Co potrafi Oppo Find X5 Pro? Sprawdziliśmy aparat nowego flagowca

Autor: Maciej Luśtyk

13 Czerwiec 2022
Artykuł na: 23-28 minut

Oppo Find X5 Pro to pierwszy topowy model chińskiego producenta, który zagościł na polskim rynku. Wyposażony w specjalny układ przetwarzania obrazu i skalibrowany przez specjalistów z renomowanej pracowni Hasselbad ma być idealną propozycją dla wymagających użytkowników z fotograficznym zacięciem. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania.

Smartfony Oppo w krótkim czasie przebiły się do czołówki branży i z każdą kolejną generacją cieszą się coraz lepszymi opiniami użytkowników. Niedawno producent nadrobił też zaległości w zakresie obrazowania, co przypieczętował wydaniem zaskakującego pod wieloma względami zeszłorocznego modelu Oppo Find X3 Pro. Teraz poszedł jeszcze o krok dalej wypuszczając telefon, który aspiruje do miana najlepszego fotograficznego smartfona roku.

Topowa specyfikacja z duszą Hasselblada

 

Oppo Find X5 Pro, bo o nim mowa, to pierwszy owoc ogłoszonej na początku roku strategicznej współpracy z legendarną szwedzką marką fotograficzną Hasselblad. Do tego jest jednym z pierwszych smartfonów na rynku, który do przetwarzania zdjęć i filmów wykorzystuje bazujący na układach AI dedykowany procesor (Mari Silicon X). W końcu jest to także pierwszy flagowiec producenta, który oficjalnie pojawił się w polskiej dystrybucji. Po raz pierwszy więc możemy się przekonać na co stać inżynierów z Oppo oraz czy ich dokonania mogą rzeczywiście skraść serca wymagających użytkowników, którzy przy wyborze smartfona jakość zdjęć stawiają na pierwszym miejscu.

Wąsko czy szeroko, nie musisz chodzić na kompromisy

Nowy Oppo Find X5 Pro oferuje zestaw 3 aparatów zamkniętych w eleganckiej opływowej obudowie, której design pozytywnie wybija się na tle konkurencji. Opływowa szklana „wyspa” nie tylko pięknie wygląda, ale także chroni obiektywy, które ani trochę nie wystają poza jej profil i nie są narażone na przypadkowe porysowanie.

Do dyspozycji użytkownika oddany został 50-megapikselowy aparat standardowy z obiektywem 25 mm f/1.7, 50-megapikselowy aparat ultraszerokokątny z obiektywem 15 mm f/2.2 oraz 13-megapikselowy moduł tele z obiektywem 52 mm f/2.4. Na uwagę zasługuje fakt, że w przypadku modułu standardowego i ultraszerokokątnego mamy do czynienia z tą samą dużą matrycą Sony IMX766 w dużym rozmiarze 1/1,56”, oferującą pełne wsparcie fazowego systemu autofokusu PDAF. Niezależnie więc jak szeroko lubimy patrzeć na świat, otrzymamy te same rezultaty.

Oprócz tego, Oppo Find X Pro 5 jest jednym z pierwszych smartfonów na rynku, który w głównym module aparatu oferuje stabilizację matrycy. W połączeniu z 2-osiową stabilizacją optyczną otrzymamy 5-osiowy układ tłumienia drgań, który dorównywać ma najlepszym rozwiązaniom z rynku aparatów. Posłuży też do realizacji zdjęć w trybach specjalnych (ale o tym dalej).

Obraz przetwarzany przez układ AI

Całość sterowana jest przez wspomniany procesor obrazu Mari Silicon X, który bazując na sieciach neuronowych na bieżąco przetwarza dane obrazu RAW, by inteligentnie polepszyć jakość zdjęć i filmów poprzez doskonalszą realizację trybu HDR, doświetlanie nocnych scen, subtelną redukcję szumu czy wreszcie precyzyjne odwzorowanie kolorów, które nadal bywa piętą achillesową wielu, nawet topowych konstrukcji.

