Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Korzystając z okazji, że firma Milso udostępniła nam do testu akcesoria czyszczące kanadyjskiej firmy Visibledust, postanowiliśmy wyczyścić nasz sprzęt redakcyjny i sprawdzić jak radzą sobie w praktyce. Wielu użytkowników odczuwa opór przed własnoręcznym czyszczeniem tak delikatnych elementów jak matryca. Pamiętajmy jednak, że w serwisie także robią to ludzie, więc przy użyciu odpowiedniego sprzętu powinniśmy sobie poradzić z takim zadaniem bez problemu.
Pierwszym z elementów systemu jest lupa z wbudowanymi 6 diodami, która służy do szczegółowego oglądania matrycy.
Jej używanie jest banalnie proste wystarczy włączyć diody i przyłożyć lupę do bagnetu aparatu. Widzimy dokładnie nie tylko powierzchnię matrycy ale i wnętrze korpusu, w którym także znajduje się mnóstwo zabrudzeń. Musimy przyznać, że lupa Visibledust pozwala dokładnie przyjrzeć się w jakim stanie jest nasza matryca.
Do drobnych zabrudzeń otrzymaliśmy dwa urządzenia. Pierwszym z nich jest gruszka antystatyczna - Zeeion, która według informacji producenta poza filtrami zapewniającymi dmuchane czystym powietrzem, generuje jony ujemne przyciągające zabrudzenia.
Nasz redakcyjny Nikon D200 przeszedł wiele ciężkich chwil i grusza nie wystarczy, żeby doprowadzić wnętrze korpusu do porządku. Postanowiliśmy więc zastosować kolejne urządzenie - pędzel Arctic Butterfly, który powinien sobie poradzić z tym zadaniem.
Pędzel działa na podobnej zasadzie jak mieszadełko do kawy. Po włączeniu obraca główką na której znajduje się pędzel wykonany ze specjalnego tworzywa. Obracanie pędzla strzepuje zabrudzenia i elektryzuje jego włoski. Następnie wyłączamy obracanie i pędzel jest gotowy do czyszczenia zarówno wnętrza korpusu jak i matrycy. Arctic Butterfly poradził sobie dobrze z delikatnymi drobinkami jednak na matrycy pozostały zabrudzenia, które trudno usunąć na sucho. Arctic Butterfly może też być przydatny do czyszczenia elektroniki i innych przedmiotów przed zdjęciami produktowymi. Z doświadczenia wiemy, że wszelkiego rodzaju stoły bezcieniowe przyciągają drobinki, które osiadają na produktach co jest wyraźnie widoczne przy większych powiększeniach.
Sednem naszego testu jest czyszczenie matrycy i do tej czynności otrzymaliśmy zestaw 4 szpatułek z płynem uniwersalnym. Szpatułki są dostosowane swoim rozmiarem do wielkości sensora, poza tym możemy wybrać jaki rodzaj płynu będzie w zestawie - do plam oleistych, wodnistych lub uniwersalny. My skorzystaliśmy z płynu uniwersalnego.
Po podniesieniu lustra i dokładnych oględzinach sensora znaleźliśmy na jego powierzchni kilka zabrudzeń, które nie dały się usunąć za pomocą pędzla Arctic Butterfly. Następnie zwilżyliśmy szpatułkę płynem i przeciągnęliśmy kilkakrotnie po powierzchni sensora. Sprawdziliśmy matrycę za pomocą lupy i prawie wszystkie zabrudzenia zostały usunięte. Płyn natychmiast wywietrzał, a aparat był gotowy do fotografowania.
W celu sprawdzenia skuteczności czyszczenia wykonaliśmy dwa zdjęcia nieba przed i po czyszczeniu. Na zdjęciu przed widzimy wyraźnie efekty obecności zabrudzeń w postaci rozostrzonych przebarwień. Po czyszczeniu sprawdziliśmy te same fragmenty kadru i są one wolne od zabrudzeń.
Wniosek jest prosty - nie ma się co bać czyszczenia matrycy, szczególnie jeżeli zastosuje się odpowiednie akcesoria. Warto w tym miejscu wspomnieć o cenie i wykonaniu akcesoriów firmy VisibleDust - są to solidnie wykonane, markowe produkty o konkretnym zastosowaniu. Lupa kosztuje ponad 400 zł, pędzel elektrostatyczny Arctic Butterfly - 320 zł, gruszka Zeeion to koszt 190 zł. Najbardziej przystępnie cenowo prezentują się zestawy szpatułek - 92 zł w skład których wchodzą 4 szpatułki i pojemniczek z płynem czyszczącym. Wydaje się to niezbyt wygórowana cena za cztery czyszczenia matrycy