Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Dwudziestosiedmiolatek pracujący w IT czuł pustkę. Fotografia pojawiła się w jego życiu spontanicznie, jako hobby - wtedy nie przeszło mu nawet przez myśl, że stanie się jego zawodem. Mniej więcej rok później uczelnia zaproponowała mu pracę w formie fotografa gubernatora. To był początek jego kariery fotograficznej, która wkrótce podążyła w stronę fotografii prasowej.
- Robiąc zdjęcia zastanawiam się, jak mogę zamienić zwyczajną sytuację w coś większego, coś co zdziwi innych ludzi i sprawi, że zauważą rzeczy, obok których zwykle przechodzą obojętnie. Za pomocą fotografii nadaję nowe znaczenia dzięki skojarzeniom. Tysiące ludzi przechodzi obok, ale tylko ty jako fotograf zatrzymasz się i naciśniesz przycisk - zauważa.
fot. Maxim Korotchenko
Zdjęcie pod tytułem „Nurkowanie” było jego pierwszą fotografią odnoszącą sukcesy na arenie światowej. Jak sam podkreśla, moment uchwycił wkrótce po tygodniowym urlopie pełnym praktyk medytacyjnych.
- Czy jestem fotografem streetowym? A może dokumentalistą? Wiem, że główne kryterium to dla mnie spontaniczność. Zdjęcie powinno być „w punkt”, a jednocześnie żywe. Moja fotografia to mieszanka gatunków, lawirowanie między tym co robię jako profesjonalista i jako autor - wyjaśnia. - Uważam, że niedobrze jest identyfikować się tylko z jedną dziedziną. Zamykanie się w granicy jednego gatunku zawsze ogranicza kreatywność. Staram się być elastyczny.
fot. Maxim Korotchenko
Na jednej z fotografii Korotchenki widnieje pomnik żołnierza i Kreml. Kadr powstał w dzień, gdy miasto było pokryte gigantyczną chmurą dymu z powodu ogromnych pożarów stepów. Chmura, przywodząca na myśl apokalipsę, roztaczała się nad miastem przez pół dnia.
- Kiedy wróciłem do domu, przeczytałem okropne wieści o pożarze w katedrze Notre-Dame w Paryżu. To był ten sam dzień, o tej samej godzinie. Chmura dymu nad Kremlem w Astrachaniu była niczym echo tego strasznego ognia - wspomina.
fot. Maxim Korotchenko
Inne zdjęcie przedstawia ogromną ciężarówkę i biegnących ludzi. Fotograf wyjechał wtedy poza miasto ze swoim nowo narodzonym dzieckiem. To był jego szczęśliwy dzień - intuicja skłoniła go do oddalenia się z tamtego miejsca kilka minut przed wypadkiem. Chwilę później ciężarówka uderzyła jednego z mężczyzn stojących w tłumie.
- Co mnie inspiruje? Muzyka była moją pierwszą pasją i do tej pory ma duży wpływ na moje życie. Najświeższe inspiracje pochodzą więc od słuchania muzyki i grania. Duże znaczenie ma również dobra literatura, obrazy, zdjęcia w moich książkach z dzieciństwa; to wszystko działa na moją kreatywność. Na twój umysł ma wpływ wszystko czym się otaczasz i otaczałeś - podsumowuje fotograf.
Więcej zdjęć Korotchenki znajdziecie na jego stronie www.maximkorotchenko.com oraz instagramowym prodfilu @maximkorotchenko.