Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Choć inteligentna automatyka zadziwia dziś możliwościami, nie jest w stanie przewidzieć wszystkich naszych twórczych intencji. Na szczęście nowoczesne smartfony pozwalają nam już w znacznym stopniu kontrolować proces powstawania zdjęcia. Oto jak to zrobić!
W pierwszej części naszego cyklu sprawdzaliśmy, jak tryby automatyczne wyręczają nas dziś pilnując by zdjęcia wykonywane nawet w trudnych warunkach zawsze wyglądały perfekcyjnie. Wykorzystanie sztucznej inteligencji z pewnością będzie kierunkiem rozwoju na najbliższe lata, ale drugim jest niewątpliwie oddawanie użytkownikowi coraz większej kontroli, by – jeśli tego zechce - mógł samodzielnie decydować o wyglądzie swoich zdjęć i sposobie ich przetwarzania.
I tak, bez stosowania dodatkowych aplikacji, możemy dziś z poziomu aparatu odblokować w zasadzie wszystkie parametry ekspozycji. Wpływać na czas, czułość i balans bieli, określać format pliku (RAW i RAW+), proporcje kadru a nawet głębię tonalną (tryb 10-bitowy). Do tego mnóstwo narzędzi ułatwiających komponowanie ujęć (poziomica, siatki kadrowania), a także zaawansowane narzędzie precyzyjnego ostrzenia jakim jest focus peaking. Im głębiej w menu, tym więcej dodatkowych opcji i parametrów.
Tak rozbudowane funkcje fotograficzne, do niedawna spotykane wyłącznie w zaawansowanych aparatach, mogą jednak onieśmielać. W efekcie zdajemy się na automatykę, która nadal czasem daje się oszukać i nie pozwala na twórcze wykorzystanie np. czasu otwarcia migawki. W tym, i kolejnym tekście, w przystępny sposób przybliżymy wam więc możliwości oraz sposób pracy w trybie PRO.
W smartfonie Oppo Find X5 Pro, którym posługujemy się w tym cyklu, tryb manualny oznaczony jest jako tryb PRO. Telefon pozwala swobodnie zarządzać kolejnością trybów w dolnym menu, więc oczywiście tryb ręczy ustawiliśmy zaraz obok automatycznego, by mieć do niego szybki dostęp.
Interfejs jest prosty, przejrzysty i graficznie podobny do tego stosowanego w aparatach firmy Hasselblad, która to wsparła Oppo w pracach nad modułem fotograficznym Find X5 Pro. Aplikację zaprojektowano tak, by móc kontrolować parametry jednym palcem. Fotografując w poziomie z lewej strony mamy kolejno ustawienia czułości (100-6400), balansu bieli (2000-8000K), czasu otwarcia migawki (1/8000-30s), kompensacji ekspozycji (-3/+3 EV) oraz zakresu ostrości.
Na czerwono podświetlany jest aktualnie obsługiwany parametr, z kolei ikonka A mówi nam, które wartości dobierane są automatycznie
Wybieramy parametr a następnie suwakiem dostrajamy wartość, odczuwając przy tym przyjemny delikatny klik, imitujący pracę z fizycznym pokrętłem aparatu. Ikonka A pozwala szybko włączyć automatyczny tryb doboru danego parametry a kółko ze strzałką przywrócić w pełni automatyczny dobór wszystkich ustawień – jeśli np. za bardzo namieszaliśmy i nie bardzo wiemy jak wybrnąć.
Po drugiej stronie ekranu znajdziemy ustawienia lampy (wymuszony błysk, automatyczny, doświetlenie ciągłym LED), samowyzwalacz (przyda nam się podczas zdjęć ze statywem), format zdjęcia JPEG, RAW, RAW Plus), proporcje kadru (1:1, 4:3, 16:9, Full) i skrót do menu dodatkowych ustawień, którym poświęcimy osobny tekst. Teraz przejdźmy w końcu do robienia zdjęć!
Pierwszym krokiem do świadomego fotografowania jest zrozumienie zależności jakie zachodzą między kluczowymi elementami ekspozycji. By powstało zdjęcie, potrzebne jest światło, które przez określony i kontrolowany (wielkością otworu przysłony) czas trafia na matrycę.
Czas, czułość i przysłona tworzą tak zwany trójkąt ekspozycji a zmiana jednego parametru wpływa na wartość dwóch pozostałych. W przypadku smartfonów sprawę ułatwia nieco stała przysłona, w przypadku Oppo jest to wpuszczające dużo światła f/1,7. Pozostaje nam więc zapanować nad parą czułość – czas. Podniesienie czułości o jedną działkę ISO, pozwala na skrócenie czasu otwarcia migawki o połowę. Najczęściej podbijamy czułość w słabym świetle by uniknąć poruszonych zdjęć, ale z parametrów tych można korzystać również w sposób twórczy (o czym za chwilę).