I właśnie w tej ostatniej kwestii docenić mamy szczególnie efekty współpracy z marką Hasselblad. Kultowy szwedzki producent zadbał nie tylko o przejrzysty i funkcjonalny wygląd systemowej aplikacji, ale także o odpowiednią kalibrację kolorów, by dostarczany obraz jak najbardziej odpowiadał temu, co widzi ludzkie oko (jedną z funkcji układu Mari Silicon X jest między innymi dbanie o odpowiednią reprodukcję tonów skóry).

10-bitowy ekran z wzorową reprodukcją kolorów

Wszystko to możemy podejrzeć na dużym 6,7-calowym ekranie LTPO2 AMOLED z imponującą specyfikacją. Monitor wyświetla 10-bitowy kolor, pokrywa gamut kolorystyczny BT.2020, oferuje wsparcie wyświetlania HDR10+ i może pochwalić się maksymalną jasnością 1300 nitów oraz odświeżaniem o częstotliwości 120 Hz. W praktyce oglądany obraz wzorowo odwzorowuje to, jak zdjęcia prezentują się w rzeczywistości.

Dopracowana i rozbudowana aplikacja aparatu

Przechodząc do funkcji fotograficznych wita nas przejrzysta, elegancka i dobrze opracowana systemowa aplikacja aparatu, która do złudzenia przypomina tę z modeli OnePlus (obydwie firmy współpracują ze sobą) i która nawiązuje do stylistyki znanej z aparatów Hasselblad. Na uwagę zasługuje tu zwłaszcza szereg trybów specjalnych, w tym manualny ryb Hasselblad Pro, w którym możemy ręcznie regulować wszystkie ustawienia, wyświetlać histogram, siatkę i poziomicę czy wreszcie zapisywać zdjęcia w formacie RAW.

Systemowa aplikacja aparatu smartfona Oppo Find X5 Pro

Aplikacja może także pochwalić się dobrze opracowanym i funkcjonalnym systemem edycji, który obejmuje m.in. kilkanaście filtrów (z możliwością sterowania ich intensywnością), rozbudowany i precyzyjny zestaw narzędzi korekcji, a także możliwość rysowania i pisania po zdjęciach, opcję retuszu twarzy oraz funkcję pozwalającą na inteligentne usuwanie niechcianych przedmiotów z kadru (wystarczy „zamalować” dane miejsce, by system automatycznie je wypełnił bazujących na danych z obrazu). Co najważniejsze, wszystko to z możliwością błyskawicznego podejrzenia oryginału zdjęcia tak, byśmy mogli rzetelnie ocenić efekty naszej pracy.

Panel edycji aplikacji aparatu w smartfonie Oppo Find X5 Pro

Przejdźmy teraz do samych możliwości fotograficznych i filmowych. Poniżej prezentujemy przegląd najważniejszych funkcji aparatu w nowym flagowcu, wraz ze zdjęciami przykładowymi do pobrania tak, abyście mogli sami ocenić na co pozwala aparat.

Automatyka AI lub naturalny kolor - Oppo daje wybór

Jak każdy współczesny smartfon, Oppo Find X5 Pro najbardziej imponujące rezultaty oferuje w trybie automatyki, gdzie w ulepszaniu obrazu biorą udział funkcje AI, które automatycznie rozpoznają charakter danej sceny o dopasowują do niej ustawienia. Co jednak najważniejsze, wsparcie AI możemy w dowolnej chwili wyłączyć klikając stosowną ikonkę na ekranie, co pozwoli zachować bardziej naturalną, „hasselbladowską” kolorystykę zdjęć i da nam większe pole do popisu w edycji. Pełna automatyka działa naprawdę świetnie i także oferuje rzetelną reprodukcję kolorów, ale jednak nie w każdej sytuacji będzie nam zależeć na dużym kontraście, podbitej ostrości czy mocnym nasyceniu zdjęć. Za zostawienie decyzji użytkownikom należą się producentowi duże brawa. 

