Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Pierwsza pełnoklatkowa kamera Blackmagic ma szansę odmienić rynek mniejszych produkcji wideo. I nadać rozpędu systemowi L-Mount. BCC 6K pozwala na pełnoklatkowy wewnętrzny zapis 6K 35 kl./s Open Gate i 4K 60 kl./s DCI w formacie Blackmagic RAW i oferuje nowe mocowanie.
Kamery z serii Pocket Cinema Camera od lat są jednym z najbardziej popularnych rozwiązań przy wymagających realizacjach średniego szczebla. Z prostej przyczyny - oferują świetną jakość obrazka w przystępnej cenie. Do tej pory były to jednak wyłącznie kamery Super 35 (filmowe APS-C) i Mikro Cztery Trzecie. Teraz Blackmagic prezentuje wreszcie swoją pierwszą pełną klatkę, która ma szansę przetasowań rynek.
Blackmagic Cinema Camera 6K to już nie seria Pocket, ale to nadal format nie odbiegający znacznie rozmiarami od współczesnych aparatów pełnoklatkowych (180 x 94 x 122 mm, 1135 g). W jego wnętrzu znajdziemy pełnoklatkową, 24-megapikselową matrycę w architekturze Dual Native ISO z bazowymi czułościami ISO 400 i ISO 3200, co pozwolić ma na swobodną pracę i uzyskanie wysokiej jakości obrazu nawet w bardzo słabych warunkach oświetleniowych. Czułość w kamerze możemy podbić maksymalnie do ISO 25600.
Układ ten pozwoli na pełnoklatkowy zapis materiałów 6K 36 kl./s Open Gate 3:2, 4K 36 kl./s Open Gate 6:5 (dla obiektywów anamorficznych), lub 6K 60 kl./s w przypadku kinowego formatu 2.4:1. Zapis w 60 kl./s otrzymamy też w przypadku trybu 4K DCI, a w Full HD nakręcimy filmy z prędkością do 120 kl./s. To wszystko oczywiście w 12-bitowym formacie Blackmagic RAW, który oferować ma 13-stopniowy zakres dynamiczny, a dodatkowo z możliwością zapisu wewnętrznego.
To zasługa wyposażenia kamery w slot na karty CFExpress. Oczywiście większość osób będzie prawdopodobnie wolała zapisywać materiał bezpośrednio na dyskach SSD (jest taka opcja), ale możliwość swobodnej pracy z karta z pewnością też znajdzie wielu amatorów. Mamy też opcję nakładania własnych profilu 3D LUT i wsparcie dla nagrywania w pionie. Ogromnym brakiem jest natomiast niewyposażenie tego modelu we wbudowane filtry ND. Ta opcja pojawi się jednak zapewne wraz wariantem PRO, który prędzej czy później powinniśmy ujrzeć na rynku.
Najważniejszą nowością wydaje się jednak wyposażenie kamery w mocowanie L-Mount. Z jednej strony ruch ten może nieco dziwić, z drugiej daje wygodny dostęp do najnowszej optyki Leiki, popularnych jasny stałek Lumix S i niedrogich szkieł Sigmy, a łatwość adaptowania pozwala na wygodne stosowanie obiektywów z innych systemów. Przede wszystkim jednak zacznie wzmacnia znaczenie tego systemu w realizacjach wideo i umożliwi wygodną współpracę przy materiałach, w których wykorzystywane są filmujące aparaty Panasonica. A wbrew pozorom, to konstrukcje bardzo popularne na rynku wideo.
Kamera Blackmagic Cinema Camera 6K ma ponadto do zaoferowania duży 5-calowy ekran poglądowy z funkcjami dotykowymi, o rozdzielczości Full HD i maksymalnej jasności 1500 nitów, który w wybranych obiektywach pozwoli nam na sterowanie ostrością i przysłona (mamy tu aktywną wersję mocowania L-Mount).
Do tego możliwość zasilania z sieci (złącze 12 V), 2 złącza XLR, pełnowymiarowe złącze HDMI, port słuchawek i mikrofonu oraz opcję synchronizacji timecode’u, baterię, która wytrzymać ma godzinę nagrywania w 6K 24 kl./s, możliwość podpięcia battry gripa lub ładowania za pomocą USB-C i… zdawkowe informacje na temat systemu AF.
Producent pisze jedynie, że autofokus będzie dostępny z wybranymi obiektywami. Niestety należy się spodziewać, że tak jak w przypadku wcześniejszych kamer Blackmagic użyjemy go właściwie wyłącznie do wstępnego ustawiania ostrości przed rozpoczęciem nagrywania.
Jak zwykle w przypadku kamer Blackmagic, przyjemnym zaskoczeniem jest cena. Model Cinema Camera 6K wyceniony został na 11 189 zł.
Więcej informacji o nowym modelu znajdziecie na stronie blackmagicdesign.com.