Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Czytniki linii papilarnych od lat są już standardem w smartfonach i laptopach. Czy jednak potrzebne są fotografom? Canon najwyraźniej myśli, że tak.
O pomyśle wprowadzenia czytników linii papilarnych w sprzęcie fotograficznym wiele razy dyskutowano już na forach internetowych, do tej pory jednak żaden z producentów nie zdecydował się na taki krok, choć rozwiązania te na porządku dziennym implementowane są w innego rodzaju elektronice. Wygląda jednak na to, że już wkrótce taki system może pojawić się w aparatach firmy Canon.
Najnowszy patent producenta zakłada umieszczenia czytnika linii papilarnych na gripie aparatu oraz w obiektywach. Oprócz oczywistej funkcji zabezpieczania sprzętu przed kradzieżą, nieuprawnionym użyciem czy przypisania go do określonej grupy użytkowników, czytnik miałby działać również na zasadzie przycisku funkcyjnego, za pomocą którego można by kontrolować na przykład ustawienia autofokusa, stabilizacji czy jakiejkolwiek innej funkcji przypisanej przez fotografa.
Schematy przedstawiające umieszczenie czytnika linii papilarnych na korpusach aparatów i obiektywów
Pozornie rozwiązanie to wydaje się ciekawe i jak pokazuje przykład smartfonów, potrafi być też użyteczne. Osobną kwestią pozostaje jednak skuteczność tego typu zabezpieczenia w przypadku kradzieży - jak wiemy, w przypadku telefonów nie stanowi to dla złodziei dużej przeszkody. Z drugiej strony ingerencja w oprogramowanie aparatu w celu zdjęcia takiej blokady będzie na pewno trudniejsza niż w przypadku smartfonów. No i co z fotografowaniem w rękawiczkach?
Póki co, to jednak tylko patent i nie wiadomo jeszcze czy pomysł ten znajdzie kiedykolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jeśli jednak tak by się stało, korzystalibyście z takiego czytnika?
Więcej informacji na temat patentu znajdziecie pod adresem pdfaiw.uspto.gov.