Obiektywy
Tamron 11-20 mm f/2.8 DiIII-A RXD - pierwszy obiektyw Tamron z mocowaniem Canon RF
Nieduży, lekki, stylowy, ale stabilny i uniwersalny - takiego statywu poszukuje wielu fotografów, którzy wyruszają w podróż. Sprawdziłem czy te założenia spełnia brytyjski 3 Legged Thing Punks Billy.
3 Legged Thing Punks Billy zabrałem ze sobą na wyjazd weekendowy do Budapesztu oraz korzystałem z niego w czasie wykonywania zdjęć miejskich krajobrazów. Już od początku spodobała mi się jego niska waga oraz niewielkie rozmiary, a zarazem duża wytrzymałość i imponująca stabilność, nawet przy pełnym wysunięciu. W statywach o tych rozmiarach nie jest to wcale norma. Wróćmy jednak do samego początku, kiedy Billy do mnie dotarł.
Statywy 3 Legged Thing można rozpoznać z daleka i nie inaczej jest w przypadku tego modelu. Statyw ma grafitowy kolor z charakterystycznymi pomarańczowymi wstawkami i niebieską głowicą. Całość sprawia bardzo solidne wrażenie, ale temat estetyki jest dyskusyjny. Taki styl trzeba lubić.
Statyw trzeba rozłożyć rozkładając jego nogi o 180 stopni. Mocne zawiasy pracują z solidnym oporem, blokując nogi na wybranym rozstawie. Zaciski pracują pewnie, precyzyjnie, są też dużo szersze niż w większości statywów oraz mają lekko wypukły kształt. To wszystko sprawia, że rozkładanie czy składanie statywu jest bardziej komfortowe. Uwagi mam jedynie do większego zacisku kolumny, który odkręca się łatwo, po czym szybko stawia opór. Niestety, kolumna na tym etapie nie chce się ruszyć. Zacisk trzeba mocniej odkręcić, aby kolumna ruszyła. Może to być nieco mylące, szczególnie na początku użytkowania.
Na dole kolumny znajduje się wykręcany hak, dający możliwość zaczepienia obciążania do stabilizacji statywu lub specjalnego systemu do mocowania akcesoriów. Po wykręceniu haka, kolumnę można wykręcić i włożyć odwrotnie, lub ją odłożyć na bok i nie wkładać. Po wykręceniu zacisku kolumny, do statywu można wkręcić płytkę Tri-Mount, a do niej samą głowicę. To świetne rozwiązania umożliwiające dodatkowe ograniczenie wagi statywu w sytuacjach, kiedy planujemy np. długie podróże, a nie potrzebujemy aż tak dużej wysokości statywu. Wyjęcie głównej kolumny jest też niezbędne, ale rozłożyć statyw bardzo nisko w pozycji 80°. Oprócz tego, Statywy 3 Legged Thing Billy daje możliwość wykręcenia nogi i połączenia jej z kolumną, uzyskując w ten sposób praktyczny, lekki monopod czy kijek do selfie, który rozkłada się na długość aż 171 cm.
Dobre wrażenie robi głowica kulowa Neo. Jej mechanizm jest prosty w obsłudze, ponieważ ma tylko jedno, duże i wygodne główne pokrętło, co pozwala szybko ustawić aparat do dogodnej pozycji. Drugie, mniejsze pokrętło służy do sterowania obrotem głowicy. Przy obrotowej podstawie głowicy nie zabrakło także precyzyjnej miarki pozwalającej obliczyć kąt obrotu podczas panoramowania. Głowica po zwolnieniu blokady, pracuje bardzo płynnie, chociaż z należytym delikatnym oporem i umożliwia przechylenie pod kątem 90 stopni w jednym kierunku oraz 45 stopni w całym zakresie mobilności kuli. Warto też podkreślić, że głowica jest odkręcana, możemy ja zawsze wymienić.
Na plus trzeba też wymienić aż trzy poziomice. Pierwszą ulokowano po środku statywu, przy mocowaniu kolumny. Drugą, podwójną, znajdziemy w mocowaniu stopki, a trzecią w małym pokrętle sterowania obrotem. W sten sposób możemy wypoziomować aparat zarówno w pozycji poziomej, jak i pionowej. Poziomice są też cały czas widoczne, a nie jak w wielu innych statywach, zakryte po podpięciu aparatu.
Zastosowana w standardowej głowicy nieduża stopka systemu Arca jest solidnie wykonana, ale niestety ma żadnego uchwytu do odkręcania, co oznacza, że za każdym razem potrzebujemy monety do odkręcenia. Do spory minus tej konstrukcji i rozwiązanie, którego niestety bardzo brakuje w wielu statywach. Szkoda, bo mały, prosty uchwyt nie zwiększył by wagi, a to niezwykle praktyczne rozwiązanie, umożliwiające szybszą zmianę aparatu.