Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Podczas corocznej konferencji Adobe Max, producent pozwolił nam zajrzeć za kulisy projektów, nad którymi pracuje. Wśród nich jest MovingStills, czyli technologia pozwalająca łatwo animować zdjęcia na potrzeby materiałów filmowych.
Mówiąc o animacji nie mamy tu na myśli wątpliwych pod względem atrakcyjności kinografik, ale stworzeniu prawdziwie wyglądającego złudzenia ruchu na bazie pojedynczego zdjęcia. A to dzięki wyodrębnieniu poszczególnych planów i dodaniu efektu paralaksy. Rezultaty wyglądają jak materiały wideo stworzone przy pomocy jazd i sliderów.
Filmy wydają się być zresztą docelowym zastosowaniem dla technologii, która pozwoli subtelnie wplatać zanimowane zdjęcia w materiały wideo, co w niektórych wypadkach może znacznie poszerzyć repertuar twórców. Wrażenie robi szczególnie pokazany przykład fotografii wnętrz. W ten sposób fotografowie będą mogli stworzyć atrakcyjnie wyglądająca prezentację filmową, bez konieczności rejestrowania faktycznego wideo.
Oczywiście, tego typu efekty jesteśmy w stanie stworzyć już teraz, choćby kluczując poszczególne elementy zdjęcia w programie After Effects, ale to wymaga zarówno znajomości technik bardziej zaawansowanej edycji wideo jak i czasu. A technologia MovingStills ma działać automatycznie, bazując oczywiście na popularnej ostatnimi czasy „sztucznej inteligencji” sieci neuronowych.
Na razie nie wiemy jeszcze kiedy funkcja ta zostanie zaimplementowana w programach z pakietu CC, możemy się jednak spodziewać, że nastąpi to w przeciągu najbliższego roku, lub dwóch.
Więcej filmów prezentujących nowe technologie Adobe znajdziecie na kanale Adobe Creative Cloud w serwisie Youtube.