Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jako sympatyk filmów Fuji bardzo się ucieszyłem słysząc o tym, że Fuji wkroczyło na nową drogę, jaką są bezlusterkowce z wymienną optyką o klasycznym wyglądzie. W końcu ktoś wpadł na genialny w swej prostocie pomysł i powstała linia o nazwie X. Już pierwszym aparatem z tej linii byłem mocno zainteresowany, ale barierą była dla mnie cena. Z X-M1 było inaczej. Czekałem z niecierpliwością aż pojawi się w sklepach i będę mógł go dotknąć. X-M1 to aparat z tą samą matrycą X-Trans i możliwościami co X Pro1 i X-E1, ale z niższej półki cenowej. Dodatkowo wyposażony jest w uchylny wyświetlacz i Wi-Fi. Można by go uznać za idealny aparat na moje potrzeby. Następną niespodzianką była możliwość dłuższego testowania aparatu.
Pierwsze wrażenia
W paczce znalazłem ładny aparat, który zrobił na mnie dobre wrażenie, chociaż cały aparat (także obiektyw) jest z plastiku. Dużym atutem jest jego lekkość - mogę cały dzień nosić aparat bez nadwyrężenia karku czy nadgarstka. Jak dla mnie wielkość sprzętu jest bardzo dobra (mam średniej wielkości ręce). Pierwszą rzecz, którą zrobiłem było włożenie baterii do ładowarki i cierpliwe czekanie aż się naładują.
Pierwszy test
Bateria nie zdążyła się dobrze naładować, a ja już odebrałem telefon z propozycją wyjazdu na mistrzostwa Europy w kick boksie odbywające się w Krynicy. Pomyślałem, że to dobra okazja do testowania aparatu. Nie miałem za dużo czasu. W samochodzie, bez instrukcji, byłem w stanie poznać i opanować podstawowe funkcje aparatu, który ma bardzo proste menu.
Po krótkiej pracy byłem pod wrażeniem zdolności sprzętu. Nie jest to może tak szybki autofokus jak w przypadku aparatów M4/3, ale daje radę. 2 z 10 zdjęć mogą być nie do końca ostre, ale uważam, że to i tak bardzo dobry wynik. Myślę, że lustrzanka średniej klasy dałaby podobny rezultat.
Warto zaznaczyć, że na jednym ładowaniu zrobiłem ponad 600 zdjęć (autofokus centralny i tryb 5,6 klatek/s). Producent podaje, że przy normalnym fotografowaniu jest to tylko około 300 zdjęć.
Drugi test
Bardzo lubię nocne zdjęcia i robię ich dość sporo. Zawsze miałem problem z szumem przy dłuższym czasie naświetlania, szczególnie po przegrzaniu matrycy. Pewnego wieczoru wyszedłem na miasto, trzymając w jednej ręce aparat, a w drugiej statyw. Po kilku ujęciach spotkała mnie niespodzianka - do 1600-3200 ISO nie było szumów, w związku z tym mogłem sobie pozwolić na częste skracanie czasu naświetlania i zwiększanie czułości. Dzięki temu mogłem wykonać więcej ujęć, a fotografowanie dało mi więcej przyjemności.
Trzeci test
Kolejny test odbywał się w lesie, w pochmurny dzień. Nawet podczas fotografowania z ręki zdjęcia okazywały się ostre. Byłem pod wrażeniem systemu stabilizacji obiektywu.
2-3 z 10 wykonanych przez mnie zdjęć nie było do końca ostrych, co daje bardzo dobry wynik jak na zdjęcia z ręki. Podczas robienia zdjęć z żabiej perspektywy bardzo pomocny okazał się uchylny wyświetlacz.
Czwarty test
Czwartą próbę możliwości aparatu przeprowadziłem z filtrami kolorowymi i efektowymi. Byłem zadowolony z tego jak prezentuje się efekt filmu Velvia. Czarno-biały filtr dawał ładny efekt i kolorystykę. Przypadł mi do gustu podczas wyciągania pojedynczych kolorów. Szkoda, że wśród filtrów brak HDR lub trybu panoramy.
