Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Mimo całej rewolucji w sprzęcie fotograficznym, jaka dokonała się ostatnimi laty, w fotografowaniu krajobrazu niewiele się zmieniło. Udane zdjęcie jest tu przede wszystkim efektem żmudnego poszukiwania interesującej okolicy, cierpliwego czekania na odpowiednie warunki i umiejętnego wykorzystania zastanego światła. Pracując ze światłem to podręcznik przedstawiający sposób, w jaki warunki oświetleniowe wpływają na zdjęcia krajobrazu.
Ten, napisany przez czołowych brytyjskich fotografików, podręcznik jest skarbnicą praktycznych uwag i podpowiedzi ujawniających tajniki pracy zaawansowanych pejzażystów. Nieocenione znaczenie dla czytelników może też mieć część poświęcona konstruktywnej krytyce opublikowanych zdjęć. Dystans do własnych prac jest bowiem najlepszą receptą na doskonalenia swoich umiejętności.
Książkę Pracując ze światłem mogę szczerze polecić wszystkim fotografom zajmującym się fotografią krajobrazu - od początkujących amatorów po zaawansowanych profesjonalistów. Autorzy przedstawiają tę dziedzinę fotografii w sposób świeży i interesujący dla każdego - pisze o książce Wojtek Tkaczyński.
Aparat czy komputer?
Paul pyta: Czy ewentualne problemy z wyrównaniem oświetlenia lepiej rozwiązywać podczas fotografowania, czy w trakcie obróbki zdjęć za pomocą komputera?
JC: Odpowiedź na takie pytanie może być tylko jedna: rób to, co lepiej ci wychodzi. Jeśli w Photoshopie umiesz korzystać z masek i przenikania - masz w reku doskonałe narzędzie. Nie można jednak powiedzieć, że jedna metoda jest lepsza od drugiej... Z racji szybkości - ja wolę to robić na etapie aparatu.
Miejsce: Glen Coe, Szkocja.
Sprzęt: Canon EOS 350D, obiektyw 10-22 mm, połówkowy filtr szary 3x, ekspozycja: 1/60 sekundy f/16.
Technika: Trudno było zrobić to zdjęcie. Słońce widoczne między szczytami Two Sisters było bardzo jasne. Zastosowany szary filtr przyciemnił wierzchołki.
Obróbka: Niewielkie zmiany krzywych i nasycenia kolorów w Photoshopie. Szczegóły pierwszego planu rozjaśniono o dwie przysłony.
Inspiracja: Znalazłem się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze. Dzięki temu mogłem wykonać to zdjęcie oświetlone w najbardziej teatralny z możliwych sposób. Takie światło trwało jedynie kilka sekund.
Styl: Krajobraz - szerokie plany.
Marzenia: Poprawić kompozycję.
Charlie Waite
ZAWSZE ROBI NA MNIE WRAŻENIE krajobraz powstający w wyniku interakcji człowieka i natury. Z przyjemnością obserwuję (i fotografuję) wzory tworzone na polach przez pługi lub ściany budynków odbijające się w wodzie jeziora.
Długo pracowałem we Francji i Hiszpanii, gdzie istnieją jeszcze małe targowiska. Lubię nieśpieszne życie mieszkańców wiosek, którzy nie muszą odwiedzać supermarketów. W Wielkiej Brytanii nikt nie żyje już w ten sposób. Praca na roli i własnoręczna produkcja jedzenia porusza mnie do głębi. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że w praktyce nie wygląda to zapewne tak kolorowo. Stale jednak ekscytuje mnie, na przykład, widok dorodnych porów z ich zielonymi liśćmi i białym korzeniem.
Pamiętam moment, w którym po raz pierwszy zobaczyłem domy rolników na północy Szkocji. Ich architektura w prosty sposób wynika z charakteru otoczenia. Do dziś często fotografuję takie miejsca. Człowiek zmienia tam krajobraz od wielu pokoleń.
MOJA MAMA ZAWSZE ZACHĘCAŁA MNIE do oglądania wystaw w galeriach sztuki. Mogłem tam zastanawiać się nad sposobem, w jaki malarze wykorzystywali światło. Szczególnie polubiłem impresjonistów, którzy umieli pokazać krajobraz zalany światłem. Pamiętam zwłaszcza obrazy Claude'a Lorraine'a. Ten francuski artysta świetnie czuł krajobraz i potrafił oddać całą głębię oświetlenia. Prosił zaś innych, by malowali na jego obrazach sylwetki ludzi.
Wiele lat temu, dzięki książce The Initials in the Heart, poznałem rysunki na szkle tworzone przez Laurence'a Whistlera. Ważne jest dla mnie zdjęcie Grand Central Station in 1934 autorstwa Hala Moreya oraz pierwsze zdjęcia parowozów, robione przez Winstona Linka.
CZY JEST JEDNO KONKRETNE ZDJĘCIE, które kojarzę z momentem pełnego zrozumienia światła?
Dawno temu fotografowałem szczyt St Claude Valfin, oblany złotym światłem niedzielnego poranka. Gdyby nie fotografia, do dziś myślałbym, że tamten widok był snem.
