Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Po pierwszej, krótkiej publikacji na temat najnowszej lustrzanki marki Canon, prezentujemy bardziej rozbudowaną wersję testu. EOS 350D to niezwykle interesująca propozycja aparat lustrzanka Canon - czyli 8-megapikselowa rozdzielczość, znakomita szybkość, udoskonalone systemy pomiarowe i świetna jakość obrazu. Zapraszamy do lektury naszego testu.
Sensor i optyka
EOS 350D wyposażony jest w sensor drugiej generacji CMOS o całkowitej liczbie 8.2 Megapikseli (8.0 Mp efektywnie) i wymiarach fizycznych 22.2 x 14.8mm. Liczba punktów efektywnych to 3456 x 2304 czyli stosunek boków obrazu wynosi 3:2. Standardowo przelicznik ogniskowej (odpowiednik ogniskowej dla standardu 35mm) to 1.6x.
Aparat lustrzanka Canon sprzedawany będzie w zestawie z nowym obiektywem EF-S 18-55m F3.5-5.6 II, który od poprzednika różni się głównie kosmetyką. EOS 350D jest jednak zgodny z całą linią obiektywów Canon EF oraz z nową serią obiektywów "cyfrowych" EF-S. Oznacza to niemal niczym nieograniczoną swobodę w doborze optyki. Tu trzeba zaznaczyć, że rzadko kiedy obiektywy oferowane w zestawach są najwyższej jakości i tu wygląda to podobnie. Większość zdjęć w teście praktycznym wykonaliśmy właśnie obiektywem "kitowym" zdając sobie sprawę, że spora część nabywców do niego się ograniczy. Niemniej, gorąco polecamy inwestycję w lepszą optykę (jeśli nie Canon, to np. nowa Sigma 18-50 F/2.8 DC) - w ten sposób wykorzystamy lepiej możliwości aparatu.
Układ celowniczy
Właściwość, która z całą pewnością będzie przeszkadzać osobom, dla których 350D jest pierwszą lustrzanką cyfrową to bardzo mały obraz w celowniku. Podobnie jak w 300D trafia on "do środka" za pomocą systemu luster (tzw. układ "pentamirror"), a nie pryzmatu pentagonalnego. Oznacza to, że obraz jest zdecydowanie mniejszy i ciemniejszy niż w, nawet najbardziej topornych, lustrzankach na film.
Celownik zastosowany w 350D jest nieco inny niż ten w 300D. Obraz jest nieznacznie mniejszy choć, zgodnie z zapowiedziami producenta, nieco jaśniejszy (powiększenie spadło z 0.88x do 0.8x). Pole krycia wizjera wynosi 95%. W specyfikacji można wyczytać, że punkt oczny, czyli odległość, z której można ogarnąć obraz w celowniku, wynosi 21mm, jednak osoby noszące okulary będą musiały przyzwyczaić się do utrudnień.
Niewymienna matówka, na której wyświetlany jest obraz widoczny w celowniku posiada naniesione pola AF (7 ramek, w układzie krzyżowym). Aktywny punkt AF podświetlany jest na czerwono po lekkim dociśnięciu spustu migawki (podświetlany jest punkt / dioda znajdująca się w centrum każdej z 7 ramek AF). Istotnym dodatkiem jest funkcja blokady lustra. Dzięki niej znacznie spada ryzyko poruszenia zdjęcia przy długich czasach naświetlania. Lustro podnosi się też gdy uruchomimy opcję czyszczenia sensora.
Wyświetlacze
Prezentowany aparat posiada dwa wyświetlacze, kolorowy monitor LCD oraz umieszczony nad nim monochromatyczny (podświetlany) panel LCD. Oba znajdują się na tylnej ściance aparatu, a ponieważ musimy z nich korzystać przy dobieraniu większości parametrów, należy liczyć się z koniecznością zmiany pozycji aparatu by móc na nie zerknąć (mowa o sytuacji gdy fotografujemy "spod boku" lub nad głowami tłumu).
Główny wyświetlacz LCD ma 1.8" (przekątna) i 115,000 punktów czyli nieco mniej niż 300D. Obraz jest jasny i wyraźny, choć przy silnym oświetleniu tylnym widoczność znacznie spada - nie ma mowy o oszacowaniu poprawności ekspozycji). Natomiast mały panel graficzny ma nieco zmieniony układ w stosunku do poprzedniej wersji, głównie za sprawą kilku nowych funkcji aparatu.
