Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Dobiegł koniec 5. edycji Konkursu im. Krzysztofa Millera. Wydarzenie ma na celu docenienie „odwagi patrzenia” i promowanie zdjęć o wyjątkowych wartościach dziennikarskich. Udział w nim mogą brać zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy fotografii, indywidualni autorzy oraz kolektywy fotografów czy członkowie jednej agencji fotograficznej.
W tym roku w finale znalazło się w sumie 7 fotografów, a zwycięskie cykle prezentują szerokie spektrum tematów. Główną nagrodę kolejny rok z rzędu zdobywa cudzoziemiec - tym razem Evgeniy Maloletka, którego cykl „Mariupol” ukazujący dramatyczne skutki okupacji jednego z najbardziej zniszczonych miast podczas wojny trwającej w Ukrainie.
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
Wszystkie ciała dzieci leżą tutaj, wrzucone do tego wąskiego rowu, pospiesznie wykopanego w zamarzniętej ziemi Mariupola, w rytm ciągłego dudnienia ostrzałów. Jest 18-miesięczny Kirył, którego rana postrzałowa w głowie okazała się zbyt duża dla ciała tak małego brzdąca. Jest 16-letni Ilija, któremu eksplozja podczas meczu piłki nożnej na szkolnym boisku urwała nogi. Jest dziewczynka nie starsza niż 6 lat, która nosiła piżamę z rysunkowymi jednorożcami - jedno z pierwszych dzieci Mariupola, które zginęły od rosyjskiego pocisku.
Są ułożone razem z dziesiątkami innych w tym masowym grobie. Mężczyzna okryty jasnoniebieską płachtą, przygnieciony kamieniami przy walącym się krawężniku. Kobieta owinięta w czerwono-złote prześcieradło, z nogami starannie związanymi w kostkach skrawkiem białej tkaniny. Robotnicy wrzucają ciała tak szybko, jak tylko mogą, ponieważ im mniej czasu spędzają na otwartej przestrzeni, tym większe mają szanse na przeżycie. Przybędzie więcej ciał z ulic, gdzie są wszędzie, i z piwnicy szpitala, gdzie dorośli i dzieci czekają na kogoś, kto ich odbierze. Najmłodszy ma wciąż jeszcze kikut pępowiny.
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
Każdy nalot i pocisk, które nieubłaganie uderzają w Mariupol - czasami mniej więcej jeden na minutę - sprowadza klątwę położenia geograficznego, która postawiła miasto prosto na ścieżce rosyjskiej dominacji nad Ukrainą. Ten południowy port morski liczący 430 tys. mieszkańców stał się symbolem dążenia prezydenta Rosji Władimira Putina do zniszczenia demokratycznej Ukrainy, ale także zaciekłego oporu na tym terenie.
Okoliczne drogi są zaminowane, a port zablokowany. Kończy się żywność, a Rosjanie wstrzymali próby jej sprowadzenia przez pomoc humanitarną. Przeważnie nie ma prądu, brakuje wody, a mieszkańcy topią śnieg, żeby się napić. Niektórzy rodzice pozostawili nawet swoje noworodki w szpitalu, być może mając nadzieję, że dadzą im szansę na życie w jedynym miejscu z przyzwoitym dostępem do elektryczności i wody.
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
Ludzie spalają resztki mebli w prowizorycznych grillach, aby ogrzać ręce na mrozie i ugotować resztki jedzenia. Same grille są budowane z rzeczy, których jest pod dostatkiem: z cegieł i odłamków metalu rozrzuconych po ulicach ze zniszczonych budynków. Ukraiński radar wojskowy i lotnisko były jednymi z pierwszych celów rosyjskiej artylerii. Ostrzały i naloty mogły nadejść i nadchodziły w każdej chwili, a ludzie spędzali większość czasu w schronach. Życie nie było normalne, ale dało się żyć.
27 lutego zaczęło się to zmieniać, gdy karetka wjechała do miejskiego szpitala z Evangeliną – małą dziewczynką poniżej 6 lat w bezruchu. Brązowe włosy miała ściągnięte gumką, jej twarz była blada, a spodnie od piżamy zakrwawione. Jej matka stała przed karetką i płakała.
