Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wykonywanie odbitek, z racji przesiadki na aparaty cyfrowe dla wielu starszych fotografów stało się romantyczną przeszłością. Z kolei młode pokolenie, wychowywanene na smartfonach, mediach społecznościowych i rozwiązaniach mobilnych nie ma nawet szansy poznać magii fizycznego wydruku. Jak się jednak okazuje zainteresowanie odbitkami wciąż istnieje, a nowym katalizatorem tego podupadającego rynku może być właśnie fotografia smartfonowa. Najnowszy raport sporządzony przez analityków z Futuresource Consulting pokazuje, że rynek odbitek zamawianych za pomocą urządzeń mobilnych w ciągu ostatnich dwóch lat rozrósł się dwukrotnie. Przy 1,8 miliarda zdjęć wgrywanych każdego dnia do sieci daje to ogromny potencjał biznesowy.
Badanie przeprowadzone na grupie 1,500 użytkowników z zachodniej Europy ujawnia, że 45% respondentów traktuje swoje smartfony jako podstawowe narzędzie do fotografowania. Urządzenia mobilne są też głównym narzędziem służącym do dzielenia się zdjęciami. W tym celu wykorzystuje je około 35% pytanych. Za podstawowe kryterium podawana jest wygoda użytkowania.
Nic więc dziwnego, że od 2013 roku liczba użytkowników decydujących się na zamawianie usług fotograficznych za pomocą smartfona wzrosła niemal dwukrotnie. Sceptycy powiedzą, że wydruki zdjęć smartfonowych nie mają nic wspólnego z prawdziwą fotografią. Pamiętajmy jednak, że aplikacje na urządzenia mobilne mogą też służyć ułatwieniu procesu wydruku zdjęć wykonanych zwykłymi aparatami. Jeśli więc myśleliście nad założeniem internetowego fotolabu, być może teraz jest na to lepszy moment niż kiedykolwiek.
Więcej informacji znajdziecie na stronie futuresource-consulting.com