Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W 2016 roku Gregg przeprowadził się do Neapolu i już w ciągu tygodnia zatrudnił się jako nauczyciel angielskiego w lokalnej szkole, a w wolnym czasie zaczął zwiedzać miasto z aparatem w dłoni.
- Fotografia jest dla mnie tak samo ważna jako doświadczenie, jak i jako ostateczny kadr. Do wielu ciekawych, dzielących się niesamowitymi opowieściami osób miałem dostęp tylko dzięki mojemu aparatowi - wyjaśnia fotograf.
fot. Sam Gregg, "The Spanish Quarter", 2017
Zdjęcia z projektu “See Naples and Die” zostały zrobione w czterech częściach Neapolu - Rione Sanità, Dzielnicy Hiszpańskiej, Forcella i Santa Lucia. To miejsca przesiąknięte historią i tradycją, będące jednocześnie jednymi z bardziej niestabilnych części miasta. Projekt ukazuje atmosferę miasta i energię ludzi mieszkających na tych obszarach, którzy pozostają niezachwiani nawet w obliczu najgorszych przeciwności losu.
- Wyrażenie “See Naples and Die” można też rozumieć przewrotnie, jako ironiczne odniesienie do nadmiernie podkreślanej w mediach kwestii przemocy gangów w mieście. Chociaż Neapol regularnie zajmuje pierwsze miejsce w europejskich rankingach przestępczości, sytuacja w centralnych obszarach miasta stale się poprawia - podkreśla Gregg. - Niestety media konsekwentnie odgrywają rolę w lansowaniu i propagowaniu negatywnego wizerunku Neapolu. Nie dyskredytuję tej kwestii, ponieważ jest to prawdziwa i paląca sprawa, po prostu podkreślam poprzez moją fotografię, że ludzie, których to dotyczy, są namacalnymi osobami, zanim stają się jednostkami politycznymi.
fot. Sam Gregg, "Salvatore Colonna Spezzata", 2017
Fotograf przyznaje, że podczas realizacji tego projektu nie spotkał żadnych znaczących wyzwań. Mimo, że w Neapolu można napotkać problemy z przestępczością, on sam bardzo rzadko czuł się zagrożony.
- Większość ludzi reagowała na aparat naprawdę pozytywnie. Ja jestem uprzejmy i rzadko fotografuję bez zapytania o czyjąś zgodę. Ponadto mieszkańcy Neapolu są z natury dość ekspresyjni, lubią być przed kamerą - zauważa Gregg.
Projekt “See Naples and Die” od 2016 roku jest stale w kontynuacji. Trudno odczuć, że fotograf nie jest miejscowym od urodzenia - na zdjęciach widać zaufanie jakim darzą go portretowani.
- Naturalnie podziwiam wielu fotografów, szczególnie Koudelkę. Inspiracje czerpię od napotkanych na ulicach ludzi, a nawet od szefów kuchni, szczególnie tych, którzy poświęcają całe życie na doskonalenie pojedynczego dania lub produktu. Podchodzę do fotografii w podobny sposób - mówi fotograf.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie pod adresem sam-gregg.com.
{$in-article-newsletter}