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Evgeniy Maloletka, 1. nagroda w Konkursie im. Krzysztofa Millera 2022
Gdy lekarze i pielęgniarki skulili się wokół niej, jeden zrobił jej zastrzyk, inny użył defibrylatora. Lekarz w niebieskim fartuchu, pompując tlen, patrzył prosto w obiektyw wpuszczonych do środka dziennikarzy i przeklinał. „Pokaż to Putinowi” - burknął z wściekłością podszytą przekleństwami. - „Oczy tego dziecka i płaczących lekarzy”.
Mariupol stał się pułapką, w której zginęło ponad 20 tys. osób. Śmierć była wszędzie.
Oprócz nagrody głównej, osobną nagrodę, w kategorii „Wolność, solidarność, tolerancja” przyznała także Fundacja „Gazety Wyborczej”. Jej laureatem został Jędrzej Nowicki z projektem „Opowieści z lasu”, dokumentującym sytuację migrantów na granicy Polsko-Białoruskiej.
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
Kryzys uchodźczy rozpoczął się w pobliżu granicy polsko-białoruskiej około 7 lipca 2021 r. Większość osób szukających drogi do Unii Europejskiej przez polską granicę pochodziła z irackiego Kurdystanu, ale także z Afganistanu, Azji Południowo-Wschodniej czy Afryki Północnej.
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
Organizacje praw człowieka wielokrotnie wyrażały zaniepokojenie działaniem funkcjonariuszy Straży Granicznej, które są niezgodne z prawem międzynarodowym. Dochodziło do częstych pushbacków za granicę z Białorusią, uchodźcom nie pozwalano też składać wniosków o azyl. Jedyną pomoc humanitarną zapewniały polskie organizacje pozarządowe i indywidualni aktywiści, którzy mogli działać jedynie poza strefą stanu. wyjątkowego (ogłoszonego na całej granicy z Białorusią w odległości trzech kilometrów od granicy fizycznej państwa).
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
fot. Jędrzej Nowicki, "Opowieści z lasu", Nagroda Fundacji Gazety Wyborcze / Konkurs im. Krzysztofa Millera 2022
Żadne media nie miały wstępu do strefy, co czyni te wydarzenia jednym z nielicznych kryzysów we współczesnej historii Europy z tak trudnym do nagłośnienia przekazem medialnym. Te zdjęcia przedstawiają historie uchodźców i migrantów uwięzionych w politycznym konflikcie, który nigdy nie był ich konfliktem.
W galerii zwycięzców znalazł się także 5 cykli fotograficznych tegorocznych finalistów. Szczegółowe opisy projektów i zdjęć znajdziecie w poszczególnych galeriach.
Alessio Mamo jest niezależnym fotografem z Sycylii, mieszka w Katanii. Jego zdjęcia publikowane były w największych międzynarodowych magazynach, takich jak "Time", "Newsweek", "Le Monde", "Der Spiegel", "Stern", "National Geographic", "Geo", Al Jazeera, "The New Yorker". Dwukrotny laureat World Press Photo.
W rejonie Charkowa i wioskach wokół Kijowa okupowanych przez wojska rosyjskie ukraińscy śledczy odkryli dziesiątki masowych grobów, w których zakopano ciała torturowanych i zamordowanych cywilów. Na podstawie dowodów, jakie zebrał "The Guardian", rosyjscy okupanci zostali oskarżeni o okrucieństwa wobec mieszkańców. Wykazały one, że wojska Putina użyły na zaludnionych obszarach amunicji kasetowej i niezwykle potężnych niekierowanych bomb, które zniszczyły kilka budynków cywilnych. Od czasu wyzwolenia tych terenów grupy młodych ochotników niestrudzenie pracowały nad ekshumacją ciał, aby wysłać je do lekarzy medycyny sądowej, którzy zebrali dowody zbrodni popełnionych przez rosyjskich żołnierzy. Moskwa wielokrotnie zaprzeczała atakom na ludność cywilną i twierdziła, że ukraińskie i zachodnie oskarżenia o zbrodnie wojenne są sfabrykowane.
