Apple MacBook Pro (2021) z chipem M1 Pro i M1 Max - najlepsze macbooki od lat

Autor: Maciej Luśtyk

19 Październik 2021
Artykuł na: 6-9 minut

Nowe Macbooki Pro to najważniejsza aktualizacja serii od lat, która w świecie notebooków wyznaczać ma nowe standard wydajności. Jeśli więc jeszcze mieliście wątpliwości czy laptop może stać się podstawową stacją roboczą, właśnie powinniście je porzucić.

Równo rok temu Apple rozpoczął prawdziwą rewolucję, pokazując że przystępny cenowo komputer może zawstydzić wydajnością nawet niektóre konstrukcje z górnej półki. To zasługa zastosowania „mobilnych” chipsetów M1, bazujących na technologii wykorzystywanej w naszych smartfonach. Podczas gdy przez rok konkurencja zrobiła stosunkowo niewiele w celu zaoferowania realnej odpowiedzi, Apple przygotowało prawdziwą bombę, którą zrzuca pod postacią nowych Macbooków Pro, będących najlepszą odsłoną serii od lat, mającą szansę przywrócić jej dawne dobre imię.

Każdy zgodzi się chyba, że po 2016 roku seria Macbook Pro wydawała się być prowadzona nieco na oślep. Wbrew lamentom użytkowników producent zabierał np. porty i forsował nową niewygodną klawiaturę, nie wprowadzając jednocześnie wiele innowacji w środku. Powrotem na właściwe tory był superdrogi 16-calowy Macbook Pro z 2019 roku, który m.in. przywrócił normalną klawiaturę i oferował świetną wydajność, jednak dopiero teraz Macbooki Pro odzyskują swoją dawną tożsamość.

Macbooki Pro z 2021 wreszcie znów zasługują na uwagę wymagających profesjonalistów

Na rok 2021 Apple przygotowało modele Macbook Pro z ekranami HDR Liquid Retina XDR o przekątnych 14” (3024 x 1964 pixels, 254 ppi) i 16” (3456 x 2234 pixels, 254 ppi), z maksymalną jasności 1600 nitów, kontrastem 1 000 000:1 i regulowanym odświeżaniem w zakresie 1-120 Hz, które oferowane są w identycznych konfiguracjach, dlatego bez problemu możemy zdecydować się na mniejszy model, nie czując że tracimy cokolwiek pod względem wydajności. A tej komputerom brakować na pewno nie będzie.

W obydwu wersjach otrzymujemy dwa podstawowe warianty konfiguracji, które bazują na nowych chipsetach M1 Pro i M1 Max. Jaka jest między nimi różnica? Jak pisze sam producent już  procesor M1 Pro jest strasznie szybki, a M1 Max „jeszcze straszniej”. W praktyce M1 Pro oferuje do 10 rdzeni procesora CPU, 16-rdzeniowy silnik AI Neural Engine, do 16 rdzeni karty graficznej, 32 GB zunifikowanej pamięci RAM z przepustowością na poziomie 200 GB/s oraz specjalny silnik odpowiadający za obsługę kodeków wideo. W przypadku M1 Max już w podstawowej wersji układu otrzymamy 10-rdzeniowy CPU i 16-rdzeniowy układ grafiki, ale konfigurację możemy rozbudować do 64 GB RAM-u z przepustowością 400 Gb/s. Dostajemy też dwa akceleratory kodeków.

Można ując to w ten sposób: jeśli zajmujecie się intensywną obróbka filmów 4K z powodzeniem powinien wystarczyć wam układ M1 Pro. Po M1 Max powinny siegnąć osoby, które potrzebują dodatkowej mocy do realizacji skomplikowanych efektów specjalnych, profesjonalnej pracy z grafiką 3D czy obliczania skrętu białek;). Jak pisze producent procesory M1 Pro są w stanie obsłużyć jednoczesne odtwarzanie 20 ścieżek 4K ProRes 422, a w przypadku M1 Max 30 ścieżek 4K lub 7 ścieżek 8K.

Niemal dwukrotnie większa wydajność przy 70% mniejszym poborze mocy

Według wyliczeń Apple nowe układy mają odznaczać się 1,7x większą wydajnością od konkurencyjnych układów w laptopach PC przy jednocześnie ok. 70% mniejszym poborze mocy. Kolejne benchmarki wskazują z kolei na ok 2-4 krotną poprawę osiągów względem 13 i 16-calowych Macbooków z układem Intela. Szkoda natomiast, że producent nie podaje porównań do zeszłorocznego chipu M1, gdyż mogłoby się okazać, że nowe układy nie są aż tak rewolucyjne jak stara się nam wmówić Apple.

Tak czy inaczej, nowe komputery mogą pochwalić się teraz także o 50% skuteczniejszym systemem odprowadzania ciepła, a także wydajniejszą baterią, która pozwolić ma na 17 godzin odtwarzania wideo i 11 godzin przegladania internetu w modelu 14-calowym i analogicznie 21 oraz 14 godzin w modelu 16-calowym. Obydwa komputery możemy wyposażyć w dysk SSD o pojemności do 8 TB, na pokładzie pojawiło się więcej portów, w tym te które przed laty zabrał użytkownikom producent. Mamy więc 3 porty USB-C / Thunderbolt 4, pełnowymiarowy port HDMI, złącze słuchawkowe 3,5 mm, a także czytnik kart SD. A ładowarka podłącza się przez lubiany, wygodny, magnetyczny system Magsafe 3 i oferuje szybkie ładowanie z mocą 96W.

Oprócz tego, mamy zwyczajną, sprawdzoną klawiaturę Magic Keyboard, 6 głośników, które mają nam zaoferować nam przestrzenny dźwięk i 3 mikrofony, mające wg producenta dostarczyć nam studyjnej jakości nagrań (bierzmy to z przymrużeniem oka). Do tego notch z kamerą Full HD, która dzięki większej matrycy da razy lepiej radzić ma sobie w słabym świetle. Niestety Macbooka nadal nie odblokujemy twarzą w ramach FaceID.

Cena i dostępność

Nowe 14- i 16-calowy Macbooki Pro jawią się jako wydajnościowe potwory, które wyrzucają „pecetowej” konkurencji z rąk większość argumentów i które mają szansę przeciągnąć na swoją stronę sporo osób pracujących do tej pory w środowisku Windowsa. Czy zewnętrzne benchmarki porównujące nowe komputery z profesjonalnymi laptopami z procesorami AMD i grafiką NVidia również będą tak przychylne nowym Macbookom? Tego dowiemy się juz niebawem - embargo na testy obowiązuje ponoć do poniedziałku 25 października.

Pewne jest natomiast, że Macbooki Pro kolejny raz podwyższają poprzeczkę cenową. Ceny podstawowej 14-calowej wersji z 8-rdzeniowym CPU i 14-rdzeniowym GPU, 16 GB pamięci RAM i dyskiem 512 GB zaczynają się od 10 799 zł. W przypadku wersji 16-calowej będzie to już 13 299 zł. Za chip M1 Max w podstawowej wersji dopłacimy kolejne 2500 zł, a kolejne 2000 zł za rozbudowanie RAM-u i kolejny 1000 zł za każdy dodatkowy terabajt dysku SSD.

Nie jest więc tanio, ale z drugiej strony powinien być to komputer, który wystarczy na dobre 10 lat pracy, co w środowisku MacOS nie wydaje się wcale niemożliwe.

Więcej informacji znajdziecie na stronie apple.com.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Godox prezentuje lampę V100, czyli najmocniejszy dotychczas, montowany na aparat flash z okragłą głowicą. Oprócz większej mocy 100 Ws, lampa oferuje też m.in. dotykowy panel sterowania...
7
Zamień Nikona Z8 w Nikona Z9 - nowy battery grip Newell MB-N12
Zamień Nikona Z8 w Nikona Z9 - nowy battery grip Newell MB-N12
Masz Nikona Z8, ale brakuje ci lepszego chwytu i jeszcze wydajniejszej baterii? Nowy bartery grip firmy Newell zapewni ci większą wygodę pracy w pionie i dodatkową moc w przystępnej...
4
Godox Knowled MS60R i MS60Bi - mała forma, setki zastosowań. Nowe modułowe głowice LED
Godox Knowled MS60R i MS60Bi - mała forma, setki zastosowań. Nowe modułowe głowice LED
Kompaktowa budowa, użyteczna moc i ogromna rodzina modyfikatorów. Nowe lampy Godox Knowled MS60R I MS60Bi chcą stać się najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem na rynku przystępnych...
6
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)
zamknij
Partner:
Zagłosuj
Na najlepsze produkty i wydarzenia roku 2024
nie teraz
nie pokazuj tego więcej
Głosuj