Najważniejszym oraz pierwszą do opanowania funkcją powinna być kompensacja ekspozycji. To kluczowa dla właściwego naświetlania i niestety bardzo rzadko stosowana przez fotoamatorów funkcja. Pozwala na mikroregulacji jasności sceny, w Oppo Find X5 Pro realizowaną z dokładnością do 0.17 EV. I dostępna jest również w trybie Auto, co najlepiej pokazuje, że będzie Wam potrzebna.
Systemy pomiaru światła nie są nadal doskonałe. Oczywiście są coraz mądrzejsze (widzą już nie tylko rozkład jasności ale - dzięki Ai – rozpoznając również temat), ale nadal dążą do ogólnej równowagi. Uśredniają jasność co sprawia, że sceny zawierajace głównie jasne tony bywają niedoświetlone, natomiast zawierajace dużo czerni, szare i prześwietlone.
Jasność zdjęcia płynnie korygujemy jednym palcem przeciągając ikonkę słońca w górę lub w dół
W końcu automatyka nie ma pojęcia, że robiąc powyższe zdjęcie, chciałem podkreślić przede wszystkim snop przebijających się przez góry pierwszych promieni słońca. W aparacie Oppo, korekcja powiązana jest z punktem ostrości wystarczy więc wskazać palcem punkt zainteresowania – po dotknięciu ekranu pojawia się suwak, który pozwala nam szybko kompensować ekspozycję. Opanowanie tego patentu jest zazwyczaj pierwszym dużym game-changerem dla amatorów fotografujących smartfonem.
Co ważne, i co nie jest standardem w aparatach innych firm, ekspozycję możemy zablokować, by swobodnie zmieniać kadr bez obawy o zmianę parametrów ekspozycji. Funkcja ta będzie bardzo użyteczna na przykład podczas fotografowania pod światło, gdy wykonujemy serię zdjęć i nie chcemy co chwilą walczyć z pomiarem, który za wszelką cenę będzie starał się poprawnie naświetlić wszystkie elementy sceny.
Zdjęcie pod światło bez korekcji - automatyka stara się możliwie dobrze naświetlić całą scenę
Ekspozycję korygujemy na minus i blokujemy wciskając ikonkę kłódki. Możemy skupić się na kadrowaniu i chwytaniu momentów
Obniżenie aparatu i użycie szerokiego kąta pozwoliło uzyskać ciekawszą perspektywę. Duża głębia ostrości spłaszczyła plany dając graficzny efekt
Tak było w przypadku tej lotniskowej serii, którą roboczo możemy nazwać „Last call!”. By w ciekawy sposób pokazać energię tego miejsca i pośpiech podróżujących, ustawiłem się w kontrze do dużego przeszklenia i zablokowałem ekspozycję na mocnym niedoświetleniu, by uzyskać bardziej graficzny, sylwetkowy efekt.
Czas ekspozycji to prawdopodobnie najbardziej kreatywne narzędzie, które pozwala nam wpływać na wygląd naszych zdjęć w większym stopniu niż aplikacje i programy do edycji. Eksperymentowanie z długimi i przeciwnie -super krótkimi ekspozycjami szybko stanie się Waszą ulubioną fotograficzną zabawą. W przypadku smartfonów pewnym ograniczeniem jest stała przysłona, ale i na to są pewne sposoby. Ale od początku.
Rozpoczynając przygodę z fotografią, jednym z podstawowych wyzwań, jest wykonywanie ostrych zdjęć. Sprowadza się to zazwyczaj do zapewnienia odpowiednio krótkiego w danej sytuacji czasu naświetlania. Gdy jednak opanujemy już ten etap, zazwyczaj zaczynają się poszukiwania. I eksperymenty.
Samowyzwalacz eliminuje ryzyko poruszenia zdjęcia w momencie wyzwalania migawki
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 30s
Ulubionym środkiem wyrazu wielu fotografów jest celowe rozmycie wywołane bardzo długim czasem naświetlania. Uwielbiają je zwłaszcza pejzażyści bo pozwala efektownie wygładzić powierzchnię nawet najbardziej wzburzonego morza. Wszystko jest tylko kwestią – no właśnie -czasu.