Fotoreporter i autor wideo w Thomson Reuters, laureat wielu nagród, w tym m.in. Grand Press Photo.
Kryzys migracyjny na granicy pomiędzy Polską a Białorusią. Dziesiątki tysięcy migrantów z krajów Bliskiego Wschodu próbują przedostać się do Polski z Białorusi, aby dotrzeć do Unii Europejskiej. Na przestrzeni miesięcy udało się to tysiącom. Unia Europejska twierdzi, że Białoruś prowadzi wojnę hybrydową, wysyłając migrantów na granicę w odwecie za sankcje przeciwko rządom prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Zdjęcia powstały w październiku i listopadzie 2021 na terenie Polski i Białorusi.
Niezależny fotograf, absolwent Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego na Wydziale Informatyki i Technik Informacyjnych. Laureat konkursów fotograficznych w Polsce i za granicą, m.in. World Press Photo, POY, Sony World Photography Award, Grand Press Photo. Jego prace publikowane były w gazetach i czasopismach, takich jak: "New York Times", "Newsweek International", "Sunday Times Magazine", "New Yorker" i "Los Angeles Times”.
"To, co zostało". 24 lutego Rosja rozpoczęła nielegalną inwazję na Ukrainę, doprowadzając do największego konfliktu zbrojnego od czasów II wojny światowej. Codzienność Ukraińców przerodziła się w walkę o przetrwanie. Trudno wyobrazić sobie ogrom cierpienia i smutku, jakiego doświadczyli i doświadczają ci ludzie. Ponad 5,4 mln Ukraińców uciekło z kraju w obawie przed wojną, a ponad 7,7 mln zostało zmuszonych do zmiany miejsca zamieszkania w Ukrainie. Lwów stał się ośrodkiem dla uchodźców i miejscem ich odpoczynku. Wielu nadal tam pozostaje. To nie jest miasto bezpośredniej wojny, to miasto w stanie zawieszenia. Z jednej strony toczy się tam normalne życie, z drugiej jest napięcie związane z wojną i tym, co może przyjść, jeśli front na wschodzie się załamie. Projekt skupia się na ukazaniu aspektów życia codziennego i tego, jak zmieniało się ono i zmienia podczas wojny.
Fotograf dokumentalista, koncentruje się na Europie Wschodniej, pracował również na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Współpracuje z "Gazetą Wyborczą" i międzynarodowymi magazynami, takimi jak "Le Monde", "Die Zeit", "Newsweek", "The Guardian", "The Wall Street Journal". Uhonorowany wieloma nagrodami, w tym: Luis Valtueña International Humanitarian Photography Award oraz World Report. Jest także absolwentem stypendium Iana Parry’ego.
"Gwiazdy nad niebem Wschodu" to opowieść o rosyjskiej inwazji na Ukrainę widzianej oczami cywilów. To historia przerwanych życiorysów i utraconej wolności. To historie uciekających z Irpinia i tych, którym uciec się nie udało. To historia mieszkańców Sałtiwki, dzielnicy Charkowa, z której nie zostało prawie nic oprócz potłuczonych szyb. To także próba poszukania odpowiedzi na pytanie, co wojna robi z ludźmi - z jednostkami, społeczeństwami czy narodami.
Fotograf i antropolog kultury, absolwent fotografii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi oraz etnologii na Uniwersytecie Warszawskim. Nagrodzony m.in. w konkursach prasowych Grand Press Photo, Newsreportaż i Leica Street Photo.
