Budowa ergonomia i użytkowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
6
Ergonomia:
7
Cena / Jakość:
7
Wydajność:
7
Funkcjonalność:
7
Nasza ocena:

Panasonic Lumix FZ300 to najnowszy superzoom producenta, który swoimi możliwościami może zawstydzić nawet bardziej zaawansowane konstrukcje z tego segmentu. Aparat oferuje między innymi szeroki zakres zooma (25-600 mm), superszybki autofokus, tryb seryjny 12kl./s, w pełni manualny tryb filmowy 4K i uszczelnioną obudowę. Sprawdziliśmy jak radzi sobie w praktyce.

Autor: Maciej Luśtyk

23 Październik 2015
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

 

3. Budowa, ergonomia i użytkowania


Wykonanie
Aparat sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Jest precyzyjnie wyważony, a anatomiczny, lustrzankowy grip sprawia, że bardzo wygodnie leży w dłoni. Jest to też po części zasługa dobrego wyprofilowania pod kciuk z tyłu aparatu. Wyglądem nowy Panasonik nie wybija się widocznie ponad konkurencję. FZ300 oferuje typowy dla superzoomów design, co nie znaczy, że to źle. Aparat prezentuje się zgrabnie, a dynamicznie ścięte płaszczyzny górnego panelu dodają mu charakteru.

Zobacz wszystkie zdjęcia (6)

Nie można nic zarzucić jakości użytych materiałów. Wszystkie plastikowe i aluminiowe części oraz klapki złącz, baterii i lampy błyskowej sprawiają wrażenie solidnych i są ze sobą dobrze spasowane. Pod tym względem nie doszukaliśmy się słabych punktów. Poszczególne przyciski i pokrętła poruszają się z właściwym oporem i są dobrze zarysowane, choć same przyciski mogłyby być nieco bardziej wystające, by łatwiej można było je wyczuć palcem. Ułatwiłoby to na przykład pracę w rękawiczkach. A z racji tego, że korpus aparatu został uszczelniony przed działaniem warunków atmosferycznych, z pewnością wielu potencjalnych kupców chciałoby móc z niego wygodnie korzystać podczas zimowych wypraw.

Cieszymy się, że złącza zostały umieszczone z prawej strony aparatu. Dzięki temu podłaczone akcesoria nie kolidują z obracanym ekranem LCD. To niewielka ale ważna zaleta, zwłaszcza, że wiele osób będzie chciało wykorzystać aparat do filmowania. Jakość samego ekranu również nie budzi wątpliwości. Monitor jest całkiem odporny na zarysowania, a zawias obrotowy porusza się z lekkim oporem, dzięki czemu możemy być spokojni o to czy po kilku miesiącach pracy nie “złapie” luzów.
Zobacz wszystkie zdjęcia (2)


Przygotowanie do pracy
Baterię ładujemy przy pomocy dołączonej do zestawu ładowarki, która sprawdza się dobrze, choć mogłaby być nieco mniejsza. Szkoda też, że nie otrzymujemy możliwości ładowania aparatu przez USB, jaką oferuje na przykład konkurencyjny Sony RX10 II.

Kartę SD instalujemy od spodu aparatu, zaraz obok baterii, co jest popularnym choć nie najwygodniejszym rozwiązaniem. Na szczęście wszystko jest skonstruowane tak, że nawet osoby o większych palcach nie będą miały problemu z jej włożeniem, lub wyjęciem. Nie zauważyliśmy problemów we współpracy z kartami, szkoda tylko, że aparat nie umożliwia personalizacji zapisu w postaci tworzenia własnych folderów, lub nadawania własnych nazw plikom. Takie rozwiązania ułatwiają katalogowanie zdjęć już na etapie ich wykonywania.