Zdjęcie ze wsparciem automatyki AI

Zdjęcie z zachowaniem koloru naturalnego

Zdjęcie ze wsparciem automatyki AI

 

Zdjęcie z zachowaniem koloru naturalnego

Zdjęcie ze wsparciem automatyki AI

Zdjęcie z zachowaniem koloru naturalnego

Spójne rezultaty, niezależnie od używanego aparatu

Warty podkreślenia jest także fakt, że niezależnie z którego modułu aparatu korzystamy, otrzymujemy praktycznie te same rezultaty. Oczywiście w przypadku modułu tele mamy do czynienia z mniejszą rozdzielczością i ciemniejszym szkłem, które gorzej będzie radzić sobie w słabym świetle, ale ogólna kolorystyka zdjęć pozostaje prawie identyczna, nadając spójność zdjęciom wykonanym różnymi aparatami smartfona. Tym samym nie musimy chodzić na kompromisy i zastanawiać się czy np. w danej sytuacji na pewno opłaca nam się skorzystać z modułu superszerokokątnego. W przypadku oglądania zdjęć w rozmiarach ekranowych, nie będzie to mieć większego znaczenia.

Moduł superszerokokątny

 

Moduł standardowy

Moduł teleobiektywu

Aparat pozwala także realizować zdjęcia w trybie Pro z manualną korekcją ustawień, w którym pliki możemy zapisać w formacie RAW, co powinno zaoferować nam większe możliwości edycji w zewnętrznej aplikacji czy na komputerze. W praktyce ze zdjęć RAW trudno będzie nam wyciągnąć więcej niż robi to automatyka telefonu, niemniej jednak to przydatna opcja dla osób, które lubią same "dłubać" w zdjęciach. Przykładową paczkę RAW-ów możecie pobrać tutaj.

Tryb portretowy na miarę profesjonalnego obiektywu

Bardzo dobrze wypada także tryb portretowy, który wydaje się radzić sobie lepiej od zeszłorocznych, wykorzystujących te same matryce modeli OnePlus 9 i OnePlus 9 Pro. Rozmycie tła realizowane jest skutecznie, nawet w gorszym świetle a do tego otrzymujemy możliwość swobodnego sterowania intensywnością rozmycia, odpowiadającego przysłonom f/1.4-f/16. Jeśli więc automatyka sprawi, że obrazek nie będzie wyglądał naturalnie, możemy np. zmniejszyć nieco intensywność rozmycia, by nadać mu bardziej naturalny charakter.

Oprócz tego, tryb portretowy możemy realizować zarówno w przypadku standardowego portretowego kąta widzenia, odpowiadającego ogniskowej ok. 50 mm, jak i w przypadku szerszych ujęć, które odpowiadają możliwościom głównego modułu aparatu. Co ważne, w obu przypadkach aparat dobrze radzi sobie z separowaniem obiektów i zachowuje naturalną kolorystykę skóry.

Tryb nocny, który nie przesadza

Na pokładzie nie mogło zabraknąć także trybu zdjęć nocnych, który pozwoli nam uzyskać lepsze efekty podczas fotografowania w słabym świetle. Warto zwrócić uwagę, że aparat aktywuje go również w przypadku korzystania z trybu standardowego (po automatycznym rozpoznaniu słabych warunków oświetleniowych), dzięki czemu nie będziemy musieli pamiętać o tym, by przełączyć się manualnie (choć też jest taka możliwość).

Moduł główny (Tryb nocny)

Moduł szerokokątny (Tryb nocny)

Moduł główny (tryb nocny)

Moduł szerokokątny (tryb nocny)

Tryb nocny możemy realizować zarówno przy pomocy modułu głównego, jak i superszerokokątnego, a w obydwu przypadkach otrzymamy równie atrakcyjne rezultaty, co daje nam dużą swobodę kreacji ujęć. Cieszy także fakt, że w odróżnieniu od wielu smartfonów na rynku Oppo Find X5 Pro nie stara się w tym trybie nienaturalnie wyciągać cieni, a zamiast tego oferuje wyważoną, atrakcyjnie prezentującą się jasność i kolorystykę.