Od stycznia 2022 r. sporo znajomych pytało mnie, czy będzie wojna w Ukrainie? Odpowiadałem, że nie jestem ani politologiem, ani specem od wojskowości, ani nie siedzę w głowie Władimira Putina, jednak wydaje mi się, nastąpi „jedynie” eskalacja w Donbasie. Nie wierzyłem, że można ot tak, bez powodu napaść sąsiedni kraj w XXI wieku. Rosja jednak napadła na Ukrainę, a ja nadal nie wierzyłem w to, co widzę. Znajome miejsca w Kijowie, normalnie tętniące życiem, teraz są wyludnione, w ciągu dnia kilkukrotnie włączają się alarmy ostrzegające przed ostrzałem. Słychać odgłosy wystrzałów, słychać odgłosy ostrzałów. Rakiety i pociski spadają na domy mieszkalne, ulice poprzecinane są barierami i posterunkami. W to, co się dzieje, nie wierzą też mieszkańcy. Początkowy szok u tych, którzy zostali, powoli zamienia się jednak w przyzwyczajenie i nową wojenną rutynę. Stanie w kolejkach do sklepu, przeważnie nocne chowanie się w schronach, częste kontrole dokumentów. Do czasu. Kiedy rakiety spadają na domy sąsiadów, kiedy w ostrzale artyleryjskim ginie kogoś znajomy, kolejni mieszkańcy decydują się na wyjazdy. Wojna zbliża się do Kijowa wraz rosyjskimi oddziałami.
Na co gotowa jest armia Putina, można było się przekonać między innymi w podkijowskim Irpiniu, który przed wojną był spokojnym miastem, sypialnią stolicy. Na ulicach leżały ciała cywili zastrzelonych przez Rosjan z karabinów. Trudno mówić o przypadku, o pomyłce. A zabranie ciał to ryzyko dla wolontariuszy. To oni ofiarnie, ryzykując swoje życie, pomagali w ewakuacji cywili. Większość mieszkańców opuściła miasto na piechotę, przechodząc przez prowizoryczną kładkę w miejscu wysadzonego mostu na trasie z Irpinia do Kijowa. Podczas ataku Rosjan na jedyną drogę łączącą miasto ze stolicą zastrzelono ludzi próbujących wydostać się samochodami. Wraki stoją przy poboczu. Kiedy utworzono wreszcie po paru dniach korytarz ewakuacyjny, kolumna została zatrzymana przez rosyjskich żołnierzy na noc na drodze. Na poboczu, w dwóch autach znajdowały się ciała dwóch ofiar. Z pozycji około 200 metrów od czoła kolumny ewakuacyjnej putinowska armia ostrzeliwała ukraińskie pozycje. Na szczęście Ukraińcy nie odpowiedzieli ogniem. Na razie żyjemy… Początek wojny.
Redakcja „Gazety Wyborczej" ustanowiła Nagrodę im. Krzysztofa Millera za odwagę patrzenia w 2018 r. Do pierwszej edycji konkursu fotograficznego na najlepszy materiał roku zgłoszono 300 prac, czyli blisko 5 tysięcy zdjęć. Jego zwyciężczynią została Anna Liminowicz nagrodzona za fotoreportaż „Między blokami" o związku dwóch kobiet. Opublikował go „Duży Format", a później "The New York Times". Laureatem drugiej edycji konkursu był Alessio Paduano, stale współpracujący z redakcjami "Corriere della Sera, la Repubblica", "The Guardian", "Newsweek", i "Time". Pochodzący z Neapolu fotograf został nagrodzony za fotoreportaż „Współczesne niewolnictwo: zagubione córki Nigerii”.
Konkurs upamiętnia wybitnego fotografa Krzysztofa Millera (1962-2016), legendę fotoreportażu wojennego i autora wielu znanych zdjęć. W ciągu ponad 25 lat fotografował on niemal wszystkie konflikty zbrojne na świecie oraz wydarzenia historyczne. Robił zdjęcia m.in. w Afganistanie, Czeczenii, Afryce. Dokumentował przewrót w Rumunii, wojny w Gruzji i Bośni, trzęsienie ziemi w Iranie, Aksamitną Rewolucję w Czechosłowacji. W 2000 roku był jurorem World Press Photo. Autor książek „13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego" (Wydawnictwo Znak, 2013) oraz „Fotografie, które nie zmieniły świata" (Wydawnictwo Agora, 2017).
Krzysztof Miller związany był z „Gazetą Wyborczą" od początku jej istnienia, został jednym z pierwszych pięciu fotoreporterów zatrudnionych w redakcji dziennika. Przez wiele lat razem z Wojciechem Jagielskim tworzył relacjonujący konflikty zbrojne reporterski duet.
Więcej informacji o konkursie znajdziecie na stronie wyborcza.pl.