Wydarzenia
Zakupy w Sony – teraz w promocji Cashback
Ultraszerokokątny i ultrakompaktowy zoom z serii Contemporary to jeden z najciekawszych współczesnych obiektywów APS-C. Sprawdzamy, co Sigma 10-18 mm f/2.8 DC DN Contemporary oferuje w praktyce.
Pokazany na początku października model Sigma 10-18 mm f/2.8 DC DN Contemporary to zdecydowanie najbardziej interesujący szerokokątny zoom do aparatów APS-C. Nie dlatego, że takich ogniskowych w tym segmencie do tej pory nie mieliśmy. Konkurencja może pochwalić się chociażby takimi konstrukcjami jak Sony E PZ 10-20 mm f/4 G, Tamron 11-20 mm f/2.8 Di III A RXD czy Fujinon 8-16 mm f/2.8 R LM WR. Nikomu oprócz Sigmy nie udało się jednak połączyć takich możliwości z tak kompaktową obudową i tak atrakcyjną ceną.
Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN kosztuje 3290 zł, mierzy 62 x 72,2 mm i waży jedynie 260 g, stając się wymarzonym obiektywem amatorów fotografii krajobrazowej, wnętrzarskiej czy architektury, ale także dla fanów reportażu czy filmujących (zwłaszcza vlogerów). Jednocześnie producent przekonuje, że mimo reprezentowania wagi piórkowej obiektyw może pochwalić się dobrymi osiągami optyki i będzie w stanie zadowolić nawet bardziej wymagających twórców.
O tym mieliśmy już okazję przekonać się praktyce. Obiektyw towarzyszył nam podczas niedawnego zagranicznego wyjazdu służbowego i ostatniego weekendu spędzonego na polskiej wsi. Na ostateczny werdykt poczekamy do czasu ewentualnego testu studyjnego, niemniej jednak możemy już podzielić się z wami garścią pierwszych wniosków.
Przede wszystkim ogromne wrażenie robią gabaryty nowego obiektywu. Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN jest naprawdę miniaturowa. Choć być może zdjęcia tego nie oddają, dużo bardziej przypomina obiektyw systemu Mikro Cztery Trzecie niż superszerokokątną, jasną stawkę APS-C. A jednak, inżynierom Sigmy jakimś cudem udało się tu zmieścić 13 soczewek, z których aż 8 to elementy specjalne (4x ASP, 3x FLD i 1x SLD). Obudowa to w tym wypadku oczywiście tworzywo, ale sztywne i dobrej jakości, które nie budzi obaw o wytrzymałość czy przypadkowe uszkodzenia.
Pierścień zoomu chodzi z wyczuwalnym, ale nie przesadzonym oporem, a tubus tylko nieznacznie zmienia swój rozmiar (1 cm) podczas zmiany ogniskowej. Przy tylnej soczewce znajdziemy uszczelkę, a na przednią, mimo ekstremalnego kata widzenia, będziemy w stanie nakręcić tradycyjne filtry kołowe - w tym wypadku w rozmiarze 67 mm. Jeżeli koniecznie mielibyśmy się do czegoś przyczepić, byłby to matowy, lekko chropowaty lakier, na którym łatwo będą uwidaczniać się wszelkie obcierki.
Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN wprowadza też nowy mechanizm mocowania osłony przeciwsłonecznej. Zamiast tradycyjnego systemu wymagającego od nas „zakręcenia” osłony na obiektywie, teraz wystarczy ją tylko odpowiednio docisnąć. W praktyce jest to jednak średnio intuicyjne i niekiedy tylko przeszkadza w szybkim założeniu osłony. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem szybko się do tego przyzwyczaimy.
Przy tak szerokim kącie widzenia (ekwiwalent obiektywu 15-27 mm) i matrycy APS-C możemy zadawać sobie pytanie czy światłosiła f/2.8 ma jakiekolwiek znaczenie dla głębi ostrości i czy warto decydować się na ten obiektyw, gdy taniej możemy kupić równie kompaktowy natywny model Sony E ze światłem f/4.
Jak możemy się przekonać na poniższych zdjęciach, w sytuacjach typowo portretowych Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN jest w stanie zaoferować widoczne rozmycie nawet przy 10 mm, pozwalając odseparować główny obiekt od drugiego planu.
Będzie to miało znaczenie także dla vlogerów - gdy oddalamy aparat na odległość ręki, rozmycie staje się już mniejsze, ale nadal pozostaje widoczne i pozwala skupić uwagę na prowadzącym. A dzięki regulowanej ogniskowej, szkło to sprawdzi się tak do relacji kręconych z ręki, jak i w domowych studiu, gdzie nie potrzebujemy aż tak ekstremalnych kątów widzenia.
Imponujące jest także to, że nowa Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN robi także za obiektyw pseudo makro, oferując maksymalne powiększenie na poziomie 1:4. Oczywiście przy szerokim kącie jesteśmy w tym zakresie nieco ograniczeni, ale pozwoli to na ciekawe pokazywanie detali czy prezentację naprawdę małych produktów do kamery.