Aparat oferuje całkiem spore możliwości personalizacji. Panasonik FZ300 pozwala na przypisanie własnych ustawień do 4 przycisków funkcyjnych na obudowie aparatu i 4 pozycji wirtualnego panelu na ekranie dotykowym. Z początku osoby nieobeznane z tym systemem mogą czuć się zdezorientowane, jednak już po dłuższej chwili spędzonej z aparatem rozwiązania Panasonika okazują się być funkcjonalne i dobrze przemyślane. 8 edytowalnych pozycji pozwala nam wygodnie dostosować działanie aparatu do własnych potrzeb, a dodatkowo otrzymujemy trzy tryby użytkownika: C1, C2 i C3, które pozwalają na zapisanie całości ustawień aparatu. Dostęp do nich otrzymujemy przekręcając pokrętło PASM na pozycję C. Szkoda jedynie, że aparat nie pozwala na przypisanie własnej funkcji pokrętłu na obiektywie, co w przypadku tylko jednego pokrętła nastaw jakie oferuje FZ300 mogłoby znacznie podnieść prędkość pracy.
Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Nowy Lumix umożliwia podłączenie dodatkowych akcesoriów za pomocą gorącej stopki, gwintu statywu i złącz. Pewnym problemem okazuje się umiejscowienie gwintu obok klapki akumulatora, co w przypadku korzystania z trójnoga uniemożliwia nam szybką wymianę karty, lub baterii. Szkoda też, że gwint nie został umieszczony wzdłuż osi optycznej aparatu. Zastrzeżenia mamy też w stosunku dołączanej do obiektywu osłony przeciwsłonecznej. O ile nie ma z nią problemów podczas fotografowania, to w przypadku przechowywania, lub transportu aparatu, nie da się jej zamontować odwrotną stroną tak, by nie spadała.
Zobacz wszystkie zdjęcia (4)


Praca
Aparat włączamy przełącznikiem umieszczonym bezpośrednio obok pokrętła wyboru trybów, co jest najwygodniejszym możliwym rozwiązaniem, bo otrzymujemy do niego dostęp nie odrywając ręki od gripa. Za pomocą pokrętła PASM, oprócz trybów P,A,S,M możemy szybko przejść do trybu automatycznego, trybu filtrów, scenerii, panoramy, trybu filmowego i wspomnianego już wcześniej trybu użytkownika.
Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Sam układ przycisków różni się nieco od tego, który oferował poprzedni model, co pozytywnie wpływa na przyjemność pracy z aparatem. Przede wszystkim, na tylnym panelu, pod przyciskiem AF/AE Lock pojawił się przełącznik trybu autofokusa. Dzięki temu w mgnieniu oka możemy przestawić ostrzenie na tryb ciągły lub manualny. Więcej przycisków otrzymało też możliwość przypisania własnych funkcji. Zmienił się też układ tylnego panelu - przyciski zostały umieszczone na lewo od tylnego joysticka, dzięki czemu wygodniej możemy oprzeć kciuk, bez obawy, że niechcący któryś z nich wciśniemy. Ogólnie rzecz biorąc, aparat odziedziczył wiele z funkcjonalności bardziej zaawansowanego superzooma z oferty producenta, modelu FZ1000.

Na górny panel wyciągnięte zostało też pokrętło nastaw, które w zależności od trybu odpowiada za regulację przysłony, bądź czasu naświetlania. Kompensacji ekspozycji dokonujemy również za pomocą tego pokrętła, wciskając wcześniej dedykowany przycisk Fn1. Rzeczą, która nieco utrudnia pracę jest fakt, że w trybach P i iAuto, gdzie pokrętło nastaw nie pełni docelowo żadnej funkcji, aby dokonać kompensacji ekspozycji, również musimy wcisnąć wymieniony przycisk.
Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Całkiem wygodnym rozwiązaniem jest podwójna funkcja przycisku Fn2. Gdy jest wciśnięty, pokrętło nastaw odpowiada za regulację czułości ISO, a boczne pokrętło, umieszczone na obiektywie pozwala szybko zmienić opcję balansu bieli. Bardzo żałujemy, że projektanci nie poszli o krok dalej i nie umożliwili personalizacji funkcji tego drugiego pokrętła, zwłaszcza że do ustawień ISO i balansu bieli i tak otrzymujemy szybki dostęp poprzez wciśnięcie którejś z pozycji tylnego joysticka. Podczas fotografowania doskwiera fakt, że nie otrzymujemy szybkiego, bezpośredniego dostępu do kontroli dwóch parametrów na raz. Wprowadzenie takiej funkcji znacznie poprawiłoby komfort pracy.

