Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
13-calowy Macbook Pro od lat jest jednym z najbardziej popularnych notebooków wśród fotografów. Najnowsza wersja pozbywa się wreszcie znienawidzonej klawiatury Butterfly i obiecuje znaczny wzrost wydajności.
Wysokiej jakości ekrany, wydajność pozwalająca na możliwie nieskrępowaną obróbkę zdjęć, wygoda pracy, możliwość podłączenia zewnętrznych monitorów i niewielkie rozmiary sprawiają, że 13-calowe Macbooki Pro od lat są jednymi z chętniej wybieranych komputerów przez fotografów, którzy szukają poręcznego notebooka, który posłuży także za główna stację roboczą.
Niestety w ostatnich latach konstrukcja ta stawała się coraz mniej konkurencyjna. Ograbienie komputera z portów czy wprowadzenie nieużywalnej klawiatury Butterfly to tylko niektóre czynniki przez które twórcy kreatywni decydowali się na zakup propozycji innych firm. Wygląda jednak na to, że Apple wreszcie poszło po rozum do głowy.
Najnowszy 13-calowy Macbook Pro (2020), podobnie jak pokazany przed kilkoma miesiącami model 16-calowy, pozbywa się wreszcie znienawidzonej przez wielu klawiatury Butterfly i zastępują sprawdzoną konstrukcją Magic Keyboard. Powraca też fizyczny klawisz Escape, który w ostatnich modelach umieszczony był na panelu dotykowym. Już same te zmiany są wystarczającym powodem do inwestycji w nowy model, ale Apple oferuje także ciekawe usprawnienia „pod maską”.
Nowy model możemy zakupić w konfiguracji z 8. Lub 10. generacją 4-rdzeniowych procesorów Intel i5 lub i7, gdzie w najwyższym wariancie możemy liczyć na taktowanie rzędu 2.3 GHz na jeden rdzeń. Oprócz tego, po raz pierwszy 13-calowego Macbooka Pro możemy zakupić w wersji z aż 32 GB pamięci RAM. Otrzymujemy też możliwość zakupu komputera w konfiguracji z kartą grafiki Intel Iris Plus Graphics, która będzie w stanie obsłużyć ekran Apple Pro Display XDR w pełnej rozdzielczości 6K. Według producenta, z nowym Macbookiem mamy liczyć na około 80% większą wydajność podczas pracy w programach graficznych.
Tak wyposażony, 13-calowy Macbook Pro poradzi sobie z większością zadań, jakie postawić mogą przed nim fotografowie, graficy czy filmowcy i z pewnością zwróci uwagę osób, które ominęły kilka ostatnich modeli. Szkoda tylko, że ciekawe możliwości i świetny ekran (Retina, pokrycie gamutu DCI-P3) reklamowane są zdjęciem z „bandingiem”, spowodowanym przez nieumiejętne dobranie parametrów ekspozycji względem oświetlenia. No i jest jeszcze jedna kwestia. W przypadku 13-calowego Macbooka możemy liczyć jedynie na zintegrowany układ grafiki, co może być przeszkodą dla najbardziej wymagających twórców pracujących z wideo.
Apple zwiększa też pojemność dysków. W podstawowym wariancie otrzymamy teraz 256 GB przestrzeni, a wzorem ostatnio pokazanych modeli tańsze stało się także zwiększenie pamięci operacyjnej. Podwojenie RAM-u z podstawowych 8 do 16 GB kosztuje teraz 500 zł.
Macbook Pro to jednak nadal dość droga zabawa. W podstawowej konfiguracji (Intel Core i5, 1,4 GHz 8. Generacji, 8 GB RAM, 256 GB pamięci) za komputer musimy zapłacić 6500 zł. Za upgrade do wersji i7 (nadal 8. Generacji) zapłacimy kolejnych 1500 zł. Tanio nie jest, ale warto pamiętać, że Maci cieszą się zwykle dłuższą żywotnością niż komputery z Windowsem.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem apple.com.