Lampa błyskowa
Wbudowana lampa błyskowa typu umieszczona została nieco wyżej niż w 300D (o 5mm) przez co ryzyko powstania efektu czerwonych oczu jest minimalne. Liczba przewodnia lampy wbudowanej wynosi 13 (ISO 100, m), a najkrótszy czas synchronizacji 1/200 s czyli gorzej niż w D70 (1/500 s). W trybie automatycznym lampa podnoszona jest samoczynnie, gdy jest potrzebna do prawidłowego naświetlenia zdjęcia. Można ją uruchomić manualnie za pomocą dedykowanego przycisku, przy czym blokada zwalniana jest elektronicznie a nie mechanicznie. Tryby pracy lampy to: Auto, błysk wymuszony, błysk zablokowany, błysk z redukcja efektu "czerwonych oczu" (realizowany przez przedbłysk). Z poziomu menu możemy wybrać metodę synchronizacji: na pierwszą lub drugą kurtynę migawki.
Do kontroli błysku, zarówno lampy wbudowanej jak i lampa zewnętrznych Canon EX mocowanych na saneczkach, wykorzystywany jest system E-TTL II. Na ułamek sekundy przed błyskiem właściwym wyzwalany jest krótki przedbłyk, który "penetruje" scenę. Zebrana w ten sposób informacja, w połączeniu z danymi pochodzącymi z obiektywu (odległość od obiektu, ostrość, kąt widzenia itd.) jest dla aparatu podstawą do decyzji jak silny powinien być błysk właściwy. Dodajmy, że 350D posiada funkcję korekty ekspozycji z błyskiem w zakresie +/-2EV w skoku 1/2 lub 1/3EV.
Lampa wbudowana pełni funkcję asystenta dla systemu strojenia ostrości. Oznacza to, że gdy jest zbyt ciemno, lampa musi być podniesiona by wysłać serię doświetlającą (stroboskop). Rozwiązanie z D70 z niezależną diodą emitującą światło stałe jest chyba sensowniejsze, a na pewno dyskretniejsze.
Zasilanie
Prawdopodobnie z racji mniejszych gabarytów, EOS 350D korzysta z mniejszej baterii, akumulatora litowo-jonowego NB-2LH, takiego jak w kompaktach PowerShot S60 i S70. Jego moc znamionowa to 720mAh, czyli o 1/3 mniej niż BP-511, z której korzysta 300D i wiele innych lustrzanek Canona. Mimo to, wydajność zasilania utrzymała się na tym samym dobrym poziomie (a więc 350D jest bardziej energooszczędny) - naładowany do pełna akumulator wystarczy do wykonania ponad 400 zdjęć (producent podaje: 600 zdjęć bez lampy i 400 zdjęć 50% wykorzystaniem lampy). Aparat sprzedawany jest z akumulatorem i ładowarką CB-2LT.
Nowym akcesorium jest pojemnik na baterie BG-E3, który pomieści dwa akumulatory NB-2LH lub 6 baterii w formacie "AA" (ładowane do adaptera). Pojemnik pełni też funkcję uchwytu do zdjęć portretowych i poza spustem migawki posiada też pokrętło nastawcze, przyciski wyboru punktu AF, korekty ekspozycji oraz blokady ekspozycji / ostrości. Ze względu na niewielkie rozmiary samego aparatu, BG-E3 to dla osób przyzwyczajonych do większych konstrukcji nie opcjonalny wybór lecz niemal konieczność (oczywiście za dodatkową opłatą). Użytkownicy obdarzeni większymi dłońmi jeśli nie zdecydują się na zakup pojemnika będą narzekać na syndrom "spadającego małego palca".
Pamięć
Tradycyjnie EOS 350D zapisuje zdjęcia na kartach pamięci Compact Flash Typ I i Typ II oraz dyskami Microdrive. Aparat lustrzanka Canon zgodny jest z formatem FAT 32, a więc można korzystać z kart o pojemności >2GB. Inna, nieco mniej chlubna tradycja dotyczy współpracy aparatu z kartą, a dokładnie tego co się stanie gdy otworzymy pokrywę gniazda kart pamięci gdy będzie trwało przerzucanie danych z bufora do karty. Podobnie jak w 300D wszystkie niezapisane zdjęcia zostaną bezpowrotnie stracone! Należy więc uważać i obserwować diodę informującą o stanie aparatu.
Złącza
Pod gumową zaślepką na bocznej ściance umieszczono złącza komunikacyjne aparatu. Są to: wyjście wideo (podgląd obrazu z monitora na ekranie telewizyjnym), gniazdo wyzwalania zdalnego (typ E3; warto zauważyć, że dopiero nowy Nikon D70s posiada gniazdo wężyka spustowego) oraz złącze USB 2.0 służące do transferu danych oraz komunikacji aparatu z drukarką (standard PictBridge).