Konica Minolta Dynax 5D - test

W połowie lipca z okazji światowej premiery cyfrowej lustrzanki Konica Minolta Dynax 5D opublikowaliśmy pierwsze wrażenia z użytkowania przedprodukcyjnego egzemplarza tego aparatu. Zapraszamy do lektury pełnego testu uzupełnionego m.in. oceną jakości zdjęć i przede wszystkim zdjęciami przykładowymi.

Autor: Łukasz Kacperczyk

22 Wrzesień 2005
Artykuł na: 29-37 minut
Spis treści

Dzięki uprzejmości firmy Konica Minolta Polska mieliśmy okazję przez dłuższą chwilę fotografować najnowszą lustrzanką firmy - modelem Dynax 5D. Okazało się, że produkt finalny niczym się nie różni od egzemplarza przedprodukcyjnego, o którym pisaliśmy w dniu premiery aparatu (przynajmniej ja nie zauważyłem żadnej różnicy). W związku z tym uzupełniliśmy jedynie nasze pierwsze wrażenia o komentarz dotyczący jakości zdjęć, dodaliśmy przykładowe zdjęcia do pobrania oraz więcej uwag na temat ergonomii Dynaksa 5D.

Konica Minolta Dynax 5D

Długo oczekiwana Konica Minolta Dynax 7D (pierwsza "poważna" lustrzanka cyfrowa firmy) od razu sprawiała wrażenie aparatu skierowanego do zaawansowanych fotografów. Najeżony przyciskami, pokrętłami i gałkami korpus onieśmielał co mniej doświadczonych amatorów. Mimo że taki interfejs znacznie zwiększał szybkość obsługi i umożliwiał bezpośredni dostęp do większości ustawień, pojawiły się głosy krytyki. Niesłuszne, bo spowodowane nie tyle wadami Dynaksa 7D, co brakiem w ofercie firmy lustrzanki cyfrowej dla mniej wymagającego użytkownika, przyzwyczajonego do systemu obsługi zwyczajnych cyfrówek - czyli do tego, że większość parametrów zmienia się z poziomu menu. Tę lukę wypełnia właśnie opisywany model Dynax 5D.

O 22 % mniejszy i lżejszy od starszego brata Dynax 5D na pierwszy rzut oka nie różni się specjalnie od konkurencji. Już po chwili jednak orientujemy się, że chyba jest lepiej. Wykonane zdjęcia oglądamy na dużym, 2,5-calowym wyświetlaczu LCD - co prawda ma on niższą rozdzielczość niż w Dynaksie 7D (różnica jest zresztą zauważalna gołym okiem), ale mimo wszystko nawet sama wielkość robi wrażenie. Jednak oczywiście najważniejszą cechą wyróżniającą 5D wśród konkurencji jest wbudowany w korpus system stabilizacji obrazu Anti-Shake. Przypomnijmy, że ten zastosowany już wcześniej choćby w modelu Dynax 7D system opiera się na stabilizowaniu matrycy CCD, dzięki czemu każdy obiektyw "zyskuje" stabilizację. Nie trzeba chyba wyjaśniać, jak przydatne jest to rozwiązanie dla osób lubiących fotografować w świetle zastanym lub nie mających wystarczająco grubych portfeli, by pozwolić sobie na zakup drogich teleobiektywów ze stabilizacją. Więcej na temat skuteczności Anti-Shake'a w dalszej części artykułu.

Niniejszy test podzieliliśmy na osiem części:

Spis treści

Poprzednia

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
30
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Powiązane artykuły