By uzyskać idealnie gładką, mleczną taflę wody konieczne jest stosowanie ekstremalnie długich czasów naświetlania, wykraczającą poza systemowe ograniczenie większości aparatów (oraz naszego Find X5 Pro) wynoszące 30 sekund. Ale wygląd sceny wyraźnie odmieni już nawet dwu- czy pięciosekundowa ekspozycja. Takie delikatne rozmycie zamiast uspokajać zupełnie scenę pokazuje jej dynamikę. Którą drogę wybierzecie zależy tylko od Was.
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 1/2000s
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 1/2s
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 1s
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 25s
Na tego typu zdjęcia nie ma też prostej recepty. Po zamocowaniu aparatu na statywie, metodą prób i błędów poszukajcie idealnych parametrów. Ograniczenie ilości światła docierającego do matrycy w przypadku smartfonów utrudnia stała i szeroka przysłona f/1,7, dlatego konieczne będzie ustawienie minimalnej wartości ISO. Jeśli zdjęcia nadal są zbyt jasne, pozostaje poczekać, aż zrobi się ciemniej. Alternatywnie możecie zaopatrzeć się w zestaw szarych filtrów neutralnych. Tak jak robią to doświadczeni pejzażyści.
Fotografuj jak zawodowiec! Przypinany na klips holder i profesjonalne filtry prostokątne NiSi pomagają równoważyć i wydłużać ekspozycję. Ponieważ było już dość widno, do szarej połówki dołożyliśmy filtr polaryzacyjny, który również zabiera ok. 1 EV światła
Zdjęcia z długą ekspozycją - kilka przydatnych wskazówek
Oczywiście długie czasy mają zastosowanie w wielu dziedzinach fotografii. W portrecie celowa nieostrość nadaje subtelny eteryczny wygląd, w fotografii dzikiej przyrody i motoryzacji pozwala pokazać dynamiczny ruch, wykorzystywana jest szeroko także przez fotografów sportu i w fotografii miejskiej. Delikatne nawet rozmycie, czy tzw. panning świetnie oddają energię wielkich metropolii.
Nie masz statywu? Rozejrzyj się i poszukaj elementów małej architektury, które pozwolą unieruchomić telefon. Oprzyj go o słupek lub przyciśnij boczną krawędzią do latarni. My przycisnęliśmy go do szklanej barierki tak, by moduł aparatu wystawał ponad nią.
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 1/2s
Ustawienia: ISO 100; f/1,7; 1/6s
Balans bieli to parametr, nad którym specjalnie się dziś nie zastanawiamy. Reprodukcja barw jest o niebo lepsza niż jeszcze kilka lat temu i po prostu działa. Oczywiście pomiar nadal nie jest bezbłędny, i często zobaczymy jeszcze ciepłą dominantę przy żarówkach, lub niemal niebieski zafarb, gdy fotografujemy w cieniu czy zaraz po zachodzie słońca. Możliwość zmiany temperatury barwowej wyrażonej w Kelwinach ma nam pozwolić na ręczną korekcję tych niedociągnięć.
Znaczne ochłodzenie kolorystyki nadało tym kwiatom lotosu zupełnie nowy, nieco artystyczny i ilustracyjny wygląd
Ale balans bieli może być też twórczym narzędziem. I jest co najmniej kilka sytuacji, w których celowa zmiana ciepłoty barw da nam interesujące efekty. Moją ulubioną są zdjęcia miasta po zmroku i celowe ochładzanie barw. Ciepłe światła zmieniają się wówczas w neonowe, a jeśli do tego dodamy nieco więcej światła (korekcja ekspozycji na + 2/3 EV) otrzymamy efektowne zdjęcia w stylu Cyber Punk.
Z lewej strony automatyczny pomiar WB Auto (4700), z prawej Balans manualnie ochłodzony do 3300
Oczywiście temperaturę barwową możemy też celowo obniżać, np. by podbić jeszcze tony zachodzącego światła. Generalnie obserwujemy dziś tendencję do ocieplania kolorów co wynika z jednej strony z nostalgii za paletą barw klasycznego filmu a z drugiej z prostej psychologii – dla ludzkiego oka takie obrazy są po prostu bardziej atrakcyjne.
U góry automatyczny pomiar WB Auto, u dołu balans przesunięty maksymalnie w stronę ciepłych barw
Balans bieli jest też parametrem, który w sposób bezstratny (bez negatywnego wpływu na jakość zdjęcia) możemy korygować podczas edycji surowego pliku zapisanego w formacie RAW. Ale o tym, jak również o innych ustawieniach, które wpływają na jakość obrazu, przeczytacie w kolejnej części naszego cyklu!
Artykuł powstał w ramach współpracy z marką Oppo