Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Możemy się na nie nie godzić i próbować z nimi walczyć, ale obrazy wygenerowane przez AI zostaną już z nami na zawsze. Teraz zaczął interesować się nimi także rynek sztuki kolekcjonerskiej.
Mogłoby się wydawać, że łatwość tworzenia i generyczność grafik wytworzonych przy pomocy AI nie spotka się z dużym zainteresowaniem rynku sztuki. Jednak ich popularność w mediach społecznościowych mówi nam coś zupełnie innego i bezpośrednio zaczyna przekładać się na sentymenty kolekcjonerów. Znakiem czasów są ostatnie targi Paris Photo, gdzie sztuce digitalowej został poświęcony cały osobny dział. To jednocześnie pierwsze europejskie wydarzenie tego typu, które zdecydowało się na taki ruch.
Najstarsze targi fotograficzne, od XIX wieku starają się prezentować najnowsze trendy w sztuce fotograficznej. Nic więc dziwnego, że organizatorzy z zaciekawieniem spoglądają na obrazy stworzone w generatorach AI, które traktują po prostu jako kolejną formę wyrazu.
„Tak, jak interesujący mogą być współcześni artyści wykorzystujący klasyczne techniki, tak rynek NFT i sztuka wygenerowana przy pomocy AI stają się częścią nowych form prezentacji obrazu” - komentuje Florence Bourgeois, dyrektor Paris Photo. Podkreślany jest także fakt, że sztuka AI jest po prostu kolejnym etapem rozwoju cyfrowej sztuki. „Obserwujemy prawdziwy cyfrowy boom, ale nie jest to fenomenem samym w sobie. Trend ten umacniał się przez ostatnie kilka dekad wraz z rozwojem nowych technologii” - zaznacza Nina Roerhs, założycielka galerii Roerhs & Boetsch, odpowiedzialnej za kształt nowego działu Paris Photo.
Boris Eldagsen, "The Electrician", 2022
W sumie, na tegorocznych targach sztukę AI prezentowało 9 galerii. Najwiecej uwagi i pytań o przyszłość rynku sztuki cyfrowej wywołała jednak praca „The Electrician”, o której zrobiło się głośno przy okazji wyników ostatniej edycji konkursu Sony World Photography Awards. „Zdjęcie” wygenerowane przez niemieckiego artystę Borisa Eldagsena wygrało początkowo w kategorii Creative, momentalnie wzbudzając szereg kontrowersji.
Eldagsen szybko zrzekł się nagrody i wydał oświadczenie, w którym tłumaczył, że swoim działaniem chciał jedynie zwrócić uwagę na istotne znaczenie nowego medium. „Dziękuję za wybranie mojego zdjęcia i uczynienie z tego historycznego momentu, ponieważ jest to pierwsze zdjęcie wygenerowane przez AI, które wygrało w prestiżowym międzynarodowym konkursie fotograficznym (…) Zgłosiłem się jako bezczelna małpa, aby sprawdzić, czy konkursy są dziś przygotowane na przyjęcie obrazów AI. Nie są. (…) My, świat fotografii, potrzebujemy otwartej dyskusji. Dyskusji o tym, co chcemy uznać za fotografię, a co nie. Czy parasol nad fotografią jest wystarczająco duży, aby zaprosić pod niego zdjęcia AI - czy też byłby to błąd? Odmawiając przyznania nagrody mam nadzieję przyspieszyć tę debatę.” - pisał fotograf w swoim oświadczeniu.
Wygląda na to, że fotograf swój cel osiągnął, choć jak to często bywa, nie do końca taki, jakiego się mógł spodziewać. Podczas Paris Photo praca „The Electrician” wystawiona została na sprzedaż w limitowanej serii 10 sygnowanych odbitek w cenie 20 tys. euro (ok. 87 tys. złotych), a chętnych na zakup podobno nie brakowało.
Nie jest to na pewno najdrożej sprzedana sztuka cyfrowa, a wartość dzieła w dużej mierze napędzona została przez historię obrazu i związane z nim kontrowersje. Całe zdarzenie pokazuje jednak, że generatywna AI staje się coraz poważniejszym głosem w świecie sztuki, a wpływ wykorzystujących jej możliwości artystów będzie prawdopodobnie stale rósł. Nie zdziwimy się gdy za kilka lat co bardziej znaczące obrazy AI zaczną osiągać ceny najdroższych fotografii.