Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Nowy Tamron 17-50 mm to kolejny model do bezlusterkowców Sony z bardzo ciekawym zakresem ogniskowych. Jest przy tym bardzo kompaktowy i stosunkowo niedrogi. A jak wypada sama optyka? Zobaczcie sami!
Obiektyw o tak ustawionym zakresie ogniskowych to konstrukcja z pewnością bardzo uniwersalna. Rozpoczyna się prawdziwym szerokim kątem, który zadowoli nawet bardziej zaawansowanych pejzażystów a kończy standardową "pięćdziesiątką", co z kolei w zupełności wystarczy by tworzyć szersze środowiskowe portrety.
Obiektyw jest przy tym bardzo lekki (460 g), kompaktowy, i jak wszystkie nowe konstrukcje Tamron, dodatkowo uszczelniony przed kurzem i wilgocią. Przednią i tylną soczewkę pokryto powłokami fluorowymi co ma również pomóc w utrzymaniu jej w czystości. To też kolejna już konstrukcja o średnicy 67 mm, co z kolei pozwala na stosowanie tych samych filtrów z wszystkimi szkłami Tamron w naszej torbie.
Ponadto obiektyw ma wewnętrzny system ogniskowania oparty o liniowy silnik VXD i nie zmienia swojej długości bez względu na ogniskową. Ucieszy to zwłaszcza filmowców, którzy często filmują z wykorzystaniem gimbala. Sam układ optyczny to 15 elementów ustawionych w 13 grupach. Na przysłonę składa się 9 zaokrąglonych listków.
Wszystkie zdjęcia wykonaliśmy aparatem Sony A7 III. Są to najwyższej jakości pliki JPEG (XFine) oraz skompresowane pliki RAW. Korekcje optyczne były włączone a redukcja zaszumienia dla wysokich ISO wyłączona. By lepiej ocenić osiągi optyczne polecamy pobrać przygotowaną paczkę plików RAW.