Przy projektowaniu tak kompaktowej i uniwersalnej konstrukcji inżynierowie musieli pójść na pewne kompromisy. Otrzymujemy tu jedynie 7-listkową przysłonę, a największe wady optyki poprawiane są programowo, co dobrze obrazuje poniższy przykład zdjęcia wykonanego z włączoną i wyłączoną korekcją dystorsji. Niemniej jednak profile korekcji działają na tyle skutecznie, że trudno uznawać to za jakąkolwiek wadę - to drogą, którą podąża dziś większość producentów optyki.
Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN zaskakująco dobrze radzi sobie z winietowaniem, które nawet przy wyłączonym profilu korekcji uwidacznia się jedynie przy przysłonie f/2.8 i to w niewielkim stopniu.
Nieco gorzej jest w przypadku pracy pod światło. Choć obiektyw zachowuje niezłą kontrastowość podczas pracy w kontrze, to jednak sporadycznie potrafi wyłapać duszki i flary. Niczym specjalnym nie jest także sposób odwzorowania słońca czy innych źródeł światła po mocniejszym domknięciu przysłony.
Przyjemny zaskoczeniem jest natomiast współpraca z systemem AF, za którą odpowiada silnik krokowy STM. Ostrzenie przebiega cicho, szybko i sprawnie, a szkło może pochwalić się bardzo niewielkim breathingiem. Jedynie sporadycznie zdarzyły nam się sytuacje, gdzie obiektyw chwilowo nie chciał złapać ostrości, ale zwykle wystarczyło ponownie wcisnąć spust migawki by problem zniknął.
Na koniec parę słów na temat rozdzielczości. Obiektyw mieliśmy okazję sprawdzać z modelem Sony A7 III, gdzie w trybie APS-C zdjęcia zapisywane są w rozdzielczości 10 Mp. Nie stwarza to być może najbardziej miarodajnych warunków do precyzyjnej oceny ostrości, niemniej szkło oferuje niezłą i wyrównaną rozdzielczość już przy nominale wartości f/2.8, a po przymknięciu do f/4 trudno już doszukać się jakichkolwiek wad. W przypadku oglądania zdjęć w rozmiarach ekranowych, będą one prezentować się dobrze i ostro, niezależnie od używanych ustawień.
Sigma 10-18 mm f/2.8 DC DN Contemporary to zaskakująco udana kompaktowa konstrukcja, która będzie w stanie zaspokoić doskonałą większość potrzeb fotografujących aparatami APS-C i która nie zmusza nas do chodzenia na trudne do pogodzenia kompromisy. Pod pewnymi względami ustąpi oczywiście obiektywom typowo profesjonalnym, ale swoje niewielkie niedociągnięcia nadrabia wygodą, którą docenią użytkownicy poszukujący niewielkiego szerokiego kąta do fotografii i filmowania.
Spodoba się zwłaszcza vlogerom oraz miłośnikom szerokich krajobrazie i fotografii architektury. Na długim krańcu ogniskowych może posłużyć także za wygodny obiektyw do fotografii ulicznej.
Obiektyw ten szczególnie polecamy jako szerokokątne uzupełnienie uniwersalnego zoomu Sigma C 18-50 mm f/2.8 DC DN.
Zdjęcia przykładowe wykonaliśmy aparatem Sony A7 III w trybie APS-C, w maksymalnej jakości obrazu, z włączonymi profilami korekcji. Dla zainteresowanych wyglądem surowych plików oferujemy także paczkę ze zdjęciami w formacie RAW.
10 mm, f/16
Nazwa | Sigma C 10-18 mm f/2.8 DC DN |
Producent | Sigma |
Typ | zmiennoogniskowy |
Mocowanie | Canon RF Fujifilm X L-mount Sony E |
Ogniskowa | 10-18 mm (ekwiwalent 15-27 mm) |
Maksymalna jasność | 2.8 |
Maksymalna wartość przysłony | 22 |
Liczba listków przysłony | 7 |
Pierścień przysłony | nie |
Tryb bezstopniowy przysłony | nie |
Układ optyczny | 13 elementów / 10 grup (4 x ASP, 3 x FLD, 1 x SLD) |
Wewnętrzne ogniskowanie | tak |
Pole widzenia | 109.7°-76.5° |
Maksymalne powiększenie | 1:4 (10 mm) - 1:6.9 (18 mm) |
Minimalna odległość ogniskowania | 11,6-19,1 cm |
Tryb makro | nie |
Średnica filtra | 67 mm |
Mocowanie filtra żelowego | nie |
Autofokus | tak |
Manualne doostrzanie | nie |
Mechanizm autofokusa | Silnik krokowy STM |
Stabilizacja | nie |
Obudowa | tworzywo sztuczne |
Skala odległości | nie |
Przycisk funkcyjny | nie |
Uszczelnienia | tak |
Mocowanie statywowe | nie |
Osłona przeciwsłoneczna | tak |
Wymiary | 72.2 × 64.0 mm |
Waga | 255 g |
Cena w dniu premiery | 3290 zł |