Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Po ponad dwóch latach od premiery bardzo udanych modeli D800/800E, Nikon zdecydował się na wprowadzenie następcy. Model D810 to nie rewolucja, a raczej ewolucja. Nowa matryca, ta sama rozdzielczość 36-megapikseli, usprawniony autofokus, rozszerzony zakres czułości, a to jeszcze nie wszystko. Aparat ma umocnić pozycję Nikona w kategorii lidera jakości zdjęć. Czy tak będzie w istocie? Przekonacie się czytając nasz test.
Szumy
Do czułości ISO 1600 szum w żaden sposób nie będzie nam przeszkadzał. Kolejna czułość tylko w zaciemnionych partiach obrazu zaowocuje nieznacznym szumem i bardzo delikatnym przebarwieniem, jednak nie będą one w żaden sposób przeszkadzały. ISO 6 400 szumi już nieco bardziej, ale nadal jest to poziom w pełni akceptowalny. Struktura szumu jest regularna i przyjemna dla oka. Czułości ISO 12 800 użyjemy w ostateczności, w ciemniejszych partiach obrazu dość wyraźnie można dostrzec kolorowe zabarwienia. Dwa ostatnie ustawienia ( H1 i H2) charakteryzują się już dużą degradacją obrazu, wyraźnymi przebarwieniami i spadkiem szczegółowości.
Reprodukcja szczegółów
Do zobrazowania osiągów matrycy pod tym względem do korpusu D810 podpięliśmy obiektyw Nikkor 85 mm f/1,8 G. Rezultaty osiągane przez ten tandem są po prostu rewelacyjne. Natywne ISO 64 ukazuje cały potencjał jaki drzemie w nowej matrycy japońskiego producenta. Obraz jest wybitnie ostry. Szczegółowość trzyma bardzo wysoki poziom aż do ISO 1 600, a również ISO 3 200 nie odbiega mocno od poprzednich. Od kolejnej wartości, czyli ISO 6 400, obserwujemy delikatne przebarwienia, jednak nie są one w żaden sposób denerwujące. Największy spadek reprodukcji szczegółów obserwujemy na granicy ISO 12 800 i ISO 25 600. O ile na tej pierwszej nadal możemy mówić o przyzwoitym poziomie, o tyle dwie ostatnie czułości wprowadzają już dużą degradację do obrazu.
Reprodukcja kolorów
Jak widać na poniższych przykładach D810 nie ma problemów z właściwą reprodukcją kolorów. Potwierdzają to również zdjęcia plenerowe. Proporcje składowe RGB dla podstawowych kolorów prezentują się bardzo poprawnie i zostały dobrze dobrane. Czerwień nie jest przejaskrawiona, kolorystyka skóry także wygląda naturalnie. Trudno też narzekać na reprodukcję błękitnego nieba i zieleni trawy. Jedyne na co można narzekać to praca w świetle żarowym, z którym Nikon od pewnego czasu ma małe problemy.
Podsumowanie
Nikon D810 pod względem szumu pozwala na fotografowanie do czułości ISO 12 800, która jest graniczną pod względem degradacji obrazu. Najlepsze osiągi dostajemy do ISO 3200. Nowy aparat poprawił zatem osiągi poprzednika o 1 EV. Jeżeli chodzi o reprodukcję szczegółów, to trudno mieć zastrzeżenia do 36,3-megapikselowej matrycy. Wysoki poziom reprodukcji szczegółów utrzymuje się do ISO 6400. Nie mamy też zastrzeżeń do reprodukcji kolorów, które prezentują się naturalnie.
+ niskie szumy do ISO 6400
+ akceptowalne ISO 12 800
+ reprodukcja szczegółów do ISO 6400
+ reprodukcja kolorów
- praca w świetle żarowym