Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
{LNK|http://www.guardian.co.uk/media/2011/jul/06/afghanistan-war-iphone-images;Artykuł brytyjskiego Guardiana o dwóch fotografach wojennych tworzących swoje afgańskie projekty za pomocą iPhonów to kolejny przyczynek do dyskusji o udziale amatorskiego sprzętu (a często również fotografów-amatorów, którzy są akurat świadkami ważnych wydarzeń) w fotografii prasowej. Węgier Balazs Gardi i nowojorczyk Teru Kuwayama argumentują, że iPhone umożliwia im łatwiejsze przemieszczanie się, jest odporny (dzięki dotykowemu ekranowi i małej liczbie przycisków) na trudne, pustynne warunki Afganistanu, a szerokokątny obiektyw wymusza zbliżenie się do fotografowanych cywilów i żołnierzy na niewielką odległość. Do tego dochodzą argumenty innych fotografów: użycie telefonu pozwala wmieszać się w tłum, który najczęściej sam fotografuje komórkami. Użycie w takiej sytuacji dużej lustrzanki wyróżnia fotografa, zwraca na niego uwagę, a w skrajnym przypadku może na niego sprowadzić kłopoty.
Warto przypomnieć, że iPhone zadebiutował już w polskich mediach. Rafał Milach użył go przy fotografowaniu krzyża na Krakowskim Przedmieściu na zlecenie Agencji Forum. Jedno z tych zdjęć trafiło później na okładkę Tygodnika Powszechnego.
Fotografia prasowa zmienia się na naszych oczach i warto się tym zmianom dokładnie przyglądać.