Pozostałych ustawień, takich jak rodzaj pomiaru światła, wybór profili obrazu, ustawienia flasha, punktu AF, trybu seryjnego czy rozmiaru zdjęcia, dokonujemy wciskając którąś z pozycji tylnego joysticka z poziomu podręcznego menu uruchamianego przyciskiem Fn3. Menu podręczne jest takie same, jak w innych aparatach Panasonika i choć z początku może wydawać się trudne do ogarnięcia, już po chwili okazuje się nadzwyczaj poręczne i intuicyjne. Wybór poszczególnych funkcji znacznie ułatwia fakt, że ekran aparatu jest czuły na dotyk. Dodatkowo całe menu podręczne możemy spersonalizować, dzięki czemu każdy będzie mógł mieć pod ręką opcje, z których korzysta najczęściej.
Zobacz wszystkie zdjęcia (7)

Również menu standardowe, pogrupowane w 5 zakładek prezentuje się przejrzyście, choć sam układ pozycji w niektórych zakładkach mógłby zostać nieco przeorganizowany. Opcję personalizacji przycisków znajdujemy na przykład dopiero na przedostatniej stronie zakładki personalizacji. Niemniej jednak i tak daleko w tym przypadku do chaosu, który obserwujemy w menu aparatów Sony. Ważne, że ergonomia aparatu i funkcjonalność menu podręcznego sprawiają, że w zasadzie bardzo rzadko będziemy w ogóle musieli zagłębiać się w menu standardowe.

Aparat pozwala na zapisywanie plików w maksymalnej rozdzielczości 4000 x 3000 pikseli, w formacie 4:3. W mniejszych rozdzielczościach będziemy mogli fotografować także w formatach 3:2, 16:9 i 1:1. Pliki możemy zapisywać jako JPEG i RAW jednocześnie, co ułatwi późniejszą selekcję zdjęć wymagających dodatkowej obróbki.

Jak zwykle w przypadku aparatów Panasonika na dużą pochwałę zasługuje tryb podglądu. Po zdjęciach błyskawicznie nawigujemy za pomocą pokrętła lub funkcji dotykowych ekranu, a obraz wczytywany jest na bieżąco, bez opóźnień. Ważne też, że równie szybko możemy przewertować dziesiątki zdjęć w trybie indeksu i kalendarza.
Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Pod względem szybkości przeglądania zdjęć aparat nie ustępuje smartfonom. Na takiej samej zasadzie jak w naszych telefonach możemy też szybko powiększać i pomniejszać zdjęcia, co jest bardzo wygodne i intuicyjne, a warto wspomnieć, że pod tym względem niektórzy producenci ciągle są w tyle. Aparat pozwala na dokonanie podstawowej edycji zdjęcia, a także na wywołanie pliku RAW.

Zoomem sterujemy za pomocą dźwigni umieszczonej pod spustem migawki lub też dźwignią z boku obiektywu, która pozwala dokonać tego w sposób bardziej płynny, co docenią osoby, które zamierzają wykorzystać aparat do filmowania. Sam mechanizm działa bardzo szybko, dzięki czemu w krótkim czasie jesteśmy w stanie przejść od szerokiego kąta do długich ogniskowych.
Zobacz wszystkie zdjęcia (8)

W pracy z aparatem pomaga obrotowy ekran LCD o rozdzielczości 1 040 000 pikseli, który oferuje wyrazisty i rzetelny podgląd obrazu i wyświetla wszystkie niezbędne informacje o ustawieniach czasu naświetlania, przysłony, czułości ISO, ilości pozostałego miejsca na karcie, trybie autofokusa, trybie pracy aparatu, stanie baterii, trybie lampy błyskowej i rozmiarze zdjęć. Dodatkowo wyświetlić możemy histogram na żywo, wirtualną poziomicę i linie pomocnicze. Szkoda tylko, że nie możemy ukryć wszystkich informacji tak, by nic nie przeszkadzało w ocenie kadru. Na szczęście ilość wyświetlanych danych możemy ograniczyć do minimum.
Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Ten sam zestaw informacji możemy wyświetlić wizjerze elektronicznym o rozdzielczości 1,4 Mp, który mimo niewielkiej rozdzielczości sprawuje się bardzo dobrze i pozwala na wygodny podgląd kadru. Obraz jest żywy, kontrastowy, a wysoka częstotliwość odświeżania sprawia, że nie obserwujemy żadnych widocznych opóźnień między ruchami aparatu a wyświetlanym obrazem. Mógłby być on jednak nieco większy. Nawet bardzo lekkie odchylenie oka od wizjera sprawia, że nie jesteśmy już w stanie zobaczyć całego kadru.

