Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Podsumowanie porównania standardowych zoomów do lustrzanek Sony
Sony DT 18-70 mm F3.5-5.6 oraz Zeiss Vario-Sonnar DT 16-80 mm F3.5-4.5 ZA należą do zupełnie innych klas obiektywów i świetnie widać to, gdy porówna się ich konstrukcję, wykonanie i cenę. Lecz gdy wchodzimy w sferę jakości obrazu, sprawa przestaje być tak jednoznaczna.
Konstrukcja
Co prawda z zewnątrz oba obiektywy są mocno plastikowe (nie licząc metalowego bagnetu Zeissa), ale różnice widać w zaawansowaniu mechaniki obiektywu. W przypadku Vario-Sonnara mamy wewnętrzne ogniskowanie, a dodatkowe sprzęgło powoduje, że pierścień ostrości nie obraca się przy pracy autofocusa. Przy tym wewnętrzne ogniskowanie umożliwiło zastosowanie dość głębokiej, wyprofilowanej osłony przeciwsłonecznej. Część optyczna zooma Sony jest nieco uboższa jeśli chodzi o liczbę soczewek, lecz tylko on wyposażony jest w soczewkę ED - w Vario-Sonnarze takiej brak. Przewagą Zeissa jest znacznie atrakcyjniejszy, pionierski w skali światowej zakres ogniskowych, a przede wszystkim szerszy kąt widzenia. No właśnie, na ile szerszy? Te 2 mm ogniskowej na dole to niby niedużo, a poza tym pozostaje pytanie, czy rzeczywista różnica kątów widzenia odpowiada tym dwóm milimetrom. Wiadomo bowiem nie od dziś, że deklarowane ogniskowe optyki szerokokątnej bardzo często są krótsze niż rzeczywiste. Nie mieliśmy możliwości precyzyjnego zmierzenia samych ogniskowych, lecz nie było problemów ze sprawdzeniem jak różnią się pola widzenia obu zoomów przy ich szerszych krańcach. A to w końcu dość istotna sprawa, gdyż między innymi od wyniku tego porównania zależy, czy warto wymienić swojego Sony 18-70 mm na Vario-Sonnara 16-80 mm. I tak: zejście z 18 mm na 16 mm powinno dać poszerzenie pola widzenia o 13 %, natomiast nasze testy wykazały, że różnica ta wynosi nieco ponad 12 %. Trochę mniej, ale wynik w pełni akceptowalny.
Obsługa
Sony 18-70 mm zbiera tu krańcowo różne oceny. Pierścień ostrości jest wąski, trudno go chwycić, gdyż "przytula" się do osłony przeciwsłonecznej, a poza tym podczas obracania odsuwa się i przysuwa do aparatu wraz z całym przednim członem obiektywu. Przy tym wszystkim wykazuje kulturę pracy taką, z jaką spotykamy się w innych tanich zoomach: opór jest nieduży, "chropowaty" i "plastikowy". Za to pierścień zooma zasługuje na najwyższe noty ze swym lekkim, bardzo płynnym oporem pozwalającym na łatwą zmianę ogniskowych zarówno o 3, jak i 30 mm. Tego brakuje Vario-Sonnarowi, w którym statyczny opór pierścienia zooma jest dość silny i stąd drobna korekta ogniskowych nie jest łatwa. Przy długich przebiegach ruch pierścienia odbywa się płynnie i bez problemów. Ręczne ustawianie ostrości jest znacznie wygodniejsze niż w Sony 18-70 mm, ale tak jak i tam, czujemy, że obracamy całym zespołem mechanizmów autofocusa.
Rozdzielczość i aberracja chromatyczna
Poniżej zamieszczamy zbiorczą tabelę rozdzielczości testowanych obiektywów wyrażonych w liniach na wysokości kadru (lph). Dla każdego z nich podane są wartości rozdzielczości osiągniętej przy trzech ogniskowych. Górna komórka zawiera rzeczywistą rozdzielczość dla pełnego otworu przysłony (górny wiersz) oraz maksymalną uzupełnioną przysłoną ew. zakresem przysłon, przy których ją uzyskano (wiersz dolny). Komórka dolna to wartości z górnej przeliczone na 1 megapiksel, czyli podzielone przez R, gdzie R jest liczbą milionów punktów obrazu tworzonego przez dany aparat.
Należy dodać, że podana "maksymalna rozdzielczość" dotyczy wartości osiąganych jednocześnie w centrum i na brzegu kadru. Bywa, że dla F8 mamy 1800/1500 lph, a dla F11 1700/1600 lph. W tabeli znajdzie się ta druga para liczb, jako nieco bardziej wartościowa. Oczywiście każdy czytelnik po analizie tabel z kompletem wartości rozdzielczości poszczególnych obiektywów, może wynaleźć parę rozdzielczości w środku i na brzegu klatki, którą sam uzna za najlepszą w danej sytuacji, czy dla konkretnego rodzaju zdjęć.
