Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Cyber-shot HX200V to flagowy superzoom koncernu Sony. Aparat został wyposażony w obiektyw Zeiss o ekwiwalencie ogniskowych 27-810mm, szybki tryb seryjny, funkcje filmowe oraz nową, 18-megapikselową matrycę. To wszystko sprawia, że może być ciekawą propozycją dla osób, które szukają jednego "aparatu do wszystkiego".
Szum
Sony Cyber-shot HX200V wykorzystuje matrycę Exmor R o rozdzielczości 18-megapikseli. Sensor pozwala fotografować swobodnie do czułości ISO 400. Wartość ISO 800 szumi już dosyć intensywnie, ale możemy ją traktować jako używalną. Na czułości ISO 1600 widzimy już silne rozmycie krawędzi i znaczny wzrost poziomu szumu. W przypadku ISO 3200 nie można już mówić o jakiejkolwiek użyteczności. Obraz jest silnie zaszumiony pojawiają się przebarwienia. Czułości ISO 6400 i 12800 powstają poprzez złożenie z kilku zdjęć, dzięki czemu teoretycznie powinny być mniej zaszumione. Niestety tak nie jest, zmienia się struktura szumu, który z niewielkiego ziarna zmienia się w "grudy" dużych rozmiarów. Efekt końcowy bardziej przypomina malowidło niż fotografię.
Reprodukcja szczegółów
Widoczny spadek szczegółowości zdjęć pojawia się przy czułości ISO 400. ISO 800 to ostatnia użyteczna wartość, chociaż jeżeli chcemy drukować zdjęcie w rozmiarze większym niż 10 x 15 cm również jej powinniśmy unikać. Pozostałe czułości są na tyle silnie wyprane ze szczegółów, że powinniśmy ich używać tylko w ostateczności. Warto też zwrócić uwagę, że wzrost liczby megapikseli wcale nie wyszedł na dobre. Jeżeli porównamy zdjęcia z aparatu Sony Cyber-shot HX100V możemy zauważyć, że obraz nie jest wyższej jakości niż w poprzedniku.
Reprodukcja kolorów
Superzoom Sony dobrze radzi sobie z reprodukcją kolorów. Składowe RGB są dobrze zbalansowane i żadna nie dominuję. Nie występuje zbyt duże nasycenie koloru czerwonego, które zaobserwowaliśmy w poprzednim modelu. HX200V na pewno zasługuje na plus w kwestii oddania kolorów.
Podsumowanie
Nowy Cyber-shot nie wybija się ponad swoją konkurencję w tym dziale. Jeżeli bardzo zależy nam na jakości, nie powinniśmy używać czułości wyższej niż ISO 400. ISO 800 to ostatnia akceptowalna wartość z jakiej możemy skorzystać. Ratunkiem może być korzystanie z trybu iAuto+, o czym pisaliśmy na poprzedniej stronie testu. Warto porównać dział reprodukcja szczegółów z poprzednikiem, ponieważ możemy zauważyć, że nieznaczny skok liczby megapikseli negatywnie wpłynął na jakość obrazu. Na plus zapiszemy reprodukcję kolorów, która poprawiła się w stosunku do poprzedniego modelu.
+ reprodukcja kolorów
- szumy powyżej ISO 800
- reprodukcja szczegółów powyżej ISO 800