Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
Dziś rozpoczynamy nowy cykl porad, które tym razem poświęcamy fotografowaniu "Pierwszej komunii". Coraz więcej rodziców chce mieć profesjonalnie przygotowany album z pięknymi pamiątkowymi zdjęciami z tego dnia. Dlatego zdjęcia komunijne z rodzicami cieszą się ogromną popularnością. To wspaniała pamiątka na całe życie! W inaugurowanym dziś cyklu przyjrzymy się fotografowaniu tej uroczystości.
Na początku zaznaczmy, że w naszym cyklu przyjrzymy się fotografowaniu komunii przez wynajętego indywidualnie przez rodziców fotografa (a nie fotografa wynajętego przez parafię, który robi w kościele zdjęcia grupowe). Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rolę takiego fotografa spełniał pojętny wujek. Oczywiście po przeczytaniu naszego cyklu.
W pierwszym odcinku skupimy się na pracy z dzieckiem, szczególnie podczas indywidualnej sesji. Kolejne odcinki poświęcimy zdjęciom z kościelnej części uroczystości oraz reportażowi z przygotowań i rodzinnego spotkaniam, gdzie zazwyczaj powstają sesje ze zdjęciami komunijnymi z rodzicami, babciami, rodzeństwem...
Wiedzą i doświadczeniem dzieli się z czytelnikami fotopolis.pl Aleksander Wolak - fotograf, który zajmuje się fotografią ślubów i komunii oraz pracuje jako fotograf teatralny.
Coraz więcej fotografów ślubnych zaczyna fotografować również komunię. Oczywistą różnicą jest fakt, że w przypadku komunii pracujemy z dzieckiem i to jest najważniejsze, o czym musimy pamiętać przy indywidualnej sesji.
Tak samo jak w przypadku dorosłych, dzieci są mniej lub bardziej oswojone z obiektywem, szybciej lub wolniej nawiązują kontakt. Są dziewczynki, które od tygodni marzyły o tej sesji i pozują na zawołanie oraz nieśmiałe księżniczki, które czują się w naszej obecności zagubione. Jednak najbardziej istotną różnicą jest to, że sesja dziecka trwa zdecydowanie krócej niż sesje ślubne. Przede wszystkim dlatego, że nie jesteśmy w stanie skupić uwagi dziecka na dłużej, niż kilka do kilkunastu minut. Dziecko ma w tym dniu mnóstwo emocji, nie może się doczekać rozpakowania prezentów czy zabawy z rówieśnikami - zatem da nam tylko chwilę uwagi. Musimy zrobić wszystko, żeby ten czas jak najefektywniej wykorzystać.
Nawiązanie dobrego kontaktu przez tak krótki czas jest niezwykle trudne - jesteśmy dla dziecka osobą obcą, a przy obcych ludziach dzieci nie zachowują się naturalnie. Dlatego zawsze jeśli tylko jest to możliwe, warto wcześniej (kilka dni przed sesją) spotkać się z dzieckiem i spróbować nawiązać kontakt. Można wtedy wykonać zdjęcia komunijne z rodzicami, albo sesję samego dziecka. Kolejne spotkanie podczas samej sesji będzie już łatwiejsze. Poza tym wcześniejsze poznanie dziecka zaprocentuje w kościele - paradoksalnie bardzo trudno jest rozpoznać którą spośród kilkudziesięciu blondynek w białych, identycznych albach mamy sfotografować.
Kolejna ważna różnica między dziećmi i dorosłymi jest bardzo prozaiczna, ale w praktyce ma duże znaczenie: dzieci w dużo mniejszym stopniu niż dorośli zwracają uwagę na przekrzywioną albę, zawinięty wianek, plamę czy koszulę, która wychodzi ze spodni. Musimy zwracać na to uwagę w dużo większym stopniu niż na sesji ślubnej, kiedy młodzi widzą się nawzajem, a Panna Młoda stara się cały czas kontrolować. Zdarzyło mi się zrobić fantastyczne zdjęcie, na którym symbol na albie przekrzywił się na ramię i jedynym sposobem było usunięcie go na etapie obróbki.
Podsumowując:
W przypadku dwóch ostatnich punktów pomóc może nam obecność jednego z rodziców podczas sesji, można wtedy zaproponować zdjęcia komunijne z rodzicami, jednak nie zawsze jest to dobre rozwiązanie. Zdarza się, że przy rodzicach dzieci się popisują, nie są naturalne. Czasami najbardziej wyluzowane są w obecności brata czy kuzyna. Tutaj sprawa jest w stu procentach indywidualna.
Ważne jest, żeby dzieci nie fotografować tak jak dorosłych - szczególnie zdjęcia dziewczynek pozujących w stylu panien młodych (z uchylaniem bucika spod sukienki itd.) jest dość dwuznaczne.
Jak realizujemy sesję
Ponieważ dzieci są bardzo różne, sesja wymaga indywidualnego podejścia.
Jeśli mamy dobry kontakt, a dziecko ma zabawę z gry i pozowania - wystarczy kilka prostych wskazówek i po kilku minutach mamy materiał. Ale nie zawsze jest tak różowo. Czasami pozowane zdjęcia wyglądają potwornie sztucznie. Dlatego kiedy robię zdjęcia - mimo, że proszę dziecko - wstań, podejdź, zerwij kwiatek, przeczytaj książeczkę - to i tak staram się robić te ujęcia "między pozowaniem". Oczywiście zawsze warto mieć oczy dookoła głowy i czerpać pomysły z otoczenia, ale jest kilka patentów, które mogą sprawdzić się podczas sesji.
