Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
79%
Canon nie ukrywa, że model EF-S 35 mm f/2.8 Macro IS STM ma być gwarantem zupełnie nowej jakości w makrofotografii. Czy tak będzie w istocie? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Konstrukcja makro inna niż wszystkie - w taki sposób określany jest nowy Canon EF-S 35 mm f/2.8 Macro IS STM. Cechą rozpoznawczą tego modelu jest oczywiście wbudowana w tubus lampa LED, która okala przednią soczewkę. Ale czy takie rozwiązanie faktycznie poprawi jakość wykonywanych zdjęć? Jak obiecuje producent, co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Mimo to w dniu premiery nieco sceptycznie podchodziliśmy do wszelkich obietnic i zapewnień. Zastanawialiśmy się czy niewielka lampa będzie faktycznie funkcjonalna, czy raczej okaże się konstrukcyjnym bublem. Teraz możemy z całą pewnością powiedzieć, że wkomponowanie w obiektyw lampy okazało się świetnym i - co ważniejsze - przydatnym rozwiązaniem.
Producent zadbał nie tylko o jej wykonanie, lecz także o szybką i wyjątkowo intuicyjną kontrolę. Za pomocą przycisku umiejscowionego na tubusie jesteśmy w stanie dobrać wariant oświetlenia dostosowany do danej sytuacji zdjęciowej. Jednym przyciskiem nie tylko regulujemy moc lampy (jedno lud dwa kliknięcia), lecz także przełączamy się między jej różnymi trybami: oświetlenie z prawej lub lewej strony, albo z dwóch stron jednocześnie (przytrzymanie przycisku z oznaczeniem żarówki).
Nie bez znaczenia jest także odpowiednie umiejscowienie lampy, która jest najbardziej wysuniętym element na osi optycznej obiektywu. W efekcie niweluje to wszelkiego rodzaju cienie rzucane przez tubus lub aparat - lampa skutecznie doświetla fotografowany obiekt z bliskiej odległości. Poza tym - dzięki kontroli oświetlenia (moc oraz kierunek) - możemy efektywniej zapanować nad sceną, odpowiednio eksponując fotografowany detal.
od lewej: pełna moc lampy, połowa mocy lampy, lampa wyłączona
od lewej: włączone dwie lamp, włączona lampa prawa, włączona lampa lewa
Fotografom może spodobać się także wyjątkowo kompaktowa budowa nowego Canona EF-S 35 mm f/2.8 Macro IS STM. Obiektyw mierzy 69.2 x 55.8 mm i waży zaledwie 190 g, co w połączeniu z aparatem EOS 80D daje bardzo poręczny duet o łącznej wadze nie przekraczającej 1 kg.
Warto także pochwalić design nowej stałki, który jest spójny z lustrzankami Canona. Czarne i matowe wykończenia oraz delikatne srebrne napisy sprawiają, że obiektyw jest dyskretny i może się podobać.
Canona EF-S 35 mm f/2.8 Macro IS STM wykonano z metalu i w znacznej części z dobrej jakości tworzyw sztucznych. Poszczególne elementy tubusu zostały ze sobą dokładnie spasowane. Pierścień ustawiania ostrości obraca się płynnie, zaś przyciski - pierwszy odpowiada za autofokus, drugi za stabilizację - przełączają się z odpowiednim oporem.
Ogólnie - pod względem konstrukcji - nowy Canon sprawia bardzo dobre wrażenie. Jednak fotografowanie w trudniejszych warunkach będzie wiązać się już ze sporym ryzykiem. Wszystko przez to, że tubus w żaden sposób nie został zabezpieczony przed wodą, wilgocią i pyłem. Szkoda, ponieważ z obiektywów makro zazwyczaj korzystamy właśnie w terenie, gdzie pogoda nie raz może zaskoczyć.
We wnętrzu Canona EF-S 35 mm f/2.8 Macro IS STM znajdziemy układ optyczny składający się z 10 soczewek rozmieszczonych w 6 grupach. Producent zdecydował się na zastosowanie jednego elementu asferycznego oraz powłok Super Spectra Coating, które mają skutecznie redukować efekty blików i flar, jednocześnie zwiększając kontrast i uwydatniając kolory na zdjęciach. Na dodatek obiektyw charakteryzuje się współczynnikiem powiększenia 1:1, co oznacza, że fotografowane obiekty ukazują się na obrazie w rzeczywistych rozmiarach. Co więcej, ostre ujęcia można uzyskać z odległości zaledwie 30 mm od obiektywu. Do tego stałka została wyposażona w optyczną stabilizację Hybrid IS, która koryguje przesunięcia kątowe i liniowe obrazu. Natomiast ekwiwalent ogniskowej 56 mm w połączeniu z 7-listkową przysłoną i światłem f/2.8 ma pozwolić uzyskać relatywnie okrągły efekt bokeh oraz naturalne rozmycie tła.
W zestawie handlowym otrzymujemy dwa dekielki (przedni i tylny) wykonane w twardego i matowego plastiku. Poza tym do obiektywu producent dołącza także metalową osłonę, którą nakręcamy na pierścień okalający przedni element z diodami LED. Pełni ona dwojaką funkcję. Po pierwsze chroni front obiektywu (zarówno soczewkę, jak i lampę) przed przypadkowymi uszkodzeniami. Po drugie zapobiega padaniu promieni słonecznych, dzięki czemu niweluje powstawanie niechcianych odblasków w postaci blików i flar.