Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
Lumix GH3 to najnowszy przedstawiciel topowej linii bezlusterkowców firmy Panasonic. Seria GH łączy najbardziej zaawansowane funkcje fotograficzne i filmowe. W najnowszym modelu Panasonic poszedł jeszcze krok dalej i zmienił konstrukcję aparatu - teraz można go wreszcie traktować jak (pół)profesjonalne narzędzie, które poradzi sobie w każdych warunkach. Obszarów "profesjonalizacji" tej serii Lumiksów jest kilka, ale w oczy najbardziej się rzuca złącze synchronizacji studyjnych lamp błyskowych, którego w tej klasie sprzętu do tej pory nie było.
Korpus nowego Lumiksa jest cięższy i większy niż w poprzedniku. Przeprojektowano grip, który jest teraz znacznie wygodniejszy - po prostu dobrze wypełnia dłoń. Szkielet korpusu wykonano z magnezu, a otwory zostały uszczelnione. Aparat jest sztywny i sprawia wrażenie solidnego oraz bardziej profesjonalnego. Osoby o dużych dłoniach albo potrzebujące wydajniejszego zasilania mogą skorzystać z dedykowanego uchwytu pionowego (pierwszy w historii bezlusterkowców Panasonika). Sam grip nie sprawia aż tak solidnego wrażenia jak korpus, niemniej nie można nic zarzucić jego funkcjonalności - mieści dodatkowy akumulator, a na jego obudowie znalazło się pokrętło i zestaw przycisków WB, ISO i korekty ekspozycji. Nie trzeba też dodawać, że grip jeszcze bardziej zwiększa wygodę trzymania aparatu (również w poziomie).
Liczba przycisków, pokręteł, tarcz i przełączników robi wrażenie. Panasonic Lumix GH3 ma aż trzy tarcze sterujące: przednią, pod palcem wskazującym oraz dwie tylne obsługiwane kciukiem - poziomą i pionową, umieszczoną wokół nawigatora. Do tego użytkownik ma do dyspozycji tarczę trybów, wygodny przełącznik trybów AF, tarczę napędu, osobne przyciski ISO, WB, korekty ekspozycji, a także przycisk Fn, który można dowolnie zaprogramować. Oczywiście rzeczywistą ergonomię sprawdzimy dopiero w pełnym teście tego aparatu, ale już po chwili zabawy z aparatem czuć, że wszystko jest w nim na swoim miejscu.
Zresztą w odwodzie pozostaje zawsze dotykowy, obrotowy ekran. W modelu GH3 obydwa ekrany - główny monitor i wizjer elektroniczny - zostały wykonane w technologii OLED. Obrotowy monitor nie jest pozbawiony przypadłości wspólnej dla większości konstrukcji tego typu - gdy patrzymy na niego pod kątem kolory nieco zmieniają swój ocień, ale w porównaniu do konkurencji nie jest to zjawisko zbyt silnie widoczne. Wizjer robi niezłe wrażenie. Rozdzielczość 1,744 mln punktów nie jest co prawda rekordowa, ale wystarczająca - obraz jest gładki i szczegółowy. Na ten element nie można narzekać w najmniejszym stopniu.
Trzymając w rękach Lumiksa GH3 można poczuć, że Panasonic przekroczył granicę, do której żaden bezlusterkowiec tej firmy się do tej pory nie zbliżył. To granica między sprzętem amatorskim, kupowanym i wykorzystywanym dla własnej przyjemności, a sprzętem pół-profesjonalnym, który bez problemu może "zrobić robotę". Lumiksy G szybki autofokus już miały, teraz doszła odporna obudowa, lepsza ergonomia i jeszcze ciekawsze funkcje filmowe (pisaliśmy o nich więcej w serwisie Recplay.pl). Na koniec ceny (na razie otrzymaliśmy je jedynie w euro): zestaw Lumix GH3 z obiektywem 12-35mm 2200 euro, zestaw Lumix GH3 z obiektywem 14-140mm - 1800 Euro.
Przy okazji na stoisku firmy Panasonic obejrzeliśmy nowy obiektyw 35-100mm f/2,8. Poza ceną - 1300 euro - nie można napisać zbyt wiele. Szkło jest spore, znacznie większe od innych telezoomów Lumix G, i zwarte - nie zmienia rozmiarów podczas zoomowania i fokusowania. Dokładnie przetestujemy je w procedurze DxO i wtedy poznamy jego realne możliwości