EOS 350D - pierwsze wrażenia i zdjęcia

Canon EOS 350D / Rebel XT to najnowsza propozycja Canona dla zaawansowanych amatorów. Propozycja znacznie ciekawsza niż poprzedni EOS 300D. Wyższa rozdzielczość, bogatszy zestaw trybów pracy, zdecydowanie poprawiona szybkość pracy i wysoka jakość obrazu to atuty, które z całą pewnością przemówią do sporej grupy potencjalnych odbiorców.

Autor: Tomasz Gutkowski

25 Marzec 2005
Artykuł na: 9-16 minut

Budowa, obsługa, komfort pracy

Canon EOS 350D jest mniejszy i lżejszy od swojego poprzednika. Przy wymiarach 127 x 94 x 64 mm waży 490 g (bez baterii) lub 540g (z baterią). Oznacza to, że ubyło mu odpowiednio 15 x 5 x 8 mm i ok. 110 g/37 g. Tym samym, 350D jest drugą najmniejszą lustrzanką na rynku po Pentaksie *ist DS. Wydaje się jednak, że istotniejsza jest korekta wykończenia obudowy. Gładki plastik zamieniono na chropowate tworzywo, które daje lepsze oparcie i poczucie komfortu podczas pracy. Aparat dość dobrze leży w dłoni, choć uchwyt jest zdecydowanie za płytki.

Delikatnym zmianom poddano także system obsługi. Przycisk odpowiadający za tryby napędu przesunięto z górnej na tylną powierzchnię. Natomiast przyciski 4-kierunkowego nawigatora mają przypisane swoje funkcje: czułość, tryb pomiaru ostrości, balans bieli i metodę pomiaru światła. Tu dochodzimy do, naszym zdaniem, jednej z najistotniejszych zmian w stosunku do 300D. 350D pozwala na wybór metody pomiaru ostrości (pojedynczy, ciągły, mieszany) i światła (ewaluacyjny, skoncentrowany, punktowy). Przypomnijmy, że poprzednik oferował jedynie "wiązane tryby pracy", tzn. do każdego trybu pracy (P, A, S, M, tryby tematyczne) przywiązany był określony sposób pomiaru ostrości i światła.

Po naciśnięciu jednego z czterech przycisków otworzy się menu rejestracji, a zmianę możemy wprowadzić za pomocą nawigatora lub pokrętła nastawczego pod palcem wskazującym. W tym drugim wypadku należy wybór potwierdzić przyciskiem SET. Trochę niepraktyczne, ale można przywyknąć. W związku z nowymi funkcjami zmieniono też układ tylnego wyświetlacza graficznego (statusowego). Szkoda, że nie ma miejsca na górze obudowy by go tam przenieść. O innych zmianach w obrębie funkcji aparatu czytaj dalej.

Ogólnie 350D charakteryzuje się dość przejrzystym systemem obsługi i osoby, które miały do czynienia z 300D nie będą miały żadnego problemu z przesiadką. Dostęp do funkcji jest dość wygodny, choć podczas pracy będziemy musieli zawsze angażować obie dłonie. Gdybyśmy mogli mieć życzenia, to przydałoby się jeszcze drugie (tylne) pokrętło nastawcze (sub-dial). Teraz, aby wprowadzić określoną wartość przysłony musimy docisnąć przycisk Av i przestawić pokrętło pod palcem wskazującym (bez dociśnięcia zmieni się czas ekspozycji). I jeszcze jedno - 350D ma, jak się wydaje, jeszcze mniejszy celownik niż poprzednik. Już o 300D krążyła anegdota, że widok w celowniku przypomina znaczek na końcu tunelu. W 350D jest podobnie - osoby noszące okulary nie będą miały problemu z ogarnięciem całego kadru, ale użytkownicy lustrzanek analogowych mogą mieć spore problemy z przyzwyczajeniem się do tak małego pola podglądu. Na pocieszenie producent twierdzi, że dzięki wprowadzonym zmianom obraz na matówce jest nieco jaśniejszy niż u poprzednika.

Szybkość pracy

Drugą najważniejszą - obok dostępu do trybów ostrości / ekspozycji - zmianą w stosunku do 300D jest szybkość pracy. Bez przesady można stwierdzić, że oba modele dzieli przepaść, i dotyczy to niemal wszystkich aspektów pracy. EOS 350D wyposażony jest w przetwornik DiGIC II, taki sam jak wszystkie aktualne modele w ofercie Canona. Odpowiada on za szybsze przetwarzanie danych, krótsze czasy zapisu, lepsze wykorzystanie bufora oraz poprawioną jakość obrazu. Tak twierdzi producent i tak wynika z testu zdjęciowego.

Pierwszy pozytywne zaskoczenie ogarnęło nas podczas uruchamiania aparatu. Choć to ciągle Nikon ma najlepszy "patent na włącznik" to Canon zdecydowanie zbliżył się do konkurenta w kategorii "czas startowy". Aparat jest gotowy do pracy niemal natychmiast po przestawieniu dźwigni znajdującej się obok pokrętła trybów pracy na pozycję "ON". Przypomnijmy, że 300D potrzebował blisko 3 s na rozgrzanie. Poprawiono także szybkość "wybudzania" aparatu po dłuższym czasie bez aktywności. Wystarczy lekko docisnąć spust migawki, by przywrócić go do pełnej aktywności (ok. 0,5 s w 300D). Tak właśnie być powinno.

Dzięki nowemu procesorowi, a także udoskonalonemu buforowi pośredniczącemu między procesorem a kartą pamięci, poprawiono diametralnie szybkość pracy w trybie zdjęć seryjnych. Producent twierdzi, że jest to 3 kl/s z limitem 14 ujęć w serii (JPEG). W rzeczywistości szybkość jest nieznacznie mniejsza (ok. 2,8 - 2,9 kl/s), ale za to limit długości serii jest znacznie większy. Korzystaliśmy z profesjonalnej karty Lexar Professional X80 i ku naszemu wielkiemu zdumieniu, aparat trzymał równe tempo przez 45 kolejnych ujęć! Po odpuszczeniu palca ze spustu migawki wystarczyły 2 s by wszystkie dane z bufowa zostały zapisane na karcie. Słowa uznania.

Jeśli chodzi o szybkość pracy systemów pomiarowych to tu nic się nie zmieniło bo i nie musiało. EOS 350D podobnie jak poprzednik mierzy ostrość bardzo sprawnie, choć najpewniejszy jest centralny punkt AF. Z kolei pomiar światła w żadnym wypadku nie spowolni pracy, niezależnie od wybranego trybu.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Najnowszy OM-3 to flagowe funkcje OM-1 zamknięte w korpusie stylizowanym na analogowego Olympusa. To także nowe kreatywne tryby. Oto, jak spisuje się w praktyce.
38
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nowa uniwersalna pełna klatka Leiki ma być godnym rywalem dla wydajnych zawodowych korpusów konkurencji. Na pierwszy rzut oka ma wszystko, żeby tego dokonać, czy jednak nie jest to...
19
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 to aparat, na który wielu fotografów czekało od dekady. Kompaktowe body premium z jasnym standardowym obiektywem jawi się jako prawdziwy Graal podróżników i fotografów ulicznych. Czy...
57