Piąty test
Bardzo dużo dobrego słyszałem o nowej, inteligentnej lampie błyskowej. Wypróbowałem ją i faktycznie dobrze się sprawdzała. Nie zaobserwowałem efektu przepalenia zdjęć (poza przypadkami zdjeć z bardzo małej odległości). Za to należa się producentowi duże brawa. Muszę powiedzieć, że zacząłem częściej używać lampy błyskowej, niż w poprzednich aparatach i to nawet w słoneczne dni, do dodania kolorytu lub dopełnienia.
Szósty test
Jako amator nie wywołuję plików RAW, także o jakości zdjęć będę pisał tylko w kontekście plików JPG. Byłem zadowolony z pracy w automatycznym trybie SR+, który testowałem w różnych warunkach oświetleniowych. Kolejny dużym plusem była dla mnie możliwość skorzystania z trybów DR100/DR200/DR400. W niektórych sytuacjach, aż się prosiło o użycie filtru połówkowego, celem wyrównania ciemnej i jasnej części kadru. W tym przypadku tryb DR spełnia dobrze swoją rolę (działając prawie jak filtr), za co należy mu się duży plus.
Siódmy test
Nie jestem aktywnym użytkownikiem serwisów społecznościowych, z tego względu nie odczuwałem potrzeby korzystania z Wi-Fi. Muszę jednak przyznać, że aplikacja Fuji w komunikacji ze smartfonami działa bez zarzutu. Funkcja Wi-Fi jest dla mnie przede wszystkim potrzebna w sytuacji, kiedy chcę przesłać zdjęcia na komputer i przy użyciu geotagowania.
Jedna z ważniejszych dla mnie funkcji - goetagowanie - rozczarowała mnie trochę. Podczas korzystania z niej trzeba ręcznie, co jakiś czas, przesyłać aktualne położenie przez smartfona. To dobre rozwiązanie, jeżeli ktoś robi zdjęcia w jednym miejscu. Moim zdaniem można było lepiej dopracować aplikację, która automatycznie zapamiętywałaby przebywaną trasę. Dopiero na koniec dnia powinna wysyłać dane do aparatu, a nie kilka razy w ciągu dnia. Drugi problem to przesyłanie zdjęć do komputera. Uważam, że program jest dobrze przystosowany do pracy na komputerze w domu lub pracy, gdzie mamy stałe łącze internetowe. Problem pojawia się w sytuacji, kiedy zmienia się sieć (podróżując: w hotelach, hot spotach, itp), wtedy za każdym razem trzeba ustawiać kolejną sieć. W tej sytuacji zdecydowanie przyda się posiadanie kabeleka.
Ósmy test
Jako typowy amator, jedynie w niektórych sytuacjach chcę nagywać krótkie scenki, żeby przekazać klimat chwili. W tym przypadku X-M1 spisał się bardzo dobrze. Wprawdzie nie mamy wielkiego spektrum możliwości ustawień, ale efekty są bardzo zadawalajęce, a automatyka dobrze sobie radzi.
Podsumownie
Po kilku dniach obcowania z X-M1 mogę powiedzieć, że jest dla mnie prawie idealnym aparatem. Spełnia najważniejszy warunek, jaką jest jakość zdjęć. Dla mnie była ona bez zarzutu. Po tych kilku dniach stwierdziłem, że spokojnie mógłbym poprzebywać z X-M1 dłużej i sprawdzać jego kolejne możliwości. Dawno żaden aparat nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Ma kilka minusów, ale Fuji jako jeden z nielicznych bardzo mocno pracuje nad aktualizcjami, co jest dużym plusem i trzemam kciuki za kolejne szybkie aktualizacje.
+ jakość zdjęć i nasycenie kolorów
+ funkcjonalna ergonomia
+ dobry autofukus
+ bateria
+ Wi-Fi
+ bardzo dobra inteligentna lampa błyskowa
+ tarcza trybów
+ 2 tarcze nastawień
+ 2 przyciski do szybkiego nastawiania
+ gorąca stopka
+ bardzo dobry uchylny wyświetlacz
+ kompaktowe gabaryty
+ dobre właściwości optyczne i bardzo dobra stabilizacja kitowego obiektywu
- nie do końca precyzyjny sposób geotagowania
- czasochłonny (przy pierwszej instalacji) sposób kopiowania zdjęć przez Wi-Fi do komputera stacjonarnego (i przy częstym zmianie sieci Wi-Fi)
- klapka do baterii/karty jest zbyt blisko miejsca mocowania statyw