Funkcje dodatkowe
Jedną z najciekawszych funkcji dodatkowych aparatu jest tryb 4K Photo, działający w oparciu o funkcje filmowe 4K. Tryb 4K Burst Shooting umożliwia wykonywanie nieprzerwanej serii z prędkością 30kl./s przez maksymalnie 29 minut i 59 sekund. Gdy jednak rzeczywiście zamierzamy fotografować serią przez dłuższy czas, lepiej skorzystać z trybu 4K Burst (Start/Stop), który pozwala na rozpoczęcie i zakończenie serii poprzez jednokrotne wciśnięcie spustu migawki. Z kolei funkcja 4K Pre-burst automatycznie zapisuje po 30 klatek z sekundy przed i po naciśnięciu spustu migawki, dzięki czemu fotograf ma do dyspozycji aż 60 ujęć, z których może wybrać najlepsze. Z pewnością okaże się to pomocne w przypadku fotografowania wartkiej akcji. We wszystkich tych trybach zdjęcia wykonywane są w nieco mniejszej rozdzielczości, 8 Mp.

Panasonic Lumix FZ300 może poszczycić się także innymi ciekawymi funkcjami dodatkowymi. Aparat posiada rozbudowane tryby HDR, wielokrotnej ekspozycji, a także umożliwia rejestrowanie zdjęć z interwałem czasowym i łączenie ich w time-lapsy, co jest miłym rozszerzeniem i tak rozbudowanych funkcji. Warto dodać, że swobodnie możemy ingerować w parametry tych trybów, dzięki czemu każdy będzie w stanie uzyskać zamierzony efekt. Ponadto aparat posiada całą gamę filtrów efektowych, które pozwolą urozmaicić zrobione zdjęcia.
Zobacz wszystkie zdjęcia (4)

Aparat oferuje też moduł łączności bezprzewodowej Wi-Fi, za pośrednictwem którego wygodnie prześlemy zdjęcia na urządzenia mobilne. Możemy też zdalnie sterować funkcjami telefonu z poziomu aplikacji na smartfony i tablety. Jak zawsze chwalimy rozbudowane możliwości aplikacji, która pozwala swobodnie ingerować w wiele ustawień aparatu i korzystać z większości trybów fotografowania. Nie zauważyliśmy też żadnych problemów z połączeniem. Jedynym minusem jest to, że zauważalne jest niewielkie opóźnienie w podglądzie obrazu na smartfonie oraz to, że zrobione zdjęcia nie są automatycznie przesyłane do telefonu. Żeby to zrobić, będziemy musieli skorzystać z oddzielnej funkcji w menu łączności bezprzewodowej. Szkoda, ale i tak aplikacja Panasonika jest jedną z najlepszych oferowanych obecnie przez producentów.

Podsumowanie tej części:
+ solidne wykonanie
+ dobre wyważenie
+ wygodny grip
+ uszczelniona obudowa
+ wygodny dostęp do złącz
+ szerokie możliwości personalizacji
+ 3 tryby użytkownika
+ dźwignia trybów AF
+ przycisk AF/AE lock
+ pokrętło na obiektywie
+ wygodne, funkcjonalne i edytowalne menu podręczne
+ RAW + JPEG
+ wygodny i sprawnie działający tryb podglądu
+ tryb 4K Photo
+ świetna aplikacja mobilna

- brak możliwości ładowania przez USB
- brak możliwości personalizacji pokrętła obiektywu
- gwint zbyt blisko klapki akumulatora
- osłony przeciwsłonecznej nie da się nałożyć drugą stroną
- kompensacja ekspozycji w trybach P oraz iAuto
- tylko jedno pokrętło nastaw


]> */


]

Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony kończy rok z przytupem, prezentując dwie iście profesjonalne konstrukcje - najnowszy flagowy korpus Sony A1 II i uniwersalny, superjasny zoom średniego zasięgu. Czy nowy korpus...
15
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po pięciu latach Nikon prezentuje wreszcie następcę pierwszego amatorskiego korpusu w systemie Z. To nadal ta sama matryca, ale lepsza wydajność, bardziej rozbudowana ergonomia i...
23
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
33
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)