Wysoka rozdzielczość może robić różnicę

Aparaty standardowo pracują w trybie 12 Mp, gdzie aparat łączy grupy pikseli z 50-milionowej matrycy w celu poprawy jakości zdjęć, co zauważymy zwłaszcza w gorszym oświetleniu. Manualnie możemy przełączyć się także na tryb 50 Mp, jednak oprócz większego rozmiaru zdjęć nie otrzymamy tu widocznie większej szczegółowości. Sytuacja zmienia się jednak, gdy uruchomimy specjalny tryb wysokich rozdzielczości (UHR), w którym aparat łączy ze sobą serię zdjęć wykonanych z przesunięciem matrycy. Tu także zdjęcia będą miały rozmiar 50 Mp, jednak oglądając je w przybliżeniu dostrzeżemy widoczny wzrost szczegółowości zdjęć, co da nam dużo więcej swobody w przypadku kadrowania zdjęć. 

Standardowy tryb 50 Mp (zdjęcie automatycznie przeskalowane po edycji do 12 Mp)

Tryb UHR 50 Mp (zdjęcia automatycznie przeskalowane po edycji do 12 Mp)

Pomaluj światłem, czyli długie ekspozycje bez statywu

W przypadku funkcji fotograficznych na uwagę zasługują jeszcze dwa tryby specjalne. Najbardziej imponująca jest tu możliwość wykonywania długich ekspozycji (do 8 sekund) z ręki, co jest zasługą świetnej stabilizacji. Bez korzystania ze statywu możemy więc uchwycić rozmazane światła ruchu ulicznego czy innych tematów, których piękno odkryjemy naświetlając zdjęcia przez kilka sekund. 

Makro profeska

Na fanów fotografowania świata w mikro skali czeka także tryb makro, który można realizować przy pomocy każdego z dostępnych obiektywów. Nie znajdziemy tu co prawda modułu mikroskopu z modelu Find X3 Pro, ale dostępne narzędzia i tak pozwalają na atrakcyjne fotografowanie obiektów w dużym zbliżeniu.

Hasselblad XPan - bo wszyscy kochamy panoramy

Oprócz tego, aparat oferuje inspirowany kultowym modelem Hasseblada tryb X Pan, w którym będziemy mogli uchwycić kadry w ultrapanoramicznym formacie. Te same efekty moglibyśmy uzyskać przycinając zdjęcie wykonane standardowo, ale możliwość kadrowania w tym formacie pomoże wyzwolić w nas nowe pokłady kreatywności i w ciekawy sposób uchwycić scenerie lub portrety.

 

Selfie do kwadratu

W końcu mamy też 32-megapikselową kamerkę do selfie (obiektyw 21 mm f/2.4), która pozwoli nam realizować zdjęcie w trybie standardowym i szerokim (gdybyśmy chcieli zmieścić na zdjęciu kilka osób). Oprócz tego, aparat oferuje też ciekawy tryb naklejek, w którym możemy aplikować szereg zabawnych efektów i szablonów z podglądem na żywo. Mamy też opcję automatycznego retuszu skóry z możliwością regulacji intensywności efektu (tak by nie przesadzić), a przedni aparat pozwala także realizować zdjęcia w trybie nocnym i portretowym z rozmyciem tła. Osoby które w mediach społecznościowych publikują głównie zdjęcia siebie, powinny być zachwycone. 

 

Tryb wideo z garścią sztuczek

Oppo Find X5 Pro to w końcu także ciekawe możliwości z zakresu rejestracji wideo. Choć aparat wyposażony w układ Snapdragon 888 nie pozwoli nam realizować ujęć 8K, to producent ma na to dobre wytłumaczenie. Chodzi o to, że procesor Mari Silicon X jest w stanie na bieżąco przetwarzać i poprawiać jakość filmów do rozdzielczości 4K 60 kl./s. Odrzucając więc i tak mało praktyczną dziś jakość 8K, otrzymujemy lepszy obrazek z zaawansowanym przetwarzaniem HDR oraz wsparciem trybu nocnego.