;Pośrednia ogniskowa;Najdłuższa ogniskowa;Sony 18-70 mm ;1700/1300
1800/1500 (F8-11);
1600/1500
1600/1600 (F8);
1500/1500
1600/1600 (F8); ;
540/410
570/470;
510/470
510/510;
470/470
510/510;
Zeiss 16-80 mm;
1700/1400
1800/1500 (F5.6-8);
1700/1500
1800/1600 (F8);
1700/1600
1700/1600 (F4.5-8); ;
540/440
570/470;
540/470
570/510;
540/510
540/510]
Pod względem rozdzielczości Vario-Sonnar zdecydowanie przeważa. Jest to widoczna, ale przyznać należy, że wcale nie bardzo duża różnica. Przy pełnym otworze przysłony wynosi ona przeważnie100 lph zarówno w centrum kadru, jak i na obrzeżach. Z kolei najlepsze osiągi różnią się czasami o 200 lph, ale czasami są identyczne. Istotniejszą przewagą Zeissa jest fakt osiągania maksimów rozdzielczości przy zazwyczaj słabszym niż dla Sony przymknięciu przysłony. Jeszcze ważniejsze staje się wspaniałe przeniesienie kontrastu już od pełnego otwarcia przysłony. Wady Vario-Sonnara w stosunku do zooma Sony są dwie. Pierwsza to gwałtowny spadek rozdzielczości obrazu po silniejszym przymknięciu przysłony, co powoduje, że nawet przysłona F16 przestaje być w pełni użyteczna. Sprawa druga to zauważalna choć słaba aberracja chromatyczna przy najdłuższej ogniskowej.
Dystorsja
Sony teoretycznie nieznacznie przeważa przy średnich i długich ogniskowych, ale w praktyce ile osób zauważy różnicę pomiędzy dystorsją wynoszącą 0,2% a 0,6%? Natomiast 2,5-procentowa "beczka" pojawiająca się w zoomie Sony przy 18 mm jest niewiele wyraźniejsza niż 1,9% w Vario-Sonnarze. Przy tym obie wady widać głównie w pobliżu środka boku klatki, a przy brzegach nie - to może wywołać problemy z dokładną korekcją dystorsji.
Winietowanie
Ogromna różnica na niekorzyść zooma Zeissa, który w tej konkurencji zanotował bardzo znaczącą wpadkę. Nie można inaczej nazwać niemożności pełnego skorygowania winietowania, nawet za pomocą maksymalnego przymknięcia przysłony. Vario-Sonnara nie tłumaczy nawet fakt, że zjawisko to występuje dla stosunkowo szerokiego kąta widzenia. Tak zły wynik boli tym bardziej, że taniutki Sony 18-70 mm wykazał się winietowaniem naprawdę niezbyt szkodliwym, a w każdym razie bardzo łatwym do likwidacji.
Pod światło
Tu Zeiss pokazał klasę i choć celujących wyników nie osiąga, to na 4,5 bez obaw można go ocenić. Powodem jest zupełny brak chęci do tworzenia blików przy średnich i długich ogniskowych oraz przewidywalność przy 16 mm, gdy wiemy kiedy i gdzie 2-3 bliki mogą się pojawić.
W obiektywie Sony 18-70 mm niepewność jest znacznie większa, podobnie jak liczba blików. Do tego czasem dochodzi spadek kontrastu oraz tendencja do tworzenia blików nie tylko przy krótkich ogniskowych, ale i w środku zakresu zooma.
Cena
border=1;sizex=3;sizey=3;headersx=0;headersy=0;| ;Sugerowana cena detaliczna;Najniższe ceny sklepowe;Sony 18-70 mm;799 zł;149-242 zł;Zeiss 16-80 mm;2899 zł;2300-2820 zł
"Najniższe ceny sklepowe" to zakres 5 najniższych cen obiektywów znalezionych w porównywarce www.skapiec.pl.
Ponad 10-krotna różnica cen sklepowych z pewnością nie przekłada się na różnicę w jakości obrazu tworzonego przez oba te zoomy. W przypadku Vario-Sonnara zapłacić jednak trzeba też za markę i za wyrafinowaną, pionierską konstrukcję. Czy warto? Każdy musi ocenić swoje potrzeby i samemu podjąć decyzję.
Podsumowanie
;Zeiss 16-80 mm;Konstrukcja;3;5;Obsługa;3,5;4;Rozdzielczość;4;5;Aberracja chromatyczna;4,5;4;Dystorsja;4;4;Winietowanie;4,5;2;Pod światło;3;4,5;Cena;6;3;Ocena sumaryczna;4,1;4,2]
Ocena sumaryczna to średnia ważona z wagami o wartości 0,3 dla rozdzielczości i po 0,1 dla pozostałych parametrów.
Tylko 0,1 punktu różnicy w sumarycznej ocenie? A zauważmy, że Zeiss ma niemal zawsze czwórkowo-piątkowe oceny, z dwoma jedynie wpadkami. Sony już tak równo nie idzie, ale nie dostał żadnej dwói, a przy tym zdarzyła mu się ocena maksymalna. Stąd tak zbliżone oceny końcowe. Porównując samą jakość obrazu Vario-Sonnar wypada raz lepiej, raz gorzej od Sony, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jest nieco jaśniejszy i ma szerszy zakres ogniskowych. To go trochę usprawiedliwia.
Kto zamieni Sony 18-70 mm na Zeissa 16-80 mm? Z pewnością nie ci, którzy żądają wyłącznie wyższej jakości obrazu. Ale jeśli potrzebują ogniskowej 16 mm przy stosunkowo długim drugim końcu zooma, spodoba im się znaczek Zeissa, przymkną oko na winietowanie przy 16 mm i przełkną dość wysoką cenę, to z pewnością niedługo nabędą ten obiektyw. Można nawet sądzić, że z tych czterech warunków niektórym wystarczą dwa, a może nawet tylko jeden, by stać się posiadaczem Vario-Sonnara 16-80 mm.
Zdjęcia przykładowe