Agnieszka i Maciek Nabrdalik "Nieodwracalne" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

27 Sierpień 2013
Artykuł na: 4-5 minut
Książka "Nieodwracalne" jest efektem czteroletniej pracy Agnieszki i Maćka Nabrdalików, którzy poświęcili swój czas byłym więźniom niemieckich obozów koncentracyjnych.

"Nieodwracalne" to książka poświęcona byłym więźniom niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Składa się z czarno-białych zdjęć Maćka Nabrdalika i tekstów autorstwa Agnieszki Nabrdalik. Para pracowała nad projektem cztery lata. Przez ten czas spotykali się z ludźmi, którzy przeszli przez piekło obozów. Bohaterowie podzielili się z nimi poruszającymi historiami, których byli świadkami. Mimo tego, że tematyka jest wszystkim znana, jednak cały czas nic nie robi na nas takiego wrażenia jak świadectwa i osobiste wyznania ocalonych.

Tekstom towarzyszą czarno-białe portrety. Fotograf postawił w tym przypadku na konsekwencję. Każde ze zdjęć wykonane jest według podobnego schematu - oświetleni punktowym światłem bohaterowie wyłaniają się z mroku. Na ich twarzach rysuje się paleta trudnych do nazwania emocji, wśród których możemy odnaleźć smutek, zamyślenie i skupienie. Niektóre z portretów zapamiętuje się na długo. Jedyną dyskusyjną sprawą jest dla mnie użycie techniki. W tego typu przemyślanych, dopracowanych portretach niezmiernie ważna jest technika. Obraz z aparatu cyfrowego cały czas pozostaje jednak w tyle do techniki średnio lub wielkoformatowej. O ile taka konwencja sprawdza się w przypadku reportażu w tygodniku opinii, to już od eleganckiej albumowej publikacji oczekujemy czegoś więcej.

Być może jakość zdjęć mniej przykuwałaby naszą uwagę, gdyby użyto innego papieru, bardziej kojarzącego się z materiałem dziennikarskim, tak jak stało się w przypadku publikacji "The Secret History of Khava Gaisanova and The North Caucasus". Stanowiłby on wtedy spójną całość z wykonaną z papieru ściernego okładką, która może budzić największe kontrowersje.

Rozumiem zamysł wykorzystania tego materiału do stworzenia przykuwającej uwagę okładki. Jego szorstka powierzchnia powoduje, że zostawia ona trwały ślad na naszych dłoniach, tak jak nieodwracalne są zmiany, jakie wywarł pobyt w obozach na bohaterach Nabrdalików. Papier ścierny powoduje jednak, że książki nie tylko nie można włożyć między inne publikacje (jak chcą tego jej twórcy), ale trudno ją czytać bez zarysowania powierzchni, na której leży. W tej kwestii forma książki zdaje się przygniatać delikatny temat i odwracać od niego uwagę.

Wstrząsające opowieści świadków hitlerowskich zbrodni są, naszym zdaniem, najmocniejszą stroną książki "Nieodwracalne". Nie wszyscy ludzie tak samo oceniają swoje zachowanie w tamtych czasach. Nie znajdziemy tutaj łatwego bohaterstwa ani sentymentalizmu. Dzięki temu mamy możliwość spojrzenia na naszą codzienność z innej perspektywy i zastanowienia się, jak my sami byśmy się zachowali w ekstremalnych sytuacjach.

"Nieodwracalne" to ważna i potrzebna publikacja. Ze względu na podeszły wiek byłych więźniów autorzy mieli ostatnią szansę wysłuchania ich historii. Wysiłek podjęty przez Nabrdalików jest godny podziwu. Mam nadzieję, że forma nie przeszkodzi nikomu w dotarciu do sedna tego wydawnictwa, jakim jest zaduma nad losem człowieka.

Agnieszka i Maciek NabrdalikNieodwracalne

Twarda oprawa
Format: 23,5 x 21,5cm
188 stron
42 zdjęcia
Exit Zero Publishing 2013

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)