Obiektywy
Viltrox AF 35 mm f/1.7 - kompaktowy, jasny i tani. Nowy standard do APS-C
Niedawno Apple zaprezentowało pierwsze komputery z autorskim procesorem M1, bazującym na układzie ARM, które ze względu na świetny stosunek ceny do obiecywanych możliwości zwróciły uwagę całej branży kreatywnej. Dziś o oficjalnym wsparciu nowych układów poinformowało Adobe. Załapią się na nie także użytkownicy Windowsa.
Kilka tygodni temu Apple wykonało krok, który zapewne pociągnie za sobą cały segment komputerów osobistych. Odcięcie się od procesorów Intela i skupienie na własnych układach ARM (M1) według zapewnień producenta oznaczać ma znacznie większą wydajność jednostek przy jednocześnie mniejszym poborze energii i niższej cenie.
Choć wstępne testy wywołały falę entuzjazmu, pozostawał jeszcze problem wsparcia dla aplikacji. Apple oferuje co prawda narzędzie do emulacji starszych programów, zoptymalizowanych pod kątem procesorów Intela (Rosetta 2), istniała jednak obawa, że będą one wypadać gorzej od natywnie wspieranych aplikacji, na których stosowną aktualizację w wielu wypadkach trzeba będzie zapewne jeszcze trochę poczekać.
Dziś wreszcie możemy sprawdzić jak w rzeczywistości na nowych procesorach będzie radzić sobie oprogramowanie Adobe. Firma udostępniła właśnie aktualizację programu Lightroom z natywnym wsparciem dla procesorów ARM. Czy poprawa wydajności jest widoczna?
O bezpośrednie porównanie pokusił się serwis Petapixel, którego test wydajności wskazuje, że w przypadku procesorów ARM możemy oczekiwać wyników porównywalnych do komputerów z procesorem Intela, wyposażonych w dwa razy więcej pamięci RAM, co jest szczególnie ważne ze względu na to, że nowe Macbooki obsługują jedynie do 16 GB RAM-u. Dodatkowo komputery z procesorem ARM wydają się być mniej obciążone pracą.
Jak wskazują testujący, nowe Macbooki pracowały zupełnie cicho, podczas gdy jednostka z układem Intela w czasie niemal całego eksperymentu korzystała z wiatraka. Biorąc pod uwagę stosunkowo niską cenę komputerów Apple z chipem M1, dla wielu będą to z pewnością wystarczające argumenty przemawiające za przesiadką na nowszy model.
Co jednak najzabawniejsze, (a także nieco smutne), wydajność komputerów w przypadku natywnie wspieranych aplikacji okazała się nieco gorsza niż podczas ich emulacji (na szczęście tylko nieznacznie). Plusem całego zamieszania jest natomiast to, że wersji natywnie obsługiwanych przez procesory ARM doczekały się także urządzenia z systemem Windows 10, co może okazać się dużo bardziej istotne dla użytkowników niż w przypadku bardzo dobrej emulacji oferowanej przez ekosystem Apple.
Oprócz tego, nowa wersja Lightrooma otrzymała także wsparcie dla nowego formatu Apple ProRAW.
Trzeba jednak nadmienić, że aktualizacja dotyczy wyłącznie aplikacji Lightroom. Na natywne wersje Lightrooma Classic i Photoshopa przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Więcej informacji znajdziecie na stronie blog.adobe.com.