Po wielu latach chwila ta jest dla mnie nadal bardzo ważna. Choć nie tylko z fotograficznego punktu widzenia. Owszem, zrobiłem wtedy zdjęcie. Najważniejsze są jednak emocje, które czułem, patrząc przez wizjer aparatu. Do dziś trudno mi spokojnie rozmawiać o tej fotografii i poddawać ją chłodnej krytyce. Dla mnie to kwintesencja zdjęcia krajobrazu. Chciałbym jeszcze raz przeżyć ten moment. Zdaje sobie sprawę, ze bardzo łatwo popaść w przesadę i nadmiernie idealizować wspomnienia. Ta jednak chwila towarzyszy mi bez przerwy. Przypominam ją sobie za każdym razem, kiedy naciskam spust migawki.
CZASEM ŚWIATŁO jest tak miękkie i delikatne, że zdaje się w ogóle nie brać udziału w tworzeniu widoków. Choć to oczywiście absurdalna uwaga. Dawno temu chciałem robić zdjęcie starego młyna w Besancon, w południowo-zachodniej Francji. Niestety, obecna wtedy mgła była całkowicie nieprzezroczysta. Z czasem jednak nieco zrzedła. W środku kadru pojawiło się jasne światło. Pamiętam - uznałem je za płaskie i zupełnie nieprzydatne. Nie zdawałem sobie sprawy, ze zrobione wtedy zdjęcie będę z ochotą oglądał przez wiele następnych lat.
Zdarza się również, ze światło dominuje nad fotografowaną sceną. Jego jakość i kierunek określają wymowę całego kadru. Staramy się zaplanować fotografowanie w takich warunkach i czekamy na odpowiedni moment. Niewielka chmura uparcie tkwiącą w tarczy zachodzącego słońca może go jednak popsuć. Jak wielu innych, osobiście wolę ciepłe światło. Fotograficy krajobrazu długo czekają na bursztynowe promienie, które występują bardzo wcześnie lub bardzo późno w ciągu dnia.
MALUJĄC OBRAZ, jego autor ma całkowitą kontrolę nad światłem. Na powierzchni płótna może zdarzyć sie wszystko, co podpowie mu wyobraźnia. Łatwo namalować jasną plamę światła odbijającego sie od dowolnej powierzchni. Fotograficy nie mają tej możliwości. Musimy budować zdjęcia tego, co widzimy. Nasz wpływ na warunki oświetleniowe jest naprawdę niewielki.
Musimy sobie też zdać sprawę, że światło nie jest jedynym czynnikiem warunkującym powodzenie zdjęcia. Kompozycja, równowaga i interakcje form również mogą grać główne role.
UCZĄC FOTOGRAFOWANIA KRAJOBRAZU, przekonałem sie, że najlepszym sposobem prowadzenia zajęć w plenerze jest ciągła rozmowa o występującym właśnie oświetleniu. Trzeba dokładnie przyglądać się najdrobniejszym niuansom jego interakcji z oświetlanymi powierzchniami. Jak jest odbijane? W jakim stopniu pochłaniane? Warto również rozmawiać o "pożyczonym" świetle i metodach doświetlania cieni, na przykład za pomocą odbić od ściany pomalowanej na niezbyt mocny kolor. Uważam, że musimy poznać drogi, którymi światło dociera do fotografowanych miejsc. Chmura w odpowiednim miejscu może wykonać cała pracę za nas. Namawiam studentów, by zwiedzali jak najwięcej galerii i oglądali jak najwięcej obrazów, starając się zrozumieć istotę światła i jego zachowania.
Patrząc na krajobraz, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z jego fotograficznego potencjału. Czasem proszę moich uczniów, by odwrócili sie tyłem do fotografowanej sceny i postarali się opowiedzieć o tym, na co patrzyli. Takie ćwiczenie pokazuje, jak ważna jest umiejętność patrzenia stricte fotograficznego. Im więcej wiemy o zachowaniu światła, tym lepiej dla naszych zdjęć.
Pięć moich wskazówek dotyczących pracy ze światłem:
1. Bez aparatu w reku staraj się obserwować sposób interakcji światła z różnymi powierzchniami. Ustaw niewielką martwą naturę w miejscu, które pozwala na zmianę pozycji źródła światła.
2. Światło powinno stać się twoją obsesją. W każdej sytuacji obserwuj, jak zachowuje sie w stosunku do wszystkich elementów kadru.
3. Zarezerwuj sobie czas na fotografowanie krajobrazu w rozmaitych warunkach oświetleniowych. Szczegółowo analizuj te zdjęcia. Odpowiedz sobie zwłaszcza na pytanie, dlaczego niektóre rodzaje światła nie zawsze sprzyjają sukcesowi.
4. Ulubione okolice odwiedzaj kilka razy i z cierpliwością staraj się osiągnąć zdjęcie, które najlepiej oddaje twoje wyobrażenie.
5. Nie zgadzaj sie na kompromisy. Jeśli już musisz zrobić zdjęcie, zwróć uwagę, w jaki sposób nie do końca idealne warunki wpływają na kadr.
Pracując ze światłem. Warsztaty fotografii krajobrazowej
Joe Cornish , Eddie Ephraums , Charlie Waite , David Ward
Ilość stron: 160
Format: 230 x 260 mm
Tłumaczenie: Wojciech Tkaczyński
Cena detaliczna: 49,90 PLN