Podczas Pierwszej Komunii fotografujemy dziecko, ale oczywiście naszymi zleceniodawcami są rodzice, którzy mają w stosunku do zdjęć oczekiwania i wyobrażenia. Warto wyczuć lub zapytać wprost na ile ważna jest obecność religijnej symboliki na zdjęciach i jakie zdjęcia "rodzinne" powinny powstać, czy muszą to być pozowane zdjęcia komunijne z rodzicami, czy mogą być w konwencji reportażu.
Zazwyczaj rodzice oczekują pozowanych portretów rodzinnych. Są to oczywiście wypełniacze rodzinnych albumów, ale bardzo trudno jest zrobić dobre zdjęcia jeśli mamy mało czasu i dużo ludzi, z których każdy powinien wypaść na zdjęciu dobrze. Zazwyczaj takie grupowe zdjęcie (dziecko + rodzice, dziecko + rodzeństwo) powstają przed kościołem, ale doskonałym pomysłem jest zaproponowanie rodzicom reportaż ze spaceru po obiedzie jako alternatywę lub uzupełnienie do zdjęć ustawianych. O tym jednak więcej w odcinku poświęconym reportażowi.
Pomysłem na zdjęcie komunijne z rodzicami, z którego większość będzie zadowolona, jest portret dziecka ze splecionymi dłońmi rodziców na pierwszym planie, który dobrze oddaje rodzinny charakter uroczystości.
Sesje ślubne coraz częściej planuje się w innym dniu, niż dzień ślubu - powodów jest wiele: trwają one bardzo długo, wymagają rozluźnienia pary, które w dniu ślubu jest często trudne do osiągnięcia (stres, obowiązki organizacyjne pary). W przypadku dzieci takie przenoszenie sesji na inny zdjęć mija się z celem - chyba, że pogoda wyjątkowo nie dopisze, a nie zaplanowaliśmy żadnego alternatywnego wnętrza.
W moim odczuciu nie ma sensu upierać się przy jakiś wyszukanych plenerach, tracić czas i energię na dojazdy czy aranżację przestrzeni. Majowy termin komunii sprawia, że zawsze mamy wokół wymarzoną scenerię do zdjęć (soczysta zieleń, kwiaty, dmuchawce, kwitnące drzewa). Zazwyczaj ogród lub park (w pobliżu kościoła, domu czy restauracji) jest świetnym miejscem na zdjęcia. Ciekawe fotografie mogą powstać także w pustym kościele - zbieganie po schodach czy zaglądanie do wnętrza przez uchylane drzwi to dobre motywy.
Sprzęt
Fotografując komunię warto używać bardzo jasnych obiektywów i skrajnie otwartych przysłon. W przypadku portretów zazwyczaj używam Nikkora 85mm f/1.8. Fotografując komunię nie musimy bać się, że lekko przepalimy zdjęcia - jasne tonacje dodają uroku i lekkości zdjęciom.
Podczas sesji dziecka warto wykorzystać światło zastane. Nie polecam pracy z blendą czy z kilkoma lampami błyskowymi (nie mamy zbyt wiele czasu na dodatkowe komplikacje, a obecność asystenta może dekoncentrować lub onieśmielić dziecko). Jeśli w skrajnych sytuacjach jesteśmy zmuszeni do użycia lamp, starajmy się użyć błysku mocno odbitego. Bezpośredniego błysku używam właściwie tylko w sytuacji, kiedy nie mogę uciec od słońca, a chcę uniknąć ostrych cieni pod oczami.
Na koniec dylemat czerń i biel versus kolor. Zdjęcia czarno-białe wyjątkowo dobrze prezentują się podczas takich uroczystości jak komunia, szczególnie w zdjęciach reportażowych. Ubrane na biało dziecko ładnie wyróżnia się spośród innych ludzi, a ostre kolory ubrań gości przyjęcia nie odwracają uwagi od dziecka. Natomiast przy sesjach indywidualnych, szczególnie z soczystą zielenią w tle, fajnie prezentują się zdjęcia w kolorze. Choć oczywiście ten dylemat można sobie zostawić na etap obróbki zdjęć.
Na koniec pamiętajmy, że fotografując Pierwszą Komunię jesteśmy w sytuacji, w której naszymi "Zleceniodawcami" są rodzice, ale naszym prawdziwym "Klientem" jest dziecko - to ono za 10 lat będzie wracać do tego albumu i oceniać naszą pracę, to dla niego te wspomnienia będą najważniejsze. Nie mniej jednak, czy robimy zdjęcia komunijne z rodzicami, czy samego dziecka warto wdrożyć kilka powyższych zasad w życie.
W NASTĘPNYCH ODCINKACH...
Przed nami kolejne artykuły, w których podpowiemy o czym należy pamiętać robiąc reportaż z kościelnej części uroczystości oraz z przygotowań i rodzinnego przyjęcia.
Tekst i zdjęcia: Aleksander Wolak
Reklama