnięcie przedstawianej sceny w jednej sekundzie, w fotografii otworkowej jest niemal niemożliwe.
Zjawisko ciemni optycznej choć znane było od czasów starożytnych, współczesność uczyniła z niej narzędzie o ściśle określonych funkcjach - aparat fotograficzny. Reakcja człowieka dawnych epok na powstający obraz miała posmak objawienia. Padające przez mały otwór światło do ciemnego wnętrza stwarzało magię. Odwrócony obraz świata w ciemni optycznej czynił swój pierwowzór bardziej tajemniczym.
Nasze oczy widzą szeroko (około 230 stopni), ale mózg rejestruje tylko fragment widzianego przez nas obrazu. To przyzwyczajenie rządzi naszym widzeniem. Patrzymy i fotografujemy kadrem prostokąta. Przypadkowym bo powstałym w wyniku rozwoju wynalazku camera obscura.
"I czyż to nie jest argument na rzecz twierdzenia, że jakkolwiek nasz obraz świata nie jest odbiciem rzeczywistości istniejącej obiektywnie, ale konstrukcją naszego umysłu". Czesław Miłosz
|Jak pisze Dieter Solf: "Nasze aparaty fotograficzne, zawsze wyposażone w obiektyw, w każdym razie stanowią jedynie niedoskonałe przybliżenie kamery otworkowej".
Camera obscura jest prototypem aparatu fotograficznego. Budowa kamery pozostaje indywidualną kwestią inwencji konstruktora. Budowa własnych urządzeń rejestrujących na światłoczułym materiale obraz ma sens w tym, że to konstruktor, a nie aparat fotograficzny, nadają kształt obrazom. O końcowym obrazie decyduje jednak kształt samych kamer. Dzisiaj, kiedy wydaje się, że najistotniejsze w sztuce już się dokonało, można powiedzieć, że kontakt z rzeczywistością możliwy jest bez zbędnych pośredników. Dotyczy to zresztą nie tylko fotografii otworkowej.
Zainteresowanie fotografów camera obscura wynika z łatwości produkcji obrazów w dobie nowych mediów. Jest to odruch obronny, który próbuje się zdefiniować w technokratycznym świecie.
Piotr Wołyński: "Wielu artystów rezygnuje dziś z użycia aparatu fotograficznego na rzecz indywidualnego konstruowania ciemni optycznej, w której na materiale światłoczułym można rejestrować obrazy. (...) Akt porzucenia aparatu fotograficznego, urządzenia bez względu na swoje technologiczne rozwinięcie bardzo schematycznego, pozwala uwolnić się od rozbudowanych, lecz nie służących niczemu środków oraz pozornych, pielęgnowanych na gruncie przyzwyczajeń celów. W wielu realizacjach korzystających z camery otworkowej artyści wykorzystują możliwość budowania niepowtarzalnego własnego języka wypowiedzi. Wykonując kamery według własnego indywidualnego projektu to oni, a nie aparat fotograficzny, nadają kształt obrazowi".
Fotografia otworkowa jest tym, do czego dążyła sztuka na przestrzeni dziejów. Jest celem i środkiem jednocześnie. Każdy obraz uzyskany przy jej pomocy jest obrazem doskonałym w swej formie. Jest obrazem obiektywnym, a jednocześnie w najczystszy sposób subiektywnym. Jednoczy w sobie ducha uwalniając się od ciężaru techniki.
Można przypuszczać, że zjawisko ciemni optycznej, znane jest od początku istnienia gatunku ludzkiego. Człowiek mieszkający w jaskini dostrzegł odwrócony obraz świata zewnętrznego, rzucony na kamienną ścianę przez otwór. To zjawisko z pewnością było dlań kolejnym cudem, jeszcze jednym świadectwem istnienia sił nadprzyrodzonych.
Wielu fotografów konstruuje kamery otworkowe rezygnując z użycia klasycznego aparatu fotograficznego. Puszka, pudełko, walizka, szafa, jaskinia, bunkier, kontenery, przyczepa samochodowa, dom - to tylko nieliczne przykłady, które służyły współczesnym jako camera obscura. Akt odrzucenia aparatu fotograficznego, pozwala uwolnić się od schematów niczemu nie służących środków oraz pozornego dążenia do celu jakim jest obraz fotograficzny. Fotografowie korzystają z możliwości budowania indywidualnej konstrukcji, dającej własny sposób wypowiedzi. Rejestracje kamerą otworkową nie pozwalają zapomnieć o sile powielania rzeczywistości. Sens tkwi w odmienności. Fotografowie sprzeciwiają się procesowi ujednolicania. Nie chcą aby ich fotografie były jedną z wielu propozycji. Żeby to zrozumieć trzeba uwierzyć w wypływającą z aktu tworzenia rzeczywistość.
Autor tekstu - Paweł Janczaruk