Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Korea Południowa, żyje plotką, że Samsung planuje wypuścić smartfona ze 150-megapikselowym aparatem. Gdzie jest granica rozsądku?
Dotychczas rekordzistami w liczbie pikseli stłoczonych na miniaturowych matrycach smartfonów są Xiaomi M10 i Samsung S20 Ultra (108 MP). Ogromne liczby zaczynają być już standardem przy aparatach z wyższej półki. Czy jedna liczba pikseli nadal ma tak istotne przełożenie na jakość zdjęcia, jak kiedyś?
Jak informuje strona sammobile.com według krążących pogłosek rekordowa matryca ma wykorzystywać znaną już technologię Nonacell, która została zastosowana w Galaxy S20, a do tego będzie rozmiarem zbliżona do matryc jednocalowych, które możemy znaleźć w wielu zaawansowanych kompaktach. Jeśli to prawda, koniec tego segmentu jest rychły.
Plotka rozsiewana w mediach społecznościowych mówi również o tym, że to firma Xiaomi jako pierwsza wykorzysta 150 MP matrycę od Samsunga w jednym ze swoich nadchodzących telefonów. Nowy model telefonu prawdopodobnie zostanie zaprezentowany w czwartym kwartale bieżącego roku.
Według opinii krążących w internecie, firmy Oppo i Vivo również będą podążać w kierunku wyznaczonym przez marki Samsung i Xiaomi. Ich modele premium mają być zaopatrzone w matrycę 150 MP już w pierwszym kwartale 2021 roku. Dodatkowo telefony tych marek mają wykorzystać w swoich najwyższych modelach dopiero co zapowiedziany procesor Qualcomm Snapdragon 875.
Wygląda na to, że dzięki wykorzystaniu technologii Nonacell, wyścig o ilość mega pikseli może znowu przyspieszyć.
Technologia opiera się na grupowaniu kilku pikseli w jeden o większym rozmiarze tak, aby osiągnąć lepszą ostrość i jakość w trudnych warunkach oświetleniowych. Nonacell w tym momencie wykorzystuje aż 9 pikseli, które łączą się w jeden, co oznacza, że przy liczbie 150 MP zdjęcia będą miały i tak względnie wysoką rozdzielczość około 16 MP.
Według osób zainteresowanych tematem pojawiają się głosy, że firma Samsung rzeczywiście pracuje nad taką matrycą, ale przede wszystkim z myślą o sprzedaży jej chińskim producentom (m.in.: Xiaomi i Oppo), którzy korzystają z sensorów Koreańczyków.
Nie ma pewności, czy Samsung wykorzysta większą matrycę w najbliższych modelach (Galaxy Note 20 lub Galaxy S30). Wszystko wskazuje jednak na to, że wyścig zbrojeń będzie trwać dalej i Koreańczycy nie będą chcieli oddać palmy pierwszeństwa innym firmom. Pozostaje jedynie pytanie czy komukolwiek tak ogromna matryca jest potrzebna. W przypadku wykonywania zdjęć w dobrych warunkach oświetleniowych, 150-megapikselowe zdjęcia błyskawicznie zapełnią pamięć telefonu.
Informacje na których bazuje można znaleźć na Twiterze użytkownika Sleepy Kuma który przetłumaczył wieści na język angielski.