Akcesoria
Rode Wireless Micro - miniaturowe mikrofony, maksymalny dźwięk
Czy współczesna technologia na dobre zmieni sposób w jaki obcujemy ze sztuką? Projekt Lukasa Renlunda pokazuje alternatywną, a zarazem niepokojącą wizję wystawy fotograficznej.
Błyskawiczny rozwój technologii komunikacji w ciągu raptem kilku lat diametralnie odmienił różne aspekty naszego życia. Dziś, idąc przez miasto czy podróżując komunikacją miejską trudno już wypatrzeć osoby, które nie byłyby wpatrzone w ekrany smartfonów. Urządzenia mobilne pomagają nam załatwić większość codziennych spraw, spełniając także rolę podręcznego centrum rozrywki. Stały się podstawowymi narzędziami umożliwiającymi poruszanie się we współczesnym świecie. Czy jednak mogą na dobre odmienić to w jaki sposób obcujemy ze sztuką?
Tak myśli Lukas Renlund, którego wystawa “An Exploration of Tomorrow’s Billboards” eksploruje temat zbiegu przestrzeni fizycznej i wirtualnej. Specjalnością Renlunda są ruchome obrazy - krótkie zapętlone klipy miksujące ze sobą kilka zdjęć, lub dodające im wymiarowości poprzez prowadzenie ruchu. Z tego powodu nie ma jak ich pokazać w formie tradycyjnych wydruków. Nie chce też uciekać się do projekcji.
Zamiast tego stworzył fotograficzną wystawę bez zdjęć, na której prace oglądane będą przy pomocy smartfonów. Specjalnie na tę potrzebę przygotował aplikację mobilną MoPho, która przy pomocy łączności Bluetooth synchronizuje się z nadajnikami umieszczonymi w fizycznej przestrzeni galerii i wyświetla zdjęcia na ekranach urządzeń mobilnych znajdujących się w ich pobliżu.
Autor sądzi, że w ten sposób jest w stanie szybko i niemal bezkosztowo stworzyć wystawę w każdym miejscu na świecie. Otwierać ma to także nowe możliwości pod względem interakcji z oglądanym obrazem. Czy ten koncept się przyjmie? Miejmy nadzieje, że nie prędko. Wszystko to wydaje się przeczyć podstawowej idei wystawy. Jeśli obcować ze sztuką mamy poprzez ekran smartfona, po co w ogóle ruszać się z domu?
Więcej prac autora możecie zobaczyć na jego kanale w serwisie Vimeo.