W trybie wideo możemy ponadto realizować ujęcia z rozmyciem tła, które na bieżąco nakładane jest na obrazek, by zaoferować nam efekty zbliżone do wykorzystywania profesjonalnego aparatu z jasnym obiektywem. Funkcja ta robi dobre wrażenie, zwłaszcza, że działa także nocą i na pewno chętnie skorzystają z niej osoby wykorzystujące smartfona do nagrywania vlogów.

Oprócz tego w trybie wideo możemy uruchomić także opcję dodatkowej stabilizacji, która zaoferuje nam ujęcia płynne niczym nagrywane dobrej jakości gimbalem. Funkcja ta ograniczona jest do rozdzielczości Full HD 1080p 60 kl./s, ale efekty robią niezłe wrażenie.

Wśród funkcji filmowych znajdziemy także tryb zwolnionego tempa, w którym zrealizujemy ujęcia w jakości Full HD z prędkością 240 kl./s lub HD z prędkością 480 kl./s co pozwoli atrakcyjnie pokazać rzeczy niedostrzegalne gołym okiem. Aplikacja umożliwia ponadto przycinanie filmów, nakładanie filtrów kolorystycznych i oferuje bogata bibliotekę podkładów muzycznych.

Wisienką na torcie i funkcją, którą na tę chwilę oferuje niewiele smarfonów jest tutaj tryb Profesjonalny. Możemy w nim manualnie sterować parametrami ekspozycji a dodatkowo filmować w płaskim profilu Log, co pozwoli nam na swobodną obróbkę kolorystyczną na etapie postprodukcji. Dodatkowo w tym trybie wideo realizowane jest w filmowych panoramicznych proporcjach 2.4:1, co dodaje nagrywanym materiałom filmowy look.

Podsumowanie

Oppo Find X5 Pro to wysoce uniwersalne urządzenie i kolejny przykład na to, że ambitnemu amatorowi z fotograficznymi aspiracjami, dobry smartfon jest dziś w stanie w dużym stopniu zastąpić zwykły aparat. Nie ważne czy fotografujemy za dnia czy nocą, w dużym zbliżeniu czy też przy użyciu obiektywu superszerokokątnego, nowy chiński flagowiec gwarantuje zaskakująco dobre rezultaty, które stawiają go w czele stawki fotografujących smartfonów i które prezentują się nieźle nawet w przypadku oglądania zdjęć na większych ekranach. Otrzymujemy też kilka unikalnych funkcji, które pozwolą wyzwolić większe pokłady kreatywności.

Na uwagę zasługuje przede wszystkim przyjemna, nie przesadzona reprodukcja kolorów, świetny ekran i spore możliwości edycji w systemowej aplikacji. Aparat dobrze realizuje ujęcia portretowe, dbając o odpowiednie uchwycenie tonów skóry, a osobom, które lubią eksperymenty ma do zaoferowania ciekawe dodatki, jak panoramiczny tryb XPan czy funkcję wykonywania długich ekspozycji bez statywu. Na bardziej wymagających użytkowników czeka z kolei tryb Profesjonalny, który pozwoli manualnie kontrolować ustawienia ekspozycji, a także zapisywać zdjęcia w formacie RAW i filmować w płaskim profilu Log.

Wszystko to okraszone świetną ogólną specyfikacją i atrakcyjnym designem, który sprawia, że smartfon z Androidem może wyróżniać się z tłumu. Jeśli więc ciekawiło was czy flagowiec Oppo wyceniony identycznie jak topowe modele liderów branży (5999 zł) wart jest swojej ceny, możemy śmiało odpowiedzieć, że tak. To telefon, który w codziennej fotografii do social mediów, będzie nam w stanie zastąpić większy, cięższy i droższy sprzęt fotograficzny.

Zdjęcia przykładowe:

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (10)