Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Premiera "aparatu" Sony Cyber-shot DSC-QX10 wzbudziła bardzo duże zainteresowanie przedstawicieli mediów podczas dnia prasowego na targach IFA w Berlinie. Nietypowy pomysł na rozszerzenie fotograficznych możliwości smartfona był szeroko komentowany również przez użytkowników. Dziś, po kilku dniach używania QX10 możemy się już podzielić naszą opinią na temat tego urządzenia.
Ocenianie urządzenia, które nie ma za sobą pewnej rynkowej tradycji nie jest łatwe. Sony Cyber-shot QX10 tworzy nową kategorię produktów, jednak można pokusić się o pewne porównania i odniesienia. Jakość zdjęć jaką oferuje stawia go ponad większością smartfonów, a obecność optycznego zoomu ze stabilizacją jest w tej kategorii produktów unikalna. Z drugiej strony różnica jakości obrazu między wieloma nowoczesnymi smartfonami, a QX10 nie jest dramatyczna. 18-megapikselowa matryca o rozmiarze 1/2,3 cala nie oferuje aż takiego skoku jakościowego w stosunku do coraz lepszych smartfonów, by tylko tym przyciągnąć rzesze klientów.
Ergonomia Sony QX10 nie jest jego mocną stroną. Można się przyzwyczaić do sposobu, w jaki się go trzyma, ale ciągłe rwanie się obrazu (przynajmniej z używanym w teście iPhonem 4) jest bardzo irytujące. Nie rozumiemy też decyzji o tak znacznym ograniczeniu funkcjonalności aplikacji Sony PlayMemories Mobile. Użytkownik może jedynie zmienić balans bieli i wprowadzić korektę ekspozycji. Trudno zliczyć funkcje które mogłaby mieć aplikacja, a których z jakichś powodów zabrakło. Sporym plusem w dziedzinie ergonomii jest możliwość kadrowania z nietypowych perspektyw po odłączeniu QX10 od smartfona. Takiej funkcjonalności nie oferuje nawet najlepszy obrotowy ekran.
Jeszcze inną kwestią jest cena. QX10 kosztuje w tej chwili około 750 złotych, a za odpowiadającego mu pod względem fotograficznym Cyber-shota WX200 trzeba zapłacić około 800 złotych. Za niewiele więcej otrzymujemy lampę błyskową, tryb seryjny, możliwość wyboru czułości, pewny uchwyt, panoramy z ręki, płynny obraz Live View itd. Tracimy przede wszystkim możliwości łatwego dzielenia się zrobionymi zdjęciami.
W takim razie kto może być zainteresowany Sony Cyber-shotem QX10? Jego zakup mogą rozważyć fotografowie, którzy mają już "poważny" aparat i szukają mniejszego, protszego urządzenia, które da im jednak większe możliwości niż sam smartfon. Inny trop to użytkownicy smartfonów ze słabymi aparatami, którzy chcieliby "upgrade'ować" swój aparat. O QX10 mogą też pomyśleć osoby zadowolone ze zdjęć ze swoich smartfonów, które chciałyby jednak od czasu do czasu użyć stabilizowanego obiektywu ze sporym zoomem - "bezkorpusowiec" leżący w torbie może być wtedy rozwiązaniem.
Należy też pamiętać, że QX10 nie jest jedyną konstrukcją tego typu. Z niecierpliwością czekamy na możliwość przetestowania modelu QX100, który ma inną, znacznie większą matrycę. Jakość zdjęć taka jak w modelu RX100 II może być już bardzo poważnym argumentem za wyborem takiego "bezkorpusowca".
+ dobra jakość wykonania
+ stabilizowany obiektyw z 10-krotnym zoomem
+ jakość zdjęć lepsza od jakości zdecydowanej większości smartfonów
+ prosta obsługa
+ bardzo wygodne parowanie za pomocą technologii NFC
+ uniwersalne, a jednocześnie dość pewne mocowanie
+ łatwe kadrowanie z nietypowych perspektyw
- bardzo ograniczona funkcjonalność aplikacji PlayMemories Mobile
- rwący się obraz Live View w połączeniu z iPhonem 4
- opóźnienia podczas zoomowania i wyzwalania migawki z poziomu smartfona
- ograniczenia ergonomiczne, m.in. brak pewnego, wygodnego chwytu
Produkt dostępny w sklepach FOTOJOKER.