Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
W listopadzie, wspólnie z BenQ wystartowaliśmy z konkursem, w ramach którego wybrani czytelnicy mieli szansę testować monitory z oferty BenQ. Zobaczcie jak model SW320 przypadł do gustu pierwszemu testującemu, Bartoszowi Dmowskiemu.
BenQ SW320 wyposażony jest w 10-bitową matrycę IPS oraz 14-bitową tabelę LUT. Odwzorowuje 99% przestrzeni barwnej Adobe RGB, 100% sRGB oraz 100% filmowych Rec. 709 i DCI-P3. Według producenta błąd reprodukcji barw wynosi dE≦2, co jest wartością stosunkowo wysoką. Wiodące prym w segmencie fotograficznym monitory NEC i Eizo osiągają kilkukrotnie mniejsze błędy już w klasie urządzeń biurowych, nie mówiąc o urządzeniach do profesjonalnej edycji foto i video.
Monitor umożliwia pracę w przestrzeniach Adobe RGB, sRGB, Rec. 709 i DCI-P3. Ma dwa tryby kalibracji, oraz dwa profile niestandardowe. Tryby animacji, CAD/CAM, tryb ciemni dostosowują jasność i kontrast do rodzaju wykonywanej pracy, natomiast tryb czarno-biały jest użyteczny przy retuszu treści monochromatycznych. Dostępne są w nim trzy predefiniowane opcje ustawień.
Szybsze i łatwiejsze sterowanie umożliwia pilot, który ma kilka konfigurowalnych przycisków do szybkiej zmiany parametrów. Menu dostępne jest menu w języku polskim, a nawigacja jest prosta i intuicyjna. Liczba opcji i zakres regulacji poszczególnych parametrów jest jednak znacznie mniejszy w porównaniu do fotograficznych monitorów Eizo i Nec.
BenQ SW320 obsługuje wyświetlanie obrazów w standardzie HDR10 zwiększającym zakres dynamiczny przystosowanych do niego zdjęć i filmów. Obecnie pojawia się coraz więcej materiałów filmowych w tym standardzie np. na Netflix. Technologia HDR10 pojawia się w niektórych tytułach na konsole Xbox One i Playstation 4. Również najnowsze drony (np. DJI Mavic 2 Pro) pozwalają na tworzenie filmów w HDR10. Większość nowo produkowanych telewizorów zapewnia obsługę tego standardu więc prognozy na wzrost ilości treści wykorzystujących tę technologię w przyszłości są optymistyczne.
Należy odróżnić rozdzielczość 4K UHD, którą oferuje BenQ SW320 od rozdzielczości 4K, która oferuje np. znacznie droższy np. Eizo CG318-4K. Porównanie tych rozdzielczości prezentuje poniższa tabela:
Kolejną istotną kwestią są same proporcje matrycy. Oba monitory z których korzystam, a także Eizo CG318-4K, do którego porównuję testowanego BenQ SW320, mają proporcje ekranu 16:10 podczas gdy BenQ charakteryzuje się proporcjami 16:9.
Proporcje 16:10 w praktyce oznaczają dodatkową powierzchnię ekranu na np. pasek miniatur w Adobe Lightroom, pasek tytułowy aplikacji lub pasek stanu systemu. Dla zdjęć wykonanych w najbardziej popularnych formatach 3:2 czy 4:3, format 16:10 pozwala na wyświetlenie większego zdjęcia zarówno w pionie jak i w poziomie. Przyjęło się, że do edycji foto i wideo lepszy jest stosunek boków 16:10, natomiast do oglądania filmów i gier lepiej sprawdzi się format 16:9, którym charakteryzuje się SW320.
Do kalibrowania użyłem profesjonalnego kolorymetru i1Display firmy X-rite i oprogramowania iProfiler. Mimo, że korzystałem z tego urządzenia po raz pierwszy kalibracja okazała się prosta i szybka, a możliwości ustawień bogatsze niż w spektrofotometrze Colormunki Photo, którego używam na codzień. Pomiar odwzorowania barw przeprowadziłem na 24-polowej matrycy, wybierając punkt bieli D65 (6500K) i luminację 120 przy gamma 2,2.
Monitor pokrywa gamut Adobe RGB niemal w całości. Nie wyświetla jedynie skrajnych odcieni czerwonego, pomarańczowego i niebieskiego, oferuje za to ciut więcej w fiolecie. Średni błąd koloru osiągnął wartość dE=0,47 co jest wynikiem zaskakująco dobrym! Największe odchylenie na poziomie dE=1,12 zanotował jeden z odcieni szarości. To znacznie mniej niż deklaruje w specyfikacji producent (dE≦2). Brawo!
Równomierność podświetlenia i temperatury barwowej mierzona w standardowych punktach (matryca 3x3) prezentuje się bardzo dobrze. Odchylenie luminacji waha się w zakresie 0-3%, a maksymalnie odchylenie temperatury barwowej od wzorca wynosi 113 K. Są tu wyniki porównywalne do osiąganych na moim Eizo CG243W. Warto zaznaczyć, że podczas pracy zauważyłem fioletową dominantę pojawiającą się w dolnej części monitora po lewej i prawej stronie. Jest ona widoczna pod różnymi kątami.
Dla porównania dokonałem pomiaru luminacji i temperatury barwowej w skrajnych miejscach ekranu - tuż przy krawędziach i w rogach. Wyniki okazały się sporo słabsze. Po prawej stronie ekranu i na środku na dole obraz był ciemniejszy o 6%-10%. W praktyce 10% odchylenia oznacza zupełnie inny kolor. Lewa strona, środek ekranu oraz góra okazały się jaśniejsze co widać na załączonym zrzucie ekranu. Punkty pomiaru zaznaczone są kolorem żółtym.
Porównując te wyniki do notowanych przez użytkowanego przeze mnie Eizo muszę przyznać, że błędy koloru są na porównywalnym poziomie z lekką przewagą Eizo. Odchylenie temperatury barwowej pozostaje na porównywalnym poziomie. Największą różnicę widać jednak w luminacji. Eizo jest dużo równiejszy. W CG243W różnice równomierności podświetlenia nie przekraczają 3% podczas gdy w BenQ osiągają poziom 10%.