Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Podstawowym argumentem zwolenników Windowsa jest niższa cena sprzętu. Najnowszy notebook Microsoftu został jednak wyceniony drożej niż Macbooki Apple’a. Czy ta cena znajduje podparcie w specyfikacji?
Wszyscy dobrze wiemy, że komputery Apple’a są za drogie. W wysokiej cenie zawarta jest jednak kultura pracy związana ze środowiskiem Mac OS oraz generalna długowieczność sprzętu producenta. A przynajmniej tak wmawiają sobie użytkownicy urządzeń Apple. Czy jednak zapłacilibyście tyle samo za komputer z Windowsem? Wygląda na to, że Microsoft mocno w to wierzy.
Najnowszy Microsoft Surface Book 3 to kolejna odsłona potężnej hybrydy komputera i tabletu, która sprostać ma oczekiwaniom profesjonalistów, którzy wykorzystują komputer do czegoś więcej niż pisania, oglądania filmów i przeglądania internetu. I trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Przynajmniej na papierze.
Komputer dostępny jest w wariancie 13- i 15-calowym i w zależności od konfiguracji wykorzystuje 4-rdzeniowe procesory Intel i5 (1,2 GHz, przyspieszenie do 3,7 GHz), lub i7 (1,3 GHz, przyspieszenie do 3,9 GHz) 10. generacji. Pamięć RAM, podobnie jak w najnowszych Macbookach możemy rozbudować do 32 GB, a wbudowany dysk SSD zaoferuje nam maksymalnie 2 TB przestrzeni (1 TB w przypadku modelu 13”).
Do tego otrzymujemy bardzo wygodny w niektórych sytuacjach odczepiany ekran dotykowy z rysikiem, który wielu fotografom będzie prawdopodobnie w stanie zastąpić tablet graficzny do pracy przy edycji zdjęć. Wymagający użytkownicy nie powinni narzekać także na układ grafiki - chętni mogą wyposażyć komputer w karty NVIDIA GeForce GTX 1650 Max-Q lub Quadro RTX 3000 GPU (wersja podstawowa oferuje jedynie zintegrowaną kartę graficzną Intel Iris Plus). Układy te pozwolą na podłączenie notebooka do dwóch monitorów 4K. Imponująco prezentuje się także deklarowany czas pracy na baterii - 15,5 godziny w przypadku wersji 13” i aż 17,5 godziny w przypadku modelu 15-calowego.
Zainteresowani nie powinni narzekać także na ekrany PixelSense. Jak na te rozmiary otrzymujemy wysoką rozdzielczość (3000 x 2000 px w modelu 13” i 3240 x 2160 px w modelu 15”) i niezły kontrast (1600:1). Pewnym problemem może być jedynie dokładność odwzorowania wyświetlanych barw. Choć producent nie podaje oficjalnych danych, wiele testów i opinii użytkowników na temat wcześniejszej generacji komputera wskazuje na widocznie węższy gamut niż w przypadku konkurencyjnych Macbooków, które są w stanie wyświetlić pełną przestrzeń DCI-P3.
Konstrukcja ma też inne problemy. Przede wszystkim, nawet w najwyższej konfiguracji komputer bazować będzie „jedynie” na 4-rdzeniowych procesorach, co zapewne ograniczy wydajność pracy w poszczególnych programach. Słabo prezentuje się także fakt, że żaden z 3 portów USB (2x USB-A, 1 x USB-C) nie obsługuje Thunderbolt 3.
Do tego jak na razie nie wiadomo czy Surface Book 3 pozbył się problemów poprzednika. Użytkownicy wskazywali miedzy innymi na mocne nagrzewanie się konstrukcji (na tyle, że trzymanie komputera na kolanach stawało się niemożliwe) oraz przeciętną rzeczywistą żywotność baterii.
Czy to wszystko warte jest swojej ceny? Za 13-calowy model w podstawowej konfiguracji (procesor i5, 8 GB RAM-u, 256 GB przestrzeni dyskowej, grafika Intel Iris Plus) zapłacimy 1500 dolarów (czyli ok. 6500 zł). Na Polskim rynku ceny zaczynają się jednak dopiero od 7999 zł. To widocznie drożej niż w przypadku najnowszego 13-calowego Macbooka, a trzeba brać też pod uwagę, że do zaawansowanej pracy fotograficznej najniższy wariant i tak może okazać się za słaby.
Aha, piórko nie jest oferowane w zestawie (chyba, że zamówimy komputer w przedsprzedaży).
Więcej informacji znajdziecie